Z niewielkich Chęcin do Premier League. Historia Jakuba Stolarczyka musi być inspiracją dla innych

Jakub Stolarczyk na boisku i na uroczystej gali z tatą Tomaszem (fot. Getty/materiały własne).

Nie zaznał smaku chociażby poziomu centralnego w Polsce, wskoczył do bramki drużyny z Premier League. Historia Jakuba Stolarczyka jest materiałem na pełnometrażowy film. Zaczynał w malutkich Chęcinach, ma za sobą grę przeciwko Liverpoolowi i Manchesterowi City. – To był najlepszy prezent, jaki mogliśmy dostać w te święta – powiedział nam Tomasz Stolarczyk, ojciec bramkarza Leicester City.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Zwrot akcji ws. Szczęsnego? "Status Inakiego się zmienił"

Hiszpanie zachwyceni Lewandowskim. "Jest niezbędny"

Czytaj też

Hiszpanie zachwyceni Lewandowskim. "Jest niezbędny"

Życiowa szansa Jakuba Stolarczyka

Do 26 grudnia 2024 roku Jakub Stolarczyk miał okazję rywalizować w Championship, League One i szkockiej drugiej lidze. Ubiegłoroczne święta Bożego Narodzenia w rodzinie Stolarczyków zostaną zapamiętane na długo. Polak stanął w bramce Leicester City i swój pierwszy mecz zagrał przeciwko wielkiemu Liverpoolowi.

– Są to uczucia, które ciężko nam jest opisać słowami. Głównie czuliśmy radość i przede wszystkim pozytywny stres spowodowany tą całą sytuacją. Był to dla nas szok, ponieważ o występie Kuby dowiedzieliśmy się kilka godzin przed meczem. Myślę, że Kuba podołał swojemu zadaniu, które nie było łatwe. Musiał zagrać przeciwko liderowi tabeli, a to był dopiero jego drugi mecz po długiej kontuzji. Zrobił wszystko, co do niego należało i przy tym zachował duży spokój. Byliśmy również bardzo szczęśliwi, mogąc obejrzeć Kubę na stadionie w meczu przeciwko Manchesterowi City – powiedział nam Tomasz Stolarczyk, ojciec bramkarza Leicester City.

Dotychczas 24-latek ma na koncie pięć występów w pierwszej drużynie Lisów. Jak na razie nie zachował jeszcze czystego konta. Zespół Ruuda van Nistelrooya zdołał awansować do czwartej rundy FA Cup. W spotkaniu z Queens Park Rangers bramki Leicester City ponownie strzegł Stolarczyk.

– Po tych kilku spotkaniach jest bardzo zadowolony z siebie. Gdy zobaczyliśmy się po jego debiucie, pierwsze co do mnie powiedział, było "I co tato? Nie ma czystego konta". Odpowiedziałem mu wtedy, że to bez znaczenia. To był najlepszy prezent, jaki mogliśmy dostać w te święta. Podczas rozmowy z "młodym" przed meczem, słychać było, że jest gotowy i podekscytowany, bo pracował na ten moment przez wiele lat – dodał.

Podróż na piłkarski szczyt w przypadku utalentowanego golkipera była długa, kręta i wyboista. Nie można powiedzieć też, że… oczywista. Stolarczyk bardzo szybko opuścił Polskę i postawił wszystko na jedną kartę. Całkowicie poświęcił się piłce. Łatwo nie było, ponieważ musiał mierzyć się z kilkoma poważnymi kontuzjami, na wypożyczeniach również nie bywało kolorowo.

Hiszpanie zachwyceni Lewandowskim. "Jest niezbędny"

Czytaj też

Hiszpanie zachwyceni Lewandowskim. "Jest niezbędny"

Jakub Stolarczyk z najbliższymi po awansie do Premier League (fot. materiały własne).

Haaland podpisał jeden z najwyższych kontraktów w historii sportu!

Czytaj też

Erling Haaland podpisze nowy kontrakt z Manchesterem City (fot. Getty).

Haaland podpisał jeden z najwyższych kontraktów w historii sportu!

– Nie była to łatwa droga, ani dla nas, ani dla Kuby. Gdy patrzę wstecz i zdaję sobie sprawę, jak dużo poświęciliśmy wszyscy razem, by doszedł do tego momentu, w którym jest teraz, nie wahałbym się i gdyby trzeba było, poświęciłbym jeszcze więcej. Słowo duma to teraz za mało – wspomniał ojciec 24-latka.

Pierwszy trener Stolarczyka wspominał nam o dużej roli rodziców bramkarza w drodze na piłkarski szczyt. Zdaniem Karola Mochockiego, to oni regularnie przypominali, aby młody piłkarz nie myślał jedynie o futbolu.

– Przygoda z piłką Kuby zaczęła nabierać tempa w momencie wyjazdu na pierwsze zagraniczne testy do Leicester, na których wypadł dobrze. Gdy grał w Piaście Chęciny, otaczał się świetnymi ludźmi i przyjaciółmi. Nie opuścił żadnego treningu i był na nim pierwszy. Od małego był pracowity i zawzięty. My jako rodzice staraliśmy się zapewnić mu jak najlepsze możliwości do rozwoju. Dla nas decyzja Kuby o wyjeździe do Anglii w wieku 16 lat również nie była łatwa, ale od samego początku wspieraliśmy go w obranej drodze. Byliśmy pod wrażeniem, jak szybko zaadaptował się do nowego środowiska. Zależało nam także na jego edukacji. Kuba skończył szkołę w Anglii z bardzo dobrymi stopniami. Otrzymał nagrodę Scholar of the Year w 2019 roku, za osiągnięcia edukacyjne i sportowe, wręczoną na oficjalnej gali Premier League – mówił nam Tomasz Stolarczyk.

Tak naprawdę kariera golkipera Leicester dopiero nabiera rozpędu. Stolarczyk znalazł się w miejscu, w którym tak naprawdę wszystko zależy od niego. Występy w Premier League są najlepszym oknem wystawowym dla bramkarza. Holenderski szkoleniowiec Leicester po jednym z ostatnich spotkań wspomniał, że Mads Hermansen będzie pauzować jeszcze przez przynajmniej kilka tygodni. Jeżeli Polak na dobre przekona do siebie van Nistelrooya, niewykluczone, że zostanie "jedynką" na dłuższy czas.

– Ciężko tak naprawdę powiedzieć, kiedy zaczęły się początki, ponieważ od dziecka był zawsze i wszędzie z piłką. Dawało mu to wielką radość i frajdę, co liczyło się dla nas, jako rodziców najbardziej. Nikt go nigdy nie zmuszał do grania. To on zmuszał swoją młodszą siostrę do zakładania jego rękawic i w ten sposób starał się nauczyć ją bronić. A tak na poważnie, pierwsze kroki pomógł mu stawiać trener Marek Bęben, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni, bo w tamtym czasie odegrał dużą rolę w rozwoju Kuby. Dla nas najważniejsze jest to, że Kuba doszedł do tego momentu. Wszyscy cieszymy się, że udaje mu się spełniać swoje marzenia. Sam wie, ile pracy go jeszcze czeka. Jako rodzina zawsze będziemy go wspierać. Jesteśmy dumni, że Kuba wyrósł nie tylko na dobrego piłkarza, ale też człowieka – podsumował Stolarczyk senior w rozmowie dla TVPSPORT.PL.

W sobotę o 16:00 Leicester zagra u siebie z Fulham. Stolarczyk ponownie stanie w bramce Lisów i postara się o pierwsze czyste konto w Premier League.

Haaland podpisał jeden z najwyższych kontraktów w historii sportu!