Przejdź do pełnej wersji artykułu

Takiego sporu w żużlowej kadrze nie było dawno. Zawodnicy staną przeciwko trenerowi Dobruckiemu?

Maciej Janowski, Bartosz Zmarzlik i selekcjoner Rafał Dobrucki (fot. 400mm.pl/Jarek Pabijan) Maciej Janowski, Bartosz Zmarzlik i selekcjoner Rafał Dobrucki (fot. 400mm.pl/Jarek Pabijan)

Nie milkną echa wielkiej afery w żużlowej reprezentacji Polski. Po tym, jak z kadry za opuszczenie zgrupowania na Malcie wyrzucony został Maciej Janowski, we wtorek głos w sprawie zabrał w końcu szkoleniowiec Rafał Dobrucki. Niezwykle istotne informacje przekazał również dziennikarz WP SportoweFakty Mateusz Puka. Jego zdaniem reszta zawodników stoi murem za swoim kolegą i będzie próbować przywrócić go do drużyny narodowej.

👉 Więcej o wyrzuceniu z reprezentacji Janowskiego przeczytasz TUTAJ

Czytaj też:

Mikkel Michelsen i Leon Madsen (fot. PAP)

Podsumowanie okienka transferowego w PGE Ekstralidze. Kto ma najwięcej powodów do zadowolenia?

Kto ustąpi? Gdzie szukać rozwiązania?

Zacznijmy jeszcze raz od początku. Reprezentacja Polski zakończyła właśnie oficjalne zgrupowanie na Malcie. Zawodnicy pod wodzą Rafała Dobruckiego i sztabu szkoleniowego brali udział w zorganizowanych zajęciach, takich jak treningi motoryczne, jazda na rowerach czy też różnej maści szkolenia.

Maciej Janowski, który jest jedną z najważniejszych postaci w kadrze, w piątek wbrew wcześniejszym ustaleniom opuścił zgrupowanie. Głównym powodem miał być ślub jednego z jego sponsorów.

Powrót na Maltę następnego dnia nie uratował zawodnika Betard Sparty Wrocław. "Magic" decyzją Głównej Komisji Sportu Żużlowego, podjętą w porozumieniu z trenerem Dobruckim, został wykreślony z kadry na rok 2025.

W poniedziałek selekcjoner zabrał głos w sprawie, dokładnie opisując ją ze swojej perspektywy.

Maciej samowolnie opuścił zgrupowanie. Nie miał mojej zgody i na tym mógłbym zakończyć, ponieważ nic więcej w tej sprawie nie mogłem zrobić. Zgłosiłem fakt do GKSŻ, co było moim obowiązkiem. Tu moja rola się skończyła. Wszystko to, co wydarzyło się w tej sprawie później, to konsekwencje decyzji zawodnika i procedur obowiązujących w PZM. W szczególnych okolicznościach mógłbym zezwolić zawodnikowi na 24 – godzinną przepustkę, którą zaproponowałem, ale Maciej to odrzucił – możemy przeczytać na polskizuzel.pl.

Mam wrażenie, że zrobiłem wszystko, a nawet więcej, zarówno przed zgrupowaniem, jak i w trakcie pobytu, żeby nie doszło do takiej sytuacji. Zawodnik miał świadomość konsekwencji. Zaskoczony jestem jego zdziwieniem i słowami o tym, że zrobiła się jakaś afera. Nasza sobotnia rozmowa po powrocie żużlowca na Maltę, a już po decyzji Zarządu Głównego PZM, była nieprzyjemna i bardzo krótka. W niedzielę rano Maciej ponownie opuścił hotel i wrócił do Polski. Jego zachowanie traktuję, jako brak szacunku do reprezentacji, do kolegów, do mnie i wszystkich tych, którzy byli zaangażowani w organizację tego zgrupowania. Zawodnik niespodziewanie wrócił na zgrupowanie. I nawet nie poinformował mnie o tym fakcie. Unikał spotkania ze mną, dlatego po kolacji zaprosiłem go do swojego pokoju na rozmowę. Przekazałem mu, że jego powrót niczego nie zmienia, bo decyzja już zapadła na posiedzeniu Zarządu Głównego PZM, co poskutkowało skreśleniem z kadry. Spodziewałem się rozmowy na temat, jak rozwiązać tę sytuację, ale niestety Maciej Janowski nie był taką rozmową zainteresowany – zrelacjonował Dobrucki.

Atmosfera w kadrze jest fatalna. Mleko się rozlało i teraz trudno będzie cały ten bałagan posprzątać. Ważne informacje w sprawie podał także w poniedziałek bardzo dobrze zorientowany w tematach kadry Mateusz Puka z WP SportoweFakty. "Już podczas zgrupowania reszta kadry wprost powiedziała selekcjonerowi, co myśli o jego zachowaniu. Chodziło już nie o samo wyrzucenie Janowskiego z kadry, ale o błyskawiczne ujawnienie jego wyjazdu w kadrowych mediach. Żużlowcy mają za złe swojemu trenerowi, że ten nie był w stanie wyjaśnić konfliktu, a zamiast tego sam eskalował spór z Janowskim i wynosił informacje poza drużynę. To wszystko miało doprowadzić do utraty zaufania na linii zawodnicy - trener." Możemy przeczytać w opublikowanym przez niego tekście.

 – Uratujemy Maćka. Za dużo zrobił dla kadry, a na końcu został potraktowany jak junior – to z kolei wypowiedź jednego z reprezentantów, którego tożsamości Puka z oczywistych względów zdradzić nie może.

Gdyby te informacje okazały się prawdziwe, mielibyśmy do czynienia z jawnym konfliktem trenera z zawodnikami. W takich sytuacjach trudno jest znaleźć rozwiązanie. Zwykle kończą się one niestety zakończeniem współpracy przez jedną ze stron.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także