| Inne zimowe / Narciarstwo alpejskie
Szwajcar Marco Odermatt wygrał supergigant alpejskiego Pucharu Świata w austriackim Kitzbuehel. To jego 44. pucharowe zwycięstwo w karierze. Groźny wypadek miał Francuz Alexis Pinturault, który helikopterem został przetransportowany do szpitala.
Zdobywca Pucharu Świata w trzech poprzednich sezonach po raz pierwszy triumfował na słynnej trasie Streif w Kitzbuehel. O 0,11 s wyprzedził Austriaka Raphaela Haasera i o 0,30 rodaka Stefana Rogentina.
Wymagająca trasa Streif okazała się zbyt trudna dla wielu alpejczyków, w tym tak doświadczonych jak Pinturault czy Włoch Dominik Paris. 33-letni Francuz, zdobywca Pucharu Świata w sezonie 2020/21, miał wypadek w górnej cześci stoku i z podejrzeniem kontuzji prawego kolana został przetransportowany do szpitala. Na mecie czekała na niego żona z roczną córką na rękach. Pinturault powrócił w grudniu do rywalizacji po zerwaniu więzadeł krzyżowych przed rokiem podczas supergiganta w Wengen.
Później helikopter zabrał do szpitala także jego rodaka Floriana Loriota. W sumie zawodów nie ukończyło 14 na 57 startujących alpejczyków.
Po piątkowym zwycięstwie Odermatt umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej PŚ i w punktacji supergiganta.
W sobotę w Kitzbuehel odbędzie się zjazd, uważany za najbardziej prestiżowy w całym cyklu. Na niedzielę zaplanowano slalom.