Nicola Zalewski błyskawicznie wrócił na usta kibiców po przenosinach z Romy do Interu oraz asyście w derbach z Milanem. Co jednak faktycznie oznacza wypożyczenie reprezentanta Polski? Jakie szanse na grę ma 23-latek? Eksperci w rozmowach z TVPSPORT.PL studzą duże oczekiwania...
Nicola Zalewski został gwiazdą weekendu po swoim błyskawicznym debiucie w Interze. Polak pojawił się w Mediolanie, a kilka godzin później wszedł na murawę w drugiej błysnął asystą w derbach z Milanem. – Zalewski zanotował asystę, włoskie media to doceniły, a kluczowy był remis Interu. W tej chwili klub z Mediolanu może wygrać zaległe spotkanie i zostać liderem Serie A. To ważny wymiar, a fakt jest taki, że Polak wraz z Bisseckiem pociągnęli Inter do remisu – tłumaczy Piotr Czachowski, który w przeszłości występował Serie A.
– Sam fakt wejścia na boisko, a potem asysta w kluczowym momencie, to zdarzenia, które z pewnością pomogą Zalewskiemu. To bardzo fajne chwile, ale… – zawiesza głos Marek Koźmiński. – Nie bądźmy przy tym wszystkim "oceniaczami", którzy zasiadają na rozgrzanych prętach. Mam wrażenie, że teraz wszyscy nagle mówią, że Zalewski to geniusz. Na razie to piłkarz, który zrobił ruch ciekawy, ale ryzykowny – dodaje były reprezentant Polski, który występował w lidze włoskiej.
– Zalewski będzie w Interze najpewniej grywał. Pierwszy skład? Będzie trudno. Nie sądzę, że będzie do niego przewidziany bez jakichś kłopotów kadrowych. Ekipa z Mediolanu jest nastawiona w każdym spotkaniu na kreowanie gry i zamknięcie przeciwnika. Polakowi należą się słowa uznania za takie przenosiny, ale jest też lekka obawa, bo… trafił bardzo wysoko – uważa Koźmiński, który w przeszłości reprezentował Udinese, Brescię czy Anconę.
– Zalewski nie grał w Romie, także z powodów kontraktowych. Na razie jednak przedłużył kontrakt w stolicy o rok i dostał zgodę na kilka miesięcy wypożyczenia. Inter nie zdecydował się jednak na zakup Polaka w okazyjnej kwocie czy na transfer za darmo w czerwcu. To znaczy, że była jakaś wątpliwość. Uznano, że przyda się teraz jako zmiennik. Być może latem dojdzie do transferu, choć za większą kwotę, ale w zamian za szansę sprawdzenia go w swoich warunkach – dodaje Koźmiński.
– Sześć milionów euro za wykup to drobne dla Interu. Jeśli Zalewski dalej będzie walczył i pokazywał taką formę, bo klub z Mediolanu powinien go wykupić. Dwóch Polaków w Interze. Dwóch w Barcelonie. Powinniśmy być potęgą, a jednak nie jesteśmy. Jedna jaskółka Nikoli nie czyni jeszcze wiosny. Potrzebna jest bardzo wytężona praca, by nasz gracz dostawał kolejne szanse i mógł rywalizować o miejsce w podstawowym składzie Interu. Zadanie jest bardzo trudne. Denzel Dumfries, Federico Dimarco, Matteo Damian, Carlos Augusto… To są właśnie rywale 23-latka, a nazwiska mówią same za siebie – twierdzi Czachowski, który komentuje obecnie mecze ligi włoskiej w Eleven Sports.
– Roma stwierdziła, że Zalewski nie jest warty zero euro. Widać, że stołeczna ekipa chce coś zarobić i dlatego zgodziła się na takie warunki. Na dziś trudno ocenić wartość Polaka, choć to raczej kwota z siedmioma cyframi a nie ośmioma. Zalewski trafił do najmocniejszego klubu we Włoszech, w którym o takich 20 minutach… zapomina się dzień później. Z jednej strony trzeba go pochwalić, bo jest za co. Jednocześnie trzeba do sprawy podchodzić ostrożnie, bo poprzeczka jest obecnie znacznie wyżej – podkreśla Koźmiński.
– Okazji do zaprezentowania swoich umiejętności będzie kilka. Za każdym razem ocena będzie dość surowa. Wystarczy spojrzeć, jaką krytykę zbiera we Włoszech Piotr Zieliński, który jest znacznie bardziej obytym graczem na danym poziomie. To jest topowy klub w Serie A, który pozycją w Lidze Mistrzów aspiruje też do bycia czołową ekipą w Europie – dodaje były wiceprezes PZPN.
– Polak wiedział do jakiego klubu trafia i jakich będzie miał rywali w walce o miejsce w składzie. Pierwszy występ był krótki, ale udany. Trzeba to powielać, ale być też gotowym na to, że 15-20 minut nie zawsze będzie tak idealne, jak przeciwko Milanowi. Został wypożyczony, a Inter ma wiele w swoich rękach. Simone Inzaghi z pewnością wiedział na kogo się decyduje. Drybling Polaka, odwaga i nieco inny styl może dać dodatkową i odmienną opcję klubowi z Mediolanu. Jednocześnie mówimy o klubie, który zawsze walczy o wygraną – dodaje Czachowski.
W tym sezonie Zalewski rozegrał łącznie 18 meczów, ale na boisku spędził tylko 831 minut. W tym czasie zanotował trzy asysty. Inter nie gwarantuje Polakowi regularnej gry. 23-latkiem interesowały się kluby z Holandii, Turcji czy Francji. Ten postawił jednak na pozostanie w kraju, w którym się urodził.
– Inter to arcytrudny kierunek. PSV, Galatasaray, Olympique Marsylia? W każdym z tych miejsc mogłoby być łatwiej dochodzić do optymalnej dyspozycji. Polak jednak odrzucał takie opcje. Można mieć wrażenie, że chciał zostać w ukochanych Włoszech i chce wręcz odbudować swój wizerunek po ostatnich miesiącach w Romie – tłumaczy Czachowski.
– Wokół Zalewskiego wiele się działo. I wiele działo się w ten zły sposób. Najpierw był temat Galatasaray i to ciągłe wahanie: odchodzę, nie odchodzę. Potem pojawiła się Marsylia i też była rezygnacja z tego ruchu. Stanęło na Interze i na tym musi się skupić. Potrzebuje minut i szans. Do odważnych świat należy, choć osobiście podchodzę do tematu z ostrożnością. Nie będzie tak, że Zalewski będzie grał pierwsze skrzypce w Interze, ale… niedzielne 20 minut zrobiło stworzyło wokół niego sporo ciekawości i kluczowy jest fakt, że wszystko wyszło dobrze i skończyło się asystą – podkreśla Koźmiński.
– Zalewski na pewno ma zamiar walczyć. Wkrótce Michał Probierz będzie wysyłał powołania. Polacy we Włoszech nie mają ostatnio łatwych chwil. Nie można już nikogo lekceważyć i selekcjonerowi zależy na rozgrywanych minutach przez jego kadrowiczów. Wylosowana przez nas grupę w el. MŚ pozwala uniknąć wielu mocnych zespołów. Sam Zalewski pokazał za to, że nie grając w Romie potrafił być zmobilizowany i głodny występów w drużynie narodowej. Swoją techniką, ruchliwością i szybkością potrafił załatać dziury w temacie braku gry. Można było być o niego spokojnym, bo gwarantował serwis na boku. Jeśli Nicola podjął decyzję, ze będzie walczył o podstawowy skład w Interze, to niech tak będzie, choć mowa o bardzo trudnym zadaniu – kończy Czachowski.
16:30
Lecce
16:30
SSC Napoli
18:45
Cremonese
18:45
Bologna
16:30
ACF Fiorentina
16:30
Lazio Rzym
18:45
Pisa
18:45
Parma
16:30
Hellas Verona FC