| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Wiktor Nowak ze Znicza Pruszków – według doniesień medialnych – zagra w przyszłym sezonie w Górniku Zabrze. Walczył o niego Raków Częstochowa, ale temat ostatecznie nie doszedł do skutku. W przeszłości nie poznała się na nim Legia Warszawa, która podziękowała mu za grę. – Na dziś nie wyobrażam sobie gry w Legii Warszawa. Zrobili mi coś, czego nigdy nie zapomnę. Teraz co chwilę udowadniam sobie i im, że popełnili błąd – powiedział piłkarz w rozmowie dla TVPSPORT.PL.
Dominik Pasternak, TVPSPORT.PL: – Wiesz już, gdzie zagrasz na wiosnę?
Wiktor Nowak (Znicz Pruszków): – Na najbliższą rundę na pewno zostaję w Zniczu Pruszków.
– A wiesz też, gdzie zagrasz w przyszłym sezonie?
– Spodziewałem się tego pytania (śmiech). Czekam, aż zapadną pewne decyzje. Nie mogę jeszcze za dużo zdradzać, aczkolwiek raczej już wiem, co to będzie za klub.
– To była twoja decyzja, żeby najbliższą rundę spędzić jeszcze w Pruszkowie?
– Chciałem jeszcze zostać, bo jestem w takim wieku, że najważniejsze jest regularne zbieranie minut. W Pruszkowie powinno być z tym dobrze, a przechodząc teraz do innej drużyny, mogłoby być z tym ciężko. Wiadomo, że trzeba się wdrożyć, poznać taktykę. Myślę, że te kilka miesięcy w Zniczu wyjdzie mi na dobre i drużynie też, bo pomogę jej w realizacji celów.
– Za tobą najbardziej szalony czas w karierze. Pamiętasz, żeby tyle o tobie pisano w mediach?
– Faktycznie, to coś zupełnie nowego. Czytałem niektóre doniesienia. Na pewno to przyjemne, że budzę zainteresowanie.
– Uczestniczyłeś w wielu rozmowach z klubami, czy starałeś się te obowiązki przekazywać agentowi?
– Starałem się unikać rozpraszania, bo trwał sezon. Od początku założyłem, że na dobre siądę do rozmów z klubem, gdy skończy się runda. Tak też się stało.
– Na co kładłeś nacisk, gdy decydowałeś o wyborze klubu?
– Najważniejsze było dla mnie, by klub miał na mnie pomysł. Musiałem widzieć szansę na regularną grę. Nie interesuję mnie transfer do miejsca, w którym zarobię bardzo duże pieniądze, a nie będę grał. Okej, może stan konta się zwiększy, ale będzie to chwilowe i potem zostanę na lodzie. Chcę grać w piłkę i dalej się rozwijać.
– Ciekawe w kontekście tego co mówisz jest to, że byłeś ponoć bliski przenosin do Rakowa Częstochowa - klubu, który nie słynie ze stawiania na młodych Polaków.
– Rozważałem transfer do Rakowa Częstochowa. Temat się jednak wysypał. Wydaję mi się, że musiało się tak stać i dobrze, że tak się stało. W Rakowie młodzi nie dostają za dużo szans, więc sądzę, że nieźle wyszedłem na tym, że tam nie trafiłem.
– Nie spieszy ci się z wyjazdem za granicę? Ostatnio z 1. ligi wyjechali Wiktor Bogacz i Oskar Tomczyk.
– Nie spieszy mi się z tym. Uważam, że nie jestem na to gotowy. Potrzebuję jeszcze spędzić trochę czasu w Polsce, żeby spróbować sił w innym kraju i coś osiągnąć.
– Jeden solidny sezon w Ekstraklasie wystarczy?
– Myślę, że bardzo przybliżyłby mnie do tej decyzji. Aczkolwiek nie wiem, czy tylko jeden dobry sezon byłby wystarczający. Mogę potrzebować trochę więcej. Zależy od tego, jak będzie układać się moja kariera.
– Czujesz, że momentami przerastasz 1. ligę?
– Na pewno czuję, że nie odstaję w meczach z najlepszymi drużynami, ale nie powiedziałbym, że przerastam. Na przykład w spotkaniach z czołówką często mogę coś podpatrzeć, więc to pokazuje, że jeszcze mam rezerwy. Najważniejsze, że ciągle się rozwijam.
– No właśnie, twój progres jest bardzo równy. Nie wyskoczyłeś szybko z formą, tylko regularnie stajesz się coraz lepszy.
– Zdarzają się słabsze mecze, ale faktycznie czuję, że staję się coraz lepszy. Cieszy mnie, że mam więcej lepszych meczów niż słabszych.
– Był taki zawodnik, o którym powiedziałeś – "wow, on faktycznie dużo potrafi"?
– Trio z Wisły Kraków Rodado-Goku-Villar. To, co oni potrafili wyczyniać z piłką, robiło na mnie ogromne wrażenie. Nie grałem wcześniej przeciwko tak dobrym zawodnikom. W tym sezonie zwróciłem uwagę na Torinke Gaprindaszwilego – prowadzenie piłki, gra 1 na 1, absolutny top.
– Zgodzisz się, że 1. liga jest fizyczna? Ty nie jesteś typem "siłacza", a mimo tego radzisz sobie dobrze.
– Na pewno jest siłowa. Trzeba być dobrze przygotowanym pod tym kątem. Ja zyskuje dzięki mojemu dobremu ustawieniu i czytaniu gry.
– Czytanie gry wrodzone, czy wyuczone?
– Trudno powiedzieć. Myślę, że pół na pół. Sporo w tej kwestii nauczyłem się w akademii Legii Warszawa. Kładziono na to duży nacisk.
– Możesz powiedzieć o sobie, że mimo młodego wieku byłeś już na zakręcie kariery? Opuściłeś akademię Legii i byłeś "zakopany" w rezerwach Znicza.
– Zgadzam się z tym. Kiedy usłyszałem w akademii Legii, że nie jest zainteresowana dalszą współpracą ze mną, było to dla mnie ogromnym ciosem. Poszedłem tam jako młody chłopak z małej miejscowości. Stawiałem pierwsze poważniejsze kroki w piłce. Każdy marzy wtedy o debiucie w pierwszej drużynie. Mnie podziękowano i siłą rzeczy marzenia szybko legły w gruzach. Wróciłem do domu. Pamiętam, że opowiadając tę historię kolegom na podwórku, rozpłakałem się, bo coś we mnie pękło. Pocieszali mnie, podobnie jak rodzice. Zacząłem szukać nowego klubu. Odezwał się wtedy aktualny trener Znicza Grzegorz Szoka. Los tak chciał, że teraz znowu razem pracujemy. W międzyczasie jednak bardzo pomógł mi trener Mariusz Misiura. Zaprosił mnie na treningi do pierwszej drużyny. Zrobiłem dobre wrażenie i zostałem na stałe.
– Dlaczego podziękowano ci w Legii Warszawa?
– Nigdy tego nie usłyszałem. Po prostu powiedziano mi, że współpraca dobiega końca, a gdy zapytałem o powód, to usłyszałem, że go nie ma.
– Z twojej drużyny gra ktoś teraz regularnie na szczeblu centralnym?
– Na pewno Igor Strzałek w Termalice, Marcel Krajewski w Widzewie Łódź, Tomek Walczak w Miedzi Legnica i Maciej Kikolski w Radomiaku.
– Czyli zbyt wielu ich nie ma.
– No więc zrobiłem Legii małego psikusa.
– Chciałbyś kiedyś zagrać jeszcze w Legii Warszawa? Udowodnić, że źle cię oceniono, gdy byłeś w akademii?
– Na dziś nie wyobrażam sobie gry w Legii Warszawa. Zrobili mi coś, czego nigdy nie zapomnę. Teraz co chwilę udowadniam sobie i im, że popełnili błąd.
– Powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski to najważniejszy moment w twojej karierze?
– Zdecydowanie. To było spełnienie marzeń, choć to jeszcze nie jest pierwsza reprezentacja. Wiedziałem jednak, że moi bliscy zawsze marzyli, bym grał z orzełkiem na piersi. Debiut wypadł na mecze z Niemcami i Turcją. To drugie spotkanie graliśmy w Polsce. Przyleciał na nie mój tata, który na co dzień pracuje za granicą. Zebrała się cała rodzina i znajomi. Strzeliłem gola, wygraliśmy 4:2. Wszystko pięknie się złożyło.
– Powołanie było dla ciebie zaskoczeniem?
– Dochodziły do mnie głosy, że jestem obserwowany. Trener jednak wcześniej nie kontaktował się ze mną. Aczkolwiek gdy już przyszło powołanie, to nie byłem mega zaskoczony. Po prostu bardzo się cieszyłem.
– Liczysz po cichu na powołanie do kadry U21 na mistrzostwa Europy?
– Trochę o tym myślę, choć zdaję sobie sprawę, że będzie trudno. Nigdy nie zagrałem w tej kadrze. Dobrą dyspozycją i regularnymi występami mogę na to zapracować.
– Jakie cele stawiasz sobie na najbliższą rundę?
– Chciałbym pomóc drużynie w walce o utrzymanie. Indywidualnie liczę, że będę coraz lepszy. Mam nadzieję, że pójdą za tym liczby, bo czuję, że piłka mnie szuka na boisku.
– Co jest takiego szczególnego w waszej drużynie, że zawsze jesteście typowani do spadku, a przychodzi liga i zawstydzacie bogatszych?
– Też mnie to zastanawia (śmiech). Sądzę, że wiele osób nie wie, jak wygląda nasz klub od środka. Siłą Znicza jest to, że tu każdy wskoczyłby za drugim w ogień. I nie jest to przesadzone stwierdzenie, bo atmosfera jest niesamowita. Świetnie rozumiemy się poza boiskiem i przekładamy to potem na plac gry. To klucz do sukcesu.
– Wydawało się, że po odejściu Mariusza Misiura będzie ciężko, a jest jeszcze lepiej.
– Też się tego obawiałem. Straciliśmy kluczowych zawodników w każdej formacji i przede wszystkim trenera. Nowi zawodnicy jednak okazali się wartościowymi zastępstwami i nie odczuliśmy rewolucji kadrowej.
– Patrzycie już w kierunku najlepszej "szóstki", czy jednak nadal w kierunku dołu tabeli?
– Na pewno celem jest utrzymanie. Nie wybiegamy za daleko, chcemy spokojnie zostać w lidze. Wierzę, że stać nas na walkę z najlepszymi, ale na razie musimy osiągnąć główny cel.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.