Sędzia Karol Arys w meczu Lecha Poznań z Widzewem Łódź trochę "namieszał". Wyszedł z tego rozsądnie, choć w okolicznościach kontrowersyjnych. Dyktując rzut sędziowski, postąpił słusznie. Czy anulując gola dla Lecha i powtarzając rzut sędziowski miał rację – to zależy od tego, czy w momencie wykonywania tego rzutu Antoni Kozubal rzeczywiście był bliżej niż 4 metry od piłki.