{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Cezary Miszta ze świetnym występem przeciwko Sportingowi Lizbona

Cezary Miszta zagrał świetny mecz przeciwko liderowi ligi portugalskiej Sportingowi Lizbona. Choć jego drużyna przegrała 0:3, to polski bramkarz uchronił ją od totalnej kompromitacji, broniąc aż 11 strzałów! Przy straconych bramkach był bez szans.
Szczęsny nie będzie grać w La Liga? To klarowny układ
Świetny mecz Cezarego Miszty w Rio Ave
Choć ciężko mieć dobre wspomnienia z przegranym meczem, to mimo wszystko Cezary Miszta może takie zapamiętać. W starciu z liderem ligi portugalskiej Sportingiem Lizbona obronił aż 11 strzałów. Uchronił drużynę od totalnej katastrofy.
Rio Ave przegrało 0:3, a do bramki trafiali Aderllan Santos (gol samobójczy), Morten Hjulmand i Viktor Gyokeres. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy, ale cuda między słupkami wyczyniał były bramkarz Legii Warszawa. Potwierdził tym samym, że nominacja do XI odkryć pierwszej rundy nie wzięła się znikąd.
Polak rzecz jasna został oceniony najwyżej w drużynie. Według wielu był MVP, pomimo niekorzystnego wyniku. Po meczu nie krył rozgoryczenia ze złego rezultatu swojej drużyny.
– To był bardzo trudny mecz z przeciwnikiem, który walczy o mistrzostwo. Musimy być lepsi i stwarzać więcej okazji, ale to był zasłużony wynik. Przegraliśmy i niezależnie od tego, ile obroniłem strzałów, nie ma to żadnego znaczenia – powiedział.
Miszta wykręcił drugi najwyższy wynik pod względem liczby obron w tym sezonie. Lepszy od niego jest tylko bramkarz Casa Pia Patrik Sequeira, który w jednym spotkaniu zanotował 13 interwencji.