Kontuzje podstawowych koszykarzy, m,in. Mateusza Ponitki i Michała Sokołowskiego, których zapewne zabraknie w lutowych meczach eliminacji mistrzostw Europy, z jednej strony problem, ale z drugiej olbrzymia szansa dla innych – uważa dyrektor sportowy reprezentacji Polski Łukasz Koszarek.
Biało-czerwoni zmierzą się 21 lutego w katowickim Spodku z Litwinami, a trzy dni później z Macedonią Płn. na wyjeździe. Zespół trenera Igora Milicica ma zapewniony udział w tegorocznym Eurobaskecie jako współorganizator fazy grupowej. Jedna z grup ME na przełomie sierpnia i września będzie rywalizować w Katowicach. Turniej będzie gościł również na Cyprze (Limassol), w Finlandii (Tampere) i na Łotwie – w Rydze, gdzie oprócz rundy grupowej mają zostać rozegrane także mecze fazy pucharowej i o miejsca 1-8.
Sokołowski, występujący w włoskim Dinamo Banco di Sardegna Sassari, na problemy ze stopą narzekał od końca listopada, po powrocie z meczów eliminacji ME. W drugiej połowie zwycięskiego spotkania w Tallinnie z Estonią (88:86) już nie wyszedł na parkiet i od tego momentu nie grał w lidze włoskiej. Klub nie precyzował, kiedy Polak wróci do gry. Rozważano nawet operację, ale Koszarek zdradził, że 32-latek, który jest jednym z filarów kadry, powoli wraca do zdrowia bez interwencji chirurgicznej.
– Michał przechodzi rehabilitację różnymi metodami. Na operację, czyli plan C, po konsultacjach w klubie i kadrze, nie zdecydował się. To była jego decyzja. Liczymy, że niedługo wróci na parkiety. To może być kwestia dwóch tygodni, ale i dłuższa, bo już próbował powrotu, trenował, ale "czuł" nogę. Na pewno nie będziemy niczego przyspieszać i wywierać presji. Czekamy spokojnie na informacje od niego – powiedział Koszarek.
Kapitan biało-czerwonych Mateusz Ponitka, który występuje w tureckim Bahcesehir College Stambuł, na początku stycznia doznał urazu łąkotki w meczu ligowym i przeszedł operację. Rehabilitacja potrwa około dwóch miesięcy, ale – jak sam zapowiedział – wróci na boisko jeszcze w tym sezonie. Być może przyleci do Polski pod koniec lutego, choć przeciw Litwie i Macedonii Płn. nie zagra.
– W przypadku Mateusza plan maksimum to osiem tygodni przerwy, ale kolano to nie jest łatwa sprawa. Naszym głównym celem jest sierpniowy Eurobasket, to jasne, ale mam pierwsze pozytywne informacje - wszystko idzie zgodnie z planem, a nawet szybciej, bo Mateusz ma po prostu "dobre ciało", a to pozwala na szybką regenerację. Zawodnik ma świetną relację ze sztabem medycznym reprezentacji, więc nie wykluczamy, że być może przyjedzie do Polski na zgrupowanie kadry w Katowicach i będzie się rehabilitował w ostatniej fazie tutaj. Przy okazji wsparłby chłopaków z ławki w meczu w Litwą. To są plany. Co z nich wyjdzie, zobaczymy. Na razie jest za wcześnie, by coś decydować – podkreślił dyrektor kadry.
Zdaniem byłego kapitana reprezentacji, patrzącego obecnie na drużynę narodową z innej perspektywy, kontuzje to problem dla sztabu trenerskiego, ale i szansa...
– Kontuzja ważnych zawodników to zawsze problem, ale też olbrzymia szansa dla innych koszykarzy, by pokazać, że są obecnie w świetnej formie i że aspirują do walki o miejsce w składzie na mistrzostwa Europy, których jest przecież tylko 12. Mogę zdradzić, że zawodnicy rozmawiają o zbliżającym się turnieju, bo mistrzostwa w Polsce to coś niesamowitego. Dla tej drużyny to będzie zupełnie inny Eurobasket niż wszystkie inne. Z własnego doświadczenia wiem, że taki turniej w Polsce to po prostu niesamowite przeżycie dla zawodnika, coś, co się bardzo długo pamięta. To jak "wisienka na torcie" kariery. Nawet, jeśli to nie jest ostatni występ – dodał były rozgrywający, który jako zawodnik brał m.in. udział w ME 2009, rozgrywanych we Wrocławiu, Łodzi i Katowicach.
Biało-czerwoni eliminacje rozpoczęli w lutym 2024 od porażek – na wyjeździe z Litwą 64:83 i u siebie z Macedonią Północną 71:96. Najbliższe mecze będą więc okazją do rewanżów. Jednocześnie lutowe "okienko" wyłoni już wszystkich 20 uczestników, którzy wraz z czterema współgospodarzami podczas losowania w Rydze 27 marca zostaną przydzielone do czterech sześciozespołowych grup.
Zgodnie z procedurami FIBA-Europe każdy gospodarz ma prawo zaproszenia, z grona drużyn, które awansowały, jednej – tzw. kraju partnerskiego. W ME 2022 Czechy – jako gospodarz grupy w Pradze – zaprosiły Polskę. Koszarek przyznał, że wyboru potencjalnej federacji już dokonano w PZKosz.
– Mamy wyselekcjonowanych kilka krajów jako federacje partnerskie. Wyboru dokonaliśmy pod względem sportowym, atrakcyjności dla kibica, marketingowym. Jedną z opcji jest, mogę to zdradzić, Islandia. Ten zespół robi koszykarsko znaczny postęp i najprawdopodobniej awansuje do turnieju finałowego. Co bardzo ważne, ma wielu kibiców jeżdżących za reprezentacją – zauważył Koszarek.
Trener kadry Igor Milicic na razie skupia się tylko na pracy z reprezentacją po tym, jak w listopadzie stracił posadę szkoleniowca w GeVi Napoli Basket. PZKosz. nie będzie jednak czynił przeszkód w podjęciu przez niego nowej pracy, gdyby taka okazja nadarzyła się jeszcze w tym sezonie.
– Trener Milicic podchodzi selektywnie do ofert. Jeśli przyjdzie propozycja dłuższej pracy, w interesującym miejscu, gdzie będzie mógł się rozwinąć, to my jako kadra i związek, absolutnie nie będziemy przeszkadzać. Będziemy go nawet "pchać" w tym kierunku, bo uważamy, że trener musi pracować w swoim fachu. Wtedy zbiera doświadczenie, co jest nie do przecenienia w pracy z reprezentacją – wskazał Koszarek.
– Obecnie trener jest w Stanach Zjednoczonych, u syna Igora. Mam nadzieję, że przywiezie dla nas dobre informacje. Jesteśmy w permanentnym kontakcie. Będzie na pewno na Pucharze Polski w Sosnowcu w połowie lutego, tuż przed zgrupowaniem kadry przed meczami z Litwą i Macedonią Płn. – dodał.
Dyrektor reprezentacji nie chciał natomiast zdradzić, na jakim etapie są procedury wyboru koszykarza z USA, potencjalnego nowego kadrowicza, który wzmocniłby biało-czerwonych w ME. Jedną z koncepcji było naturalizowanie Brandina Podziemskiego, 21-letniego koszykarza zespołu NBA Golden State Warriors, mającego polskie korzenie. To nie wchodzi jednak w grę w najbliższym czasie.
– W sprawie naturalizacji potencjalnego obcokrajowca muszę odpowiadać bardzo dyplomatycznie. Mamy przez sztab szkoleniowy, zawodników i związek zaakceptowane kandydatury, w zasadzie jedno najpoważniejsze nazwisko, ale zobaczymy... Pewne jest, że czas nagli, a my chcemy mieć tę sprawę zamkniętą przed wyborami prezydenckimi. Słowem liczymy na to, że to obecny pan prezydent nada paszport przyszłemu koszykarzowi reprezentacji – przekazał.
– Podziemski? To na pewno nie jest kwestia tego roku. To młody zawodnik, który jest także blisko reprezentacji USA. Dla niego jest zdecydowanie za wcześnie, by dokonywał w tym momencie tak ważnych wyborów. Cierpliwie czekamy na rozwój sytuacji – dodał Koszarek.
Cierpliwością sztab trenerski i dyrektor sportowy muszą się także wykazać w przypadku obecności Jeremy'ego Sochana z San Antonio Spurs, bo żadne ostateczne deklaracje, co do jego udziału w ME nie padły. W obecnym sezonie notuje średnio 13,4 pkt, 8 zbiórek i 2,8 asysty, ale rozegrał tylko 22 spotkania, w związku z problemami zdrowotnymi, ostatnio z plecami, wcześniej z palcem.
– W tym momencie sezonu takich deklaracji na sto procent od Jeremy'ego, ale i Igora Milicica juniora, nie mamy i nie ma co się ich spodziewać. Wiem, że jak będą zdrowi, to będzie z ich strony duża chęć występu w Eurobaskecie – podkreślił.
Koszarek, który w reprezentacjach, począwszy od kategorii młodzieżowych, występował blisko ćwierć wieku, a w seniorskiej rozegrał 212 meczów w ciągu 20 lat, ma nadzieję, że w losowaniu ME w Rydze Polska będzie miała więcej szczęścia niż podczas wyłaniania grup kwalifikacji olimpijskich Paryż 2024. Wówczas los skierował drużynę do grupy w Walencji z Bahamami i Finlandią. Obydwa spotkania Polacy przegrali.
– Nie mamy wpływu na to, kogo wylosujemy, musimy być gotowi na każdego rywala. W kwalifikacjach do igrzysk trafiliśmy do najtrudniejszej grupy, więc mam nadzieję, że teraz w Rydze będziemy mieć więcej szczęścia – wspomniał.
Uczestnik MŚ w 2019 r., w których Polska zajęła ósme miejsce, i sześciu mistrzostw Europy, zdobywca 1242 pkt w koszulce z orzełkiem na piersi, uważa, że ME będą świętem koszykówki dla zawodników i kibiców nie tylko w Katowicach. Jako dyrektor sportowy kadry uważa, że biało-czerwoni powinni w Spodku rozegrać jak najwięcej meczów przed ME.
– Trzeba się ograć w Spodku. Sam grałem tam tylko raz. To nie jest typowo koszykarska hala, jak np. w Zielonej Górze, ale nie mamy wielu 10-tysięcznych obiektów. Jestem przekonany, że będzie świetna atmosfera, bo już w minione wakacje na meczach towarzyskich było ponad osiem tysięcy kibiców. Zawodnicy byli naprawdę tym zbudowani i cieszyli się na to, co czeka ich podczas mistrzostw – dodał.
41-letni Koszarek jest także od półtora roku prezesem Polskiej Ligi Koszykówki. Przyznał, że ta praca pochłania mu bardzo dużo czasu.
– To, co mnie najbardziej zaskoczyło, to fakt, że jest dużo mniej sportu niż myślałem, a dużo więcej spraw innej natury, które niekoniecznie można określić... koszykarskimi. Cały czas satysfakcję sprawa mi, że się uczę nowych rzeczy, że mamy w biurze nowe pomysły. Ważne są dla mnie małe rzeczy, które możemy zmieniać i ulepszać. Kilka takich niespodzianek zobaczą kibice podczas lutowego Pucharu Polski – zdradził.
Prezes dodał, że najmniej lubi wyjazdy i rozłąkę z rodziną – tu nic się nie zmieniło w porównaniu do kariery zawodniczej.
– Najgorsza jest teraz jazda samochodem, wcześniej podróżowałem autokarem z drużynami. W ciągu roku przejechałem 60, a może nawet 70 tysięcy kilometrów. Znowu mam mniej czasu na spędzanie go z rodziną. Ale absolutnie nie mogę narzekać, bo wybrałem to świadomie. Tu nie można inaczej pracować - trzeba bywać, jeździć i rozmawiać z ludźmi w koszykarskiej Polsce, starać się poprawiać różne rzeczy i pomagać – podsumował.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.