Real Madryt w tym sezonie często bywa krytykowany za grę, ale jest liderem La Liga i liczy się w grze o triumf w Lidze Mistrzów. Cezary Wilk nie sądzi, by Królewscy do końca rozgrywek mocno poprawili styl gry, ale uważa, że nie przeszkodzi im to w walce o tytuły. – Jestem zdania, że mimo krytyki, która na nich spada, są oni w stanie wygrać wszystko – podkreślił były zawodnik Realu Saragossa i Deportivo La Coruna. Transmisja meczu Real Madryt – RB Salzburg dziś w TVP.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Real w środę wraca do gry w rozgrywkach, w których triumfował aż piętnastokrotnie. Myślisz, że Królewscy są w stanie wygrać Ligę Mistrzów także w tym sezonie? W tej edycji Champions League przegrali już trzykrotnie...
Cezary Wilk: – Gdy spojrzymy na to, jakie wahania formy w tym sezonie ma drużyna z Madrytu, to wydaje się, że Liga Mistrzów znów może okazać się rozgrywkami skrojonymi pod Real. Oczywiście, zespół Carlo Ancelottiego gra poniżej oczekiwań, a jeśli już wygrywa, to przede wszystkim dzięki umiejętnościom indywidualnym. Myślę, że Królewscy do końca sezonu będą drużyną, która rzadko będzie zachwycała. Nie oznacza to jednak, że nie zrealizuje swoich celów. Wystarczy wspomnieć wiele poprzednich sezonów, gdy postawa madrytczyków pozostawiała wiele do życzenia, a mimo to sięgali po trofea. Poza tym, trzeba pamiętać o Carlo Ancelottim. Nie wiem czy jest na świecie lepszy trener, który mógłby rozwiązać problemy, z jakimi borykają się Los Blancos.
– Jaka przyszłość czeka włoskiego szkoleniowca? Na wtorkowej konferencji prasowej powiedział, że chciałby prowadzić Real do 2029 roku i opuścić klub wraz z Florentino Perezem.
– To byłaby piękna historia, ale chyba niemożliwa do spełnienia. Wydaje mi się, że Włoch wcześniej podejmie decyzję o odejściu. Na pewno odbędzie się to jednak w ładnym stylu, bo trener i prezes Królewskich pozostają w bardzo dobrych relacjach. Oczywiście, media i część kibiców liczą na przyjście Xabiego Alonso, ale jestem przekonany, że nie będzie tak, że uda mu się przenieść na Real wszystkie pomysły z Bayeru Leverkusen. Jeśli przeniesie się do Madrytu, to zmierzy się z inną specyfiką pracy i zupełnie innym ciężarem oczekiwań.
– Królewscy w tym sezonie nie potrafią wygrywać z czołowymi zespołami. Udało się co prawda dwukrotnie pokonać Atalantę Bergamo, ale zespół Ancelottiego dwa razy musiał uznać wyższość Barcelony, a w Lidze Mistrzów okazywał się słabszy od Liverpoolu i Milanu...
– Należy wrócić do tematu indywidualności. Real wygrywa z niżej notowanymi przeciwnikami dzięki jakości swoich piłkarzy. Gdy jednak przychodzą starcia z najmocniejszymi, liczą się detale. Inne drużyny funkcjonują lepiej jako kolektyw, czego nie można powiedzieć o Królewskich. Real we wspomnianych spotkaniach był zdecydowanie gorszy od swoich rywali, przegrywał w pełni zasłużenie. Dzisiejszy futbol i granie co trzy dni sprawiają jednak, że można szybko się zrehabilitować i zapomnieć o niepowodzeniu. Królewscy pokazali, że potrafią to robić.
– W czym kibice Realu mogą szukać powodów do optymizmu przed drugą częścią sezonu?
– Jest kilka czynników. Mimo że Królewscy są krytykowani, prowadzą w La Liga i liczą się w grze o Ligę Mistrzów oraz Puchar Króla. Dodatkowo, Kylian Mbappe zaczyna prezentować się w końcu tak, jak oczekiwano od początku. Inny ważny aspekt to powrót do gry Davida Alaby. Austriak powinien wrócić do optymalnej formy późną wiosną, a więc w decydującym momencie sezonu. Alaba może pomóc Ancelottiemu w rozwiązaniu kłopotów w defensywie.
– Myślisz, że Real może uporać się ze słabą grą obronną bez dokonania transferów zimą?
– Wydaje mi się, że obecnie najlepszym rozwiązaniem jest ustawianie na środku obrony Antonio Ruedigera i Raula Asencio. Co do dużej liczby błędów i traconych goli, kluczowe jest zaangażowanie w defensywne poczynania wszystkich zawodników. Na razie widzimy, jak trudno jest zmusić do defensywnej pracy Mbappe, Viniciusa Juniora oraz Rodrygo. Oczywiście, to piłkarze, którzy mogą pomóc drużynie indywidualnymi zrywami do pressingu. Nie da się dziś jednak powiedzieć, że ich praca z przodu wygląda w sposób zorganizowany.
– Nie brakuje głosów twierdzących, że Królewscy prezentują się lepiej, gdy na boisku nie ma kogoś z trójki Mbappe, Rodrygo, Vinicius Junior, bo nie odbija się to na grze w defensywie. Jaka jest twoja opinia?
– Nie zgadzam się z tym, że Real z Las Palmas spisał się dobrze z tyłu, bo zabrakło Viniciusa Juniora. Królewscy tym razem zagrali lepiej jako zespół, a przede wszystkim wpłynęła na to gra przeciwników, którzy poza szybko strzelonym golem, nie byli w stanie postraszyć Królewskich.
– Real ma większe szanse na wygranie La Liga czy Ligi Mistrzów?
– Jestem zdania, że mimo krytyki, która spada na Królewskich, są oni w stanie wygrać wszystko. Jeśli przyjrzymy się grze tego zespołu, stwierdzimy, że Real w La Liga powinien być za Barceloną i Atletico. Rzeczywistość jest jednak taka, że drużyna z Madrytu prowadzi w tabeli, ma dwa punkty przewagi nad Atletico i aż siedem nad Barceloną. Real nie rozgrywa wielkiego sezonu, a i tak jest pierwszy. To świadczy o tym, jaki potencjał drzemie w zespole. Gdybym miał typować, to dawałbym Los Blancos większe szanse na triumf w lidze, lecz absolutnie nie przekreślam ich szans w Champions League.
– Jakie spotkanie zobaczymy w środę na Santiago Bernabeu? Salzburg w tej edycji wygrał zaledwie raz, do tego traci mnóstwo bramek. Austriacy mogą postawić się obrońcy trofeum?
– Real jest absolutnym faworytem. To, co wydarzyło się w meczu z Las Palmas, da piłkarzom wielką pewność siebie. Królewscy muszą wygrać dwa spotkania w Lidze Mistrzów, by liczyć na miejsce w górnej ósemce, dlatego będą bardzo zdeterminowani. Myślę, że jeśli zespół Ancelottiego zdobędzie sześć punktów, znajdzie się w 1/8 finału.
– Sądzisz, że Królewscy w tym sezonie wejdą jeszcze na poziom, dzięki któremu będą mogli postawić się klasowym przeciwnikom?
– Zastanawia mnie, co wydarzy się, gdy stawka spotkań zostanie podbita? Oczywiście, starcie z Barceloną w finale Superpucharu Hiszpanii było prestiżowe, ale wiadomo, że ważniejsze są inne trofea. Zobaczymy, co wydarzy się w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, bo to będą spotkania, które wyzwolą w Królewskich o wiele większą determinację. Jak już wspomniałem, triumf Realu w Champions League w tym sezonie nie będzie dla mnie zaskoczeniem.
Kiedy mecz: 22 stycznia (środa), godzina 21:00
Gdzie oglądać: od 20:00 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV
Kto skomentuje: Dariusz Szpakowski, Grzegorz Mielcarski
Prowadzący studio: Paulina Chylewska
Goście/eksperci: Artur Wichniarek, Jakub Wawrzyniak
Reporter: Jacek Kurowski