W sobotnim meczu PlusLigi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Bogdankę LUK Lublin 3:2. W pierwszym w tym sezonie spotkaniu tych drużyn – w październiku ubiegłego roku – Bogdanka w swojej hali wygrała 3:0.
– Ostatecznie my w tych dwóch meczach zdobyliśmy cztery punkty a ZAKSA dwa. Jesteśmy zahartowani w rozgrywaniu ciężkich spotkań. To nie był pierwszy mecz, w których wróciliśmy do gry, mimo złego początku – powiedział Wilfredo Leon, gwiazda lubelskiego zespołu.
Przed tym spotkaniem w tabeli kędzierzynianie zajmowali piąte miejsce z dorobkiem 45 punktów, zaś ich sobotni rywal czwarte (46 pkt). Dzięki zwycięstwu za dwa punkty zespół z woj. opolskiego zrównał się punktami z ekipą ze wschodu Polski.
Inauguracyjna odsłona sobotniego pojedynku była zacięta do wyniku 10:10. Potem kędzierzynianom – w dużej mierze dzięki dobrej grze w obronie i na zagrywce – udało się odskoczyć najpierw na dwa (12:10, 13:11), a potem na cztery punkty (16:12). Gdy było 23:20 David Smith popisał się asem serwisowym, zaś w następnej akcji ten sam zawodnik skutecznie zaatakował.
Drugi set miał nieoczekiwany przebieg. ZAKSA grała jak z nut i wygrała aż 25:14. Było 15:7, 21:11. Kropkę nad "i" nad zwycięstwem w tej części spotkania postawił Igor Grobelny zdobywając punkt bezpośrednio z zagrywki.
Goście w kolejnej odsłonie mieli inicjatywę od początku. Prowadzili 20:15, 22:19. Co prawda ZAKSA doprowadziła do wyniku 22:22, ale ostatecznie przegrała 23:25.
Bogdanka doprowadziła do piątego seta. Co prawda w czwartym przegrywała 19:22, ale wygrała 25:22. W tie-breaku drużyny zmieniały strony przy wyniku 8:5. Lublinianie dwa razy zmniejszali stratę do jednego punktu (było 10:9, 12:11), ale to ZAKSA wygrała 15:11.
– Trochę szkoda, że nie wygraliśmy trzeciego seta i w konsekwencji 3:0. Nie będę ukrywać, wówczas zagraliśmy od początku słabo na zagrywce. Popełnialiśmy też bardzo dużo błędów. Pozwoliliśmy się rozegrać lubelskiemu zespołowi. Szkoda też końcówki czwartej odsłony, prowadziliśmy przecież 17:11. Musimy te sprawy przemyśleć. Nie możemy tak przegrywać setów – powiedział po spotkaniu kędzierzyński środkowy Mateusz Poręba.
Rozgrywający Bogdanki Marcin Komenda przyznał, że porażki w dwóch pierwszych setach nie wynikały ze słabej postawy jego drużyny, ale świetnej gry Zaksy.
– Patrząc przez pryzmat tego co się działo w tym meczu, to trzeba szanować ten jeden zdobyty przez nas punkt. Zapowiadało się, że rywal wygra za trzy. Zrobiliśmy niesamowity powrót do rywalizacji, szczególnie w czwartym secie. Za to należą nam się słowa uznania. Po raz kolejny potwierdzamy, że ciężko nas złamać – powiedział zawodnik.
Na meczu był obecny trener reprezentacji Polski siatkarzy, w przeszłości pracujący w Kędzierzynie-Koźlu, Nikola Grbić.
Następny mecz ligowy kędzierzynianie rozegrają 10 lutego, na wyjeździe z drużyną Nowak-Mosty MKS Będzin. Lublinianie wcześniej, bo 7 lutego zmierzą się u siebie z PGE Projektem Warszawa.
1 - 3
Gas Sales Bluenergy Piacenza
2 - 3
Allianz Milano
3 - 2
ITA TOOLS STAL Mielec
3 - 2
LOTTO Chemik Police
3 - 0
Cisterna Volley
3 - 1
Valsa Group Modena
3 - 2
UNI Opole
3 - 2
ŁKS Commercecon Łódź
3 - 1
Sokół & Hagric Mogilno
3 - 1
Metalkas Pałac Bydgoszcz
3 - 1
KS DevelopRes Rzeszów
3 - 0
Yuasa Battery Grottazzolina
3 - 2
Cisterna Volley
0 - 3
Valsa Group Modena
2 - 3
Rana Verona
1 - 3
Sir Susa Vim Perugia
0 - 3
Itas Trentino
19:30
Sir Susa Vim Perugia
18:00
ŁKS Commercecon Łódź
16:30
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała
13:45
#VolleyWrocław
19:30
Energa MKS Kalisz
15:00
Rana Verona
16:00
Cucine Lube Civitanova
17:00
Itas Trentino
18:00
Sir Susa Vim Perugia
18:00
Metalkas Pałac Bydgoszcz
19:30
PGE Grot Budowlani Łódź
18:00
KS DevelopRes Rzeszów