Przejdź do pełnej wersji artykułu

Jagiellonia obroni tytuł? Legenda klubu pewna: w lutym wejdą na kurs mistrzowski

/ Jagiellonia obroni tytuł mistrzowski? (Fot. Getty Images) Jagiellonia obroni tytuł mistrzowski? (Fot. Getty Images)

Jagiellonia Białystok rozpocznie rundę wiosenną piłkarskich rozgrywek od ligowego spotkania z Radomiakiem Radom. Zdaniem legendy klubu Mariusza Lisowskiego żółto-czerwoni obronią tytuł mistrzów Polski. W rozmowie z TVPSPORT.PL Lisowski komentuje też przedłużenie umowy Łukasza Masłowskiego, czy połączenie Akademii Jagiellonii z MOSP-em Białystok.

Jagiellonia częściej będzie stawiała na młodzieżowców? Zdecydowana odpowiedź Siemieńca

Czytaj też:

Mariusz Lisowski (fot. materiał archiwalny)

Lis dogonił szczęście. Były piłkarz Jagiellonii o walce z nałogiem. Wywiad cz. 2

  • Lisowski komentuje przedłużenie kontraktu Łukasza Masłowskiego z Jagiellonią. 
  • Legenda Jagiellonii uważa, że żółto-czerwoni obronią mistrzostwo Polski. 
  • Co dalej z połączeniem Akademii Jagiellonii z MOSP-em Białystok? Lisowski zdradza, że jeszcze nic nie jest pewne.
  • Więcej piłkarskich treści w TVPSPORT.PL. 


Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – O rundzie jesiennej w wykonaniu Jagiellonii powiedziano już wiele, było sporo obaw po sierpniowych meczach, ale jaki ostatecznie jest twoim zdaniem jesienny bilans Jagi?

Mariusz Lisowski, legenda Jagiellonii Białystok: – Jak na pierwsze występy w fazie grupowej europejskich pucharów i to, jak równorzędnie radzili sobie dobrze w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy, to można ich ocenić w szkolnej skali na piątkę. Czas gra na ich korzyść. Moim zdaniem realnie włączą się ponownie w walkę o mistrzostwo Polski. Mecze lutowe, choć będzie to prawdziwy maraton piłkarski, to trochę będą to spotkania na przetarcie, by forma przyszła na decydujące fazy rozgrywek.

– Za Jagiellonią zimowe przygotowania w Belek. W meczach sparingowych dwa remisy i dwie wygrane, to dobry prognostyk?
– To dobry prognostyk, choć nie przywiązywałbym się do rezultatów tych spotkań. Sparingi służyły zgraniu, złapaniu rytmu meczowego. Sam Adrian Siemieniec powtarzał to wielokrotnie. Do tego trzeba też zwrócić uwagę na to, że w tych meczach była duża rotacja. To, co zobaczyliśmy w sparingach, a to, co zobaczymy w rundzie wiosennej, może się od siebie bardzo różnić.

– Wielu elektryzowała sprawa przedłużenia umowy z dyrektorem Masłowskim, to się ostatecznie udało.
– Mówili niektórzy, że to transfer roku. Ja tego nie rozumiem. Co to znaczy, że transfer roku? Czemu mówimy, że udało się przedłużyć kontrakt? Powiedz mi, gdzie dyrektor Masłowski miałby dziś tak dobrze, jak nie w Białymstoku? On tu się odbudował, zbudował swoją markę, ma dobrze grającą drużynę, która walczy o kolejne sukcesy sportowe. To jego święte prawo, by negocjować z innymi klubami, ale w których klubach układałoby mu się dziś tak, jak w Jagiellonii? Białystok dla Łukasza Masłowskiego jest dziś krainą mlekiem i miodem płynącą. A może to właśnie jemu Jagiellonia nazwijmy to "uratowała życie", podobnie jak wielu innym? Mam na myśli czy piłkarzy, czy trenerów. Łukasz Masłowski nie mógł zrobić lepszego ruchu, niż przedłużenie umowy z Jagiellonią. Działacze klubowi mogli mu powiedzieć, żeby poszedł tam, gdzie chce. Ciekawe, jakby wtedy zareagował? Nie ma lepszej atmosfery, niż na Białostocczyźnie. Cieszę się jednak, że ten monolit się utrzymał.



– Morał taki, że nie ma co rozbijać dobrych gruntów?

– Jak idzie dobrze, to po co psuć? Podobnie było z moim rocznikiem, gdy po finale Pucharu Polski wyprzedali całą naszą drużynę, bo działaczom zachciało się napełnić portfele. A później był już tylko zjazd klubu.

– Martwisz się tym, że na boisku wiosną może zabraknąć Adriana Diegueza, który zerwał więzadła w kolanie?
– Jest stare, dobre, mądre i dobrze pasujące do futbolu powiedzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych. Oczywiście Dieguez był ważnym piłkarzem w rundzie wiosennej, natomiast liczę na to, że godnie zastąpi go Mateusz Skrzypczak z Dusanem Stojinoviciem. Doszedł jeszcze Ebosse, więc raczej byłbym spokojny, choć nie wyobrażam sobie, by nowy stoper wszedł od razu do pierwszego składu. Raczej będzie czekał na błędy Skrzypczaka lub Stojinovicia, by wskoczyć do pierwszej jedenastki. Ebosse jest też dobrym materiałem do odbudowania się, a ma też sobie wiele do udowodnienia, bo długo nie grał przez kontuzje. Myślę, że perspektywa zdobycia sukcesów z Jagiellonią sprawi, że wypożyczenie Kameruńczyka będzie dobrym posunięciem klubu.

– Niepokoi cię też odejście Ruiego Nene? Był kluczowy w ostatnich dwóch latach dla Jagiellonii.
– Tego transferu akurat mi bardzo szkoda. Był to bardzo ważny piłkarz w poprzednim sezonie, nie wiemy, jaką zaliczyłby rundę wiosenną, natomiast klub zachował się w porządku, pozwalając mu odejść w jednym z ostatnich dla niego momentów, by zarobić większe pieniądze. Ja to odbieram jako podziękowanie za bardzo duży wkład w zdobycie mistrzostwa Polski.

– Transfer Norberta Wojtuszka to dla Ciebie patrzenie władz Jagi w przyszłość?
– Zdecydowanie tak. To bardzo wszechstronny piłkarz, więc przyda się Jagiellonii w rundzie wiosennej. Przedłużenie kontraktu z Michalem Sackiem na razie wisi w powietrzu, więc nie zdziwiłbym się, gdyby już tej wiosny dostał sporo szans na grę.

– Jako człowiek piłki w naszym regionie jak oceniasz sprawę prawdopodobnego połączenia akademii MOSP-u Białystok z Jagiellonią?
– To dość złożona sprawa, bo tu jeszcze nic nie jest pewne. W grę o wykupienie terenów MOSP-u Białystok wchodzą jeszcze inne podmioty, które na przestrzeni kolejnych lat widziałyby nowe bloki w miejscu boisk MOSP-u. Ocenię połączenie Jagiellonii i MOSP-u w momencie, gdy dojdzie do podpisania umowy. A nawet jeśli dojdzie, to nie zdziwiłbym się, jak za kilka lat skończyłby się ten projekt podobnie, jak temat gruntów przy ul. Jurowieckiej, czyli powstaniem blokowiska… Choć to już moje własne przemyślenia. Po prostu to miasto i klub już wiele widziało.



– Przed Jagą runda wiosenna i już w lutym prawdziwy maraton piłkarski, bo będzie i liga i rozgrywki Ligi Konferencji oraz mecz z Legią w Pucharze Polski…

– Uważam, że luty będzie bardzo dobrym miesiącem dla Jagiellonii, dzięki czemu dojdą do jeszcze wyższej formy piłkarskiej, co pomoże im wskoczyć na kurs mistrzowski.

– Jaga rozpocznie rozgrywki od meczu z Radomiakiem. Na papierze mistrzowie Polski są zdecydowanym faworytem.
– Jagiellonia musi ten mecz wygrać, bo kluczowe jest dobre wejście w rozgrywki, natomiast pamiętajmy, że Radomiak też trenował do tego, by dobrze rozpocząć rundę wiosenną. Dlatego też wynik pierwszego meczu Jagiellonii w czasie piłkarskiej wiosny jest pewnego rodzaju zagadką. Piłka nożna szybko uczy pokory.

– Na co drużyna Adriana Siemieńca musi zwrócić uwagę, chcąc powalczyć o kolejne trofea?
– Zdecydowanie na mentalność i pozytywne nastawienie. Ci piłkarze w większości już poczuli smak mistrzostwa Polski i wierzę, że to przyjemne uczucie napędzi ich do tego, by tytuł mistrzowski obronić. Ostatnie pół roku na pewno pozytywnie nakręciło całą drużynę, bo oprócz ciężkiej pracy, to zawodnicy i sztab stali się ulubieńcami ludzi w Białymstoku. Wspólne zdjęcia, autografy, wyróżnienia i indywidualne nagrody, to wszystko napędza do jeszcze cięższej pracy. Owocem tego może być kolejne mistrzostwo, czego klubowi i sobie życzę.

Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także