| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Jagiellonia Białystok jeszcze przez tydzień będzie szkoliła się w tureckim Belek przed startem wiosennych rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. – Mam nadzieję, że w drugim tygodniu zgrupowania kolejny nowy piłkarz, lub piłkarze dołączą do naszej drużyny – mówi dla TVPSPORT.PL dyrektor sportowy Jagiellonii Łukasz Masłowski.
Jagiellonia Białystok już na początku zgrupowania w tureckim Belek znalazła się w niekomfortowej sytuacji. Zerwania bocznych więzadeł w kolanie doznał środkowy obrońca Adrian Dieguez, który był filarem obrony żółto-czerwonych. Ze względu na uraz zawodnika Jagiellonia rozpoczęła poszukiwania stopera, który mógłby zasilić szeregi drużyny.
– To bardzo duża strata dla nas i niespodziewany zwrot akcji, jeśli chodzi o poszukiwania piłkarzy na różnych pozycjach. To dla nas gorący temat, by znaleźć kogoś, kto będzie mógł rywalizować na tej pozycji i zastąpić Adriana. No przykra sprawa, bo prawdopodobnie ta runda dla Adriana będzie z głowy. Potwierdzam, że szukamy następcy na tę pozycję. Zobaczymy, co z tego będzie, ale zdajemy sobie sprawę, że profil piłkarza, jaki ma Adrian Dieguez, jest rzadko spotykany na rynku i nie będzie na pewno łatwo znaleźć takiego zawodnika – powiedział dla TVPSPORT.PL dyrektor sportowy Jagiellonii Łukasz Masłowski.
Szef pionu sportowego mistrzów Polski przyznał, że kontuzja Adriana Diegueza nie przedefiniowała planów transferowych Jagi.
– To nie przedefiniowało naszych planów transferowych, po prostu doszedł kolejny. Mam nadzieję, że w drugim tygodniu zgrupowania kolejny nowy piłkarz, lub piłkarze dołączą do naszej drużyny. Rozmowy prowadzimy i są bardzo zaawansowane. Dziś bardzo trudno się pozyskuje piłkarzy, zwłaszcza w tym okresie. Są też duże oczekiwania w sprawie tych zawodników, którzy mieliby do nas dołączyć – powiedział Łukasz Masłowski.
– Na dziś staramy się o transfer środkowego obrońcy i skrzydłowego, który mógłby też zagrać na pozycji numer dziesięć. To są dla nas priorytety. Może też się pojawi ktoś, kto wdrażał się w nasz projekt od lata. Zdajemy sobie sprawę, że takie ruchy też będą potrzebne. Jeśli ktoś miał do nas wcześniej dołączyć, to miałoby to miejsce teraz – dodał dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok.
Spekulacje medialne mówią o zainteresowaniu Jagiellonii piłkarzem Górnika Zabrze Norbertem Wojtuszkiem oraz środkowym obrońcą Omonii Nikozja Nikolasem Panagiotou. Obecnie podczas zgrupowania w Turcji trener Adrian Siemieniec ma do swojej dyspozycji tylko trzech stoperów. To Mateusz Skrzypczak, Dusan Stojinović oraz Dimitrios Retsos, który dotychczas występował w rezerwach żółto-czerwonych.
Cała trójka miała szansę pokazania się sztabowi szkoleniowemu podczas meczu sparingowego z CSKA Sofia, który Jaga wygrała aż 7:0. Pytany o ocenę gry Jagiellonii w sparingach dyrektor sportowy Łukasz Masłowski stwierdził, że nie należy oceniać gry zespołu na podstawie meczów kontrolnych.
– To nie jest czas na ocenę gry naszej drużyny. Przede wszystkim skupiamy się na pracy, żeby ulepszać naszą grę, żeby eliminować błędy, a sparingi są uzupełnieniem tego. Przez pryzmat wyników w sparingach absolutnie nie mam zamiaru wyciągać żadnych wniosków. Jedynie mogę powiedzieć, że ta drużyna jest coraz bardziej dojrzała i to mnie bardzo cieszy – powiedział Masłowski.
Zapytaliśmy też dyrektora sportowego Jagi o ocenę gry młodzieżowców.
– Tym bardziej przez pryzmat jednego meczu nie mam zamiar wyciągać wniosków na temat gry naszych juniorów. To, że oni są z nami dzisiaj na obozie, to już o nich świadczy, że mają odpowiedni potencjał i ten obóz jest dla nich nagrodą. Cieszymy się, że potencjał potwierdzili w sparingu, choć do poważnej piłki jeszcze trochę braknie. Natomiast cieszymy się z tego, że są już fundamenty do dalszego rozwoju – zakończył dyrektor sportowy Jagiellonii.
Jaga rozegra jeszcze dwa mecze kontrolne w Belek. Rywalami mistrzów Polski będzie Maribor oraz Partizan Belgrad. 2 lutego żółto-czerwoni wrócą na ligowe podwórko. Wówczas zmierzą się u siebie z Radomiakiem Radom.