| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa zwiększa swoją aktywność na rynku transferowym. Stołeczny klub jest o krok od zakontraktowania byłej gwiazdy PKO BP Ekstraklasy. Co się dzieje w temacie pozyskania napastnika?
Legia Warszawa cały czas szuka napastnika, który zwiększy pole manewru Goncalo Feio. Na razie najbliżej przenosin na Łazienkowską jest jednak bramkarz. W czwartek do Polski przyleciał Vladan Kovacević, który zostanie wypożyczony do końca sezonu ze Sportingu.
– Kovacević jest na badaniach, ale nie podpisał jeszcze umowy. W poniedziałek do niego zadzwoniłem, porozmawialiśmy. Potem był agent, podyskutowaliśmy. Przedstawiłem opcje, także finansowe, a nasz zarząd porozmawiał z przedstawicielami Sportingu i temat sprawnie się potoczył – przyznał Feio.
Pytaliśmy Feio również o przyszłość pozostałych bramkarzy przy Łazienkowskiej. – Rozmawiałem z Tobiaszem oraz Kobylakiem. Dopuszczam myśl, że ktoś z nich trafi na wypożyczenie. Potencjalnie mamy w kadrze bramkarzy mogących grać w Legii. Myślenie życzeniowe nie przynosi jednak wyników. Realna wartość danego nazwiska na boisku może się różnić przez kilka kwestii. Decyzja dotycząca Kovacevicia nie jest związana z jednym błędem z ostatniej kolejki – zapewnił Portugalczyk.
– Tobiasz przestał bronić przez uraz palca. Widocznie potrzebuje jeszcze czasu, by wrócić jako najlepsza wersja siebie. Naszym obowiązkiem w klubie jest spowodowanie, by do niej właśnie wracali. Jednocześnie kluczem jest to, by Legia wygrywała mecze. To wymusza na mnie decyzje, które czasami okazują się słuszne, a inne nie. Podjąłem obecnie bardzo trudny wybór, ale jednocześnie sądzę, że jest on potrzebny – dodał Feio.
Zimą na Łazienkowską trafił jedynie Wahan Biczachczian z Pogoni Szczecin. Kluczowym celem Wojskowych jest jednak pozycja napastnika. Feio przed meczem z Koroną Kielce przyznał, że klub nie pozyska Roberta Bożenika, Lasse Nordasa czy Ioannisa Pittasa.
– Dziś mogę powiedzieć, że do Legii nie trafi Ole Saeter – przyznał Feio. – Nie był nawet blisko Legii. Możecie go skreślić. Byłoby ciekawie, lubię takie charaktery, ale ten piłkarz na Łazienkowską nie trafi. Robimy wszystko, by obiecany napastnik dotarł do klubu. Trener zawsze musi zadbać o zawodników, którzy są już w składzie. W piłce nożnej najważniejsza jest jednak drużyna – zapewnił Portugalczyk.
Spytaliśmy Feio wprost: czy najbliżej Legii jest obecnie napastnik, którego nazwisko padło w mediach. – Nie padło – zadeklarował szkoleniowiec Wojskowych. Na razie warszawianie muszą zgłosić kadrę na mecze Ligi Konferencji. To dokona się w czwartek do północy. Na liście na pewno pojawi się Biczachczian. Wiele wskazuje też na to, że nie zabraknie tam miejsca dla Kovacevicia.