| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Trybuny stadionu można przebudować w taki sposób, żeby krzesełka można było montować i demontować w zależności od bieżących potrzeb – specjalnie dla TVPSPORT.PL mówi projektant stadionów Zbigniew Pszczulny. Wyjaśniamy to na prośbę czytelników, którzy pytali, czy zmiana pojemności stadionu to proces łatwo i szybko odwracalny. Architekt komentuje też sytuację w Częstochowie.
Czytaj też:
Coraz więcej klubów chce instalacji miejsc stojących
O możliwość zastąpienia części miejsc siedzących większą liczbą stojących, żeby zwiększyć pojemność niektórych stadionów w Polsce, zapytaliśmy Zbigniewa Pszczulnego, projektanta wielu stadionów, między innymi Stadionu Narodowego w Warszawie.
– Przypuszczam, że po eksperymencie, który trwa między innymi we Francji i w Niemczech, UEFA zgodziłaby się, żeby trybuny z miejscami stojącymi powstały również na polskich stadionach – odpowiedział znany architekt.
Słowa Zbigniewa Pszczulnego wywołały duże zainteresowanie wśród kibiców i działaczy piłkarskich. W Polsce jest wiele stadionów, które można byłoby przebudować zwiększając ich pojemność poprzez wymianę części miejsc siedzących na więcej stojących, ale w praktyce ten temat najbardziej dotyczy tych klubów, które mają największą frekwencję lub ich stadiony są najczęściej wypełnione.
Prezesi Legii Warszawa Dariusz Mioduski i Widzewa Łódź Michał Rydz w rozmowach z TVPSPORT.PL stwierdzili, że są zdecydowanie za stworzeniem na stadionach ich klubów miejsc stojących. W imieniu Lecha Poznań, pod nieobecność prezesów Karola Klimczaka i Piotra Rutkowskiego, duże zainteresowanie tematem wyraził rzecznik klubu Maciej Henszel.
Z kolei Piotr Obidziński, prezes Rakowa Częstochowa, w rozmowie z nami stwierdził: – Najlepsze byłoby rozwiązanie elastyczne: montowanie albo demontowanie krzesełek w zależności od spodziewanej frekwencji.
Czy takie rozwiązanie byłoby możliwe?
Demontować krzesełka, montować barierki
– Tak, trybuny stadionu można przebudować w taki sposób, żeby krzesełka można było montować i demontować w zależności od bieżących potrzeb – wyjaśnia Zbigniew Pszczulny, który niedawno udzielił nam wywiadu, w którym stwierdził, że "finał Ligi Mistrzów mógłby odbyć się w Warszawie. Stadion Narodowy można byłoby przebudować w taki sposób, aby dostosować go do wymagań UEFA".
– Oczywiście to wiąże się z pewnym nakładem pracy, ale to jest możliwe. Po zdjęciu krzesełek trzeba zainstalować poręcze oddzielające widzów z różnych poziomów danej trybuny, żeby co stojący wyżej nie popychali stojących niżej. Tak więc to jest proces odwracalny w jedną i drugą stronę – tłumaczy Pszczulny.
Problem Rakowa polega na tym, że w Częstochowie gra na stadionie prowizorycznym, którego pojemność wynosi 5500 miejsc, gdzie instalacja miejsc stojących byłaby trudna i raczej nieopłacalna. Raków czeka aż władze miasta zbudują nowy stadion, którego pojemność miałaby wynieść 15 tysięcy miejsc. Mecze "u siebie" w rozgrywkach UEFA Raków rozgrywał w Sosnowcu.
– Stadion w Sosnowcu też powstał według naszego projektu. Tam też byłaby możliwość wymiany części miejsc siedzących na stojące – mówi projektant z JSK Architekci.
Potencjał Rakowa jest większy niż 15 tysięcy miejsc
– Wie pan, taka mała dygresja, chętnie porozmawiałbym z prezesem Piotrem Obidzińskim, bo z tymi 15 tysiącami to jest trochę tak jak z pańskim pytaniem, dlaczego na Stadionie Narodowym w Warszawie zbudowano ponad 50 tysięcy miejsc, a nie ponad 60 tysięcy – opowiada Zbigniew Pszczulny. – Gdy lata temu zaczynaliśmy rozmawiać z Mariuszem Walterem i Janem Wejchertem o budowie nowego stadionu Legii, na jej mecze przychodziło około pięciu-sześciu tysięcy kibiców. Dlatego Walter i Wejchert początkowo zastanawiali się nad budową stadionu na 15 tysięcy miejsc, może na 20 tysięcy. To miał być pierwszy w Polsce stadion z prawdziwego zdarzenia. Nikt nie wiedział, jak zostanie przyjęty. Pamiętam, że po otwarciu trzech pierwszych trybun, na których było już ponad 20 tysięcy miejsc, Walter chciał rozdawać darmowe bilety w szkołach, bo nie spodziewał się, że może sprzedać komplet. Ta i inne podobne historie pozwalają mi być większym optymistą i zakładać, że potencjał Rakowa jest większy niż na 15 tysięcy miejsc. Stadion, który ma zapewnione odpowiednie warunki bezpieczeństwa, ma odpowiednią liczbę toalet, strefę komercyjną, gastronomiczną, miejsca biznesowe, loże – to wszystko bardzo napędza zainteresowanie i zwiększa liczbę kibiców. Na nowe stadiony chętniej przychodzą rodziny z dziećmi, wycieczki szkolne i z klubów młodzieżowych.
Zapytany, czy to jest żelazna reguła, że nowy stadion przyciąga znacznie więcej kibiców i że projektując nowy obiekt nie należy kierować się zapotrzebowaniem na bilety na stary stadion, Zbigniew Pszczulny odpowiada: – To potwierdziło się na wielu stadionach. Nowy stadion oznacza skok zainteresowania.