Styczeń zazwyczaj nie kojarzy nam się z lekkoatletycznymi rekordami, jednak Jakub Szymański właśnie zadał temu kłam. W rozgrywanym w Luksemburgu biegu na 60 metrów przez płotki pobił rekord Polski czasem 7.41 – to drugi wynik w historii Europy!
Początek roku kalendarzowego zbiega się rzecz jasna ze środkiem sezonu w sportach zimowych. Trwają także imprezy cykliczne, jak np. wielkoszlemowy Australian Open w tenisie, mistrzostwa świata w piłce ręcznej czy zmagania ligowe w innych halowych sportach zespołowych.
Lekkoatletyka... nie jest jednym ze sportów, które w tym czasie brylują. Wielu lekkoatletów dopiero zaczyna obozy przygotowawcze, niektórzy zaczną jeszcze później, bo np. nie zwykli startować w zawodach halowych. Pojawiają się jednak pierwsze mitingi i starty, między innymi ten w Luksemburgu, gdzie wystartowała chociażby medalistka olimpijska z Paryża Natalia Bukowiecka (drugie miejsce w biegu na 200 metrów z czasem 23.47) czy olimpijczyk Jakub Szymański.
Szymański zdecydowanie wygrał bieg na 60 metrów przez płotki z czasem 7.41. To nie tylko rekord Polski, ale także ex aequo drugi w historii wynik europejskich tabel! A do tego najlepszy w tym roku wynik na świecie, chociaż tu rzecz jasna trzeba wziąć pod uwagę, że to dopiero początek sezonu, również tego halowego.
Szymański to halowy wicemistrz Europy z 2023 roku i tym biegiem pokazuje, że w kolejnej edycji imprezy, która odbędzie się w marcu w Rotterdamie, będzie jednym z faworytów nie tylko do medalu, ale i do złota. To także dobry prognostyk przed sezonem letnim, choć tam oczywiście startował będzie na dystansie 110 metrów. 22-latek rozwija się z sezonu na sezon i na pewno będzie mierzył coraz wyżej, również na wrześniowych mistrzostwach świata w Tokio.