| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
W pierwszej kolejce nowego roku Lech Poznań potwierdził mistrzowskie aspiracje. Wysoko ograł Widzew Łódź, prezentując przy tym widowiskową grę. O stylu swojego zespołu w rozmowie z Michałem Zawackim opowiedział Niels Frederiksen. – Chcemy, by w naszej grze był ogień, by coś się w meczach działo. Nie powolne i nudne spotkania, tylko wysokie tempo, intensywność, kreowanie wielu sytuacji – powiedział w wywiadzie z cyklu "Kamerą TVP Sport".
Michał Zawacki, TVP Sport: – Trenerze, to pana pierwsza praca poza Danią, muszę więc zapytać, jak czuje się pan w Polsce i Poznaniu po już prawie dziewięciu miesiącach?
Niels Frederiksen, trener Lecha Poznań: – Jest tu fajnie, podoba mi się. Podoba mi się kraj, ale przede wszystkim klub, ponieważ to w nim spędzam większość czasu. Prawdę mówiąc, nie wychodzę zbyt dużo, ponieważ przywykłem do przebywania w klubie. Ale podoba mi się tu, podobają mi się ludzie, klub, jego wartości, strategia i kultura, którą mamy, więc na razie jestem całkiem zadowolony.
– Co się panu spodobało – mam na myśli nasze zwyczaje, zachowania, może jedzenie – a co jest trudno zaakceptować w Polsce?
– Nie wiem, czy jest tu coś, co trudno zaakceptować. Większość rzeczy mi się podoba, ale myślę też, że nie jest tak bardzo inaczej od tego, do czego przywykłem. Myślę, że jako trener tu bardziej jesteś szefem. Ludzie oczekują od ciebie podejmowania decyzji w każdej sprawie, a pochodzę z kultury, gdzie oczywiście też jesteś szefem, osobą odpowiedzialną za to, co się dzieje z zespołem, ale przyzwyczaiłem się do korzystania z pomocy większej liczby osób, przedyskutowywania z nimi spraw. Ale dla mnie to nie jest problem, powiedziałbym, że jest po prostu troszkę inaczej. Ale wciąż czuję tu i podoba mi się ta pasja do piłki nożnej, na każdym kroku. Myślę, że jest tu jej bardzo dużo i mnóstwo ludzi śledzi także cały polski futbol. Wywołuje on zainteresowanie wielu osób i to mi się bardzo podoba.
– A propos tego, co mówił pan o odpowiedzialności i byciu szefem – dla ludzi w Polsce dziwne jest, gdy przekazuje się dużo odpowiedzialności asystentowi i reszcie sztabu szkoleniowego.
– Tak, ale to jest sposób, w jaki pracuję. Moim głównym zadaniem jako pierwszego szkoleniowca jest wyciąganie z ludzi tego, co najlepsze. Myślę, że jedynym sposobem, by to osiągnąć, jest wykorzystywanie ich wszystkich zdolności i kompetencji. Jeśli myślisz, że jesteś tym jedynym i wiesz wszystko lepiej od innych oraz tylko ty możesz podejmować decyzje, to pojawi się wiele spraw, z którymi nie dasz sobie rady. Nie możesz robić wszystkiego jako trener, jest tak wiele zadań do wykonania w klubie piłkarskim i zespole. Wie pan, trzeba przeanalizować przeciwników, zaplanować treningi, dać zawodnikom informację zwrotną. Jest tego mnóstwo i jeśli robiłbym to wszystko sam, to jakość nie byłaby tak wysoka, jak oczekujemy. Jeśli spojrzymy na rozwój piłki nożnej, to wraz z nim pojawia się coraz więcej i więcej ekspertów, których zatrudnia się w sztabach szkoleniowych. Od długiego czasu mamy trenerów bramkarzy, ponieważ inni trenerzy nie wiedzą nic o szkoleniu golkiperów, więc po to mamy od tego specjalistów. Mamy też specjalistów od przygotowania fizycznego i to jest rozwój, który będzie postępował. Będzie coraz więcej i więcej specjalistów w świecie piłki, zespołach, klubach. Jako główny szkoleniowiec masz obowiązek kierować tym tak, by cały sztab pracował w tym samym kierunku.
– Po prostu zarządzać nim.
– Można powiedzieć, że moim głównym zadaniem będzie zarządzanie pracą wszystkich. Wyciągać wszystko, co najlepsze ze sztabu, z zawodników. Po co miałbym mieć wysoko wykwalifikowany sztab, gdybym z niego nie korzystał? To byłoby głupie.
– Trenerze, znał pan polską piłkę z meczów pucharowych przeciwko Lechii, Pogoni, a także Ruchowi – tutaj akurat jako trener Esbjergu. Teraz ma pan wiedzę po dziewiętnastu meczach ligowych – jakim typem ligi jest Ekstraklasa i jaka jest różnica między nią, a np. ligą duńską?
– Oj, to trudne pytanie, ponieważ myślę, że jest między tymi dwiema ligami wiele podobieństw. Myślę, że może można powiedzieć, iż Ekstraklasa jest bardzo fizyczną ligą, w której dochodzi do wielu pojedynków. Nie jest tak intensywna, jak liga duńska. Gdy oglądasz jej mecze, zespoły bardzo często biegają więcej, z większą intensywnością, robią więcej sprintów niż tu. Ale myślę, że tu to się ciągle poprawia. Tak więc wiele pojedynków, duża koncentracja na stałych fragmentach gry, choć w sumie na to w Danii też bardzo zwracamy uwagę... Myślę, że jedną z głównych różnic może być to, że całkiem dużo zespołów tu koncentruje się na przeciwniku, gdy grają mecz. Dlatego my staramy się, ja przynajmniej staram się, koncentrować się na sobie i rozwijaniu swojego zespołu. Myślę też, że gdy porównuję z ligą duńską, to w niej większość zespołów też w pierwszej kolejności koncentruje się na swoim zespole, próbuje rozwijać go i grać to samo, tylko coraz lepiej, zamiast patrzeć na przeciwnika i mówić "musimy dostosować się tu, musimy dostosować się tam, musimy zmienić nasz system grania". A tu bardzo wiele zespołów bardzo mocno patrzy na przeciwnika.
– Skoro o przeciwnikach – lepszy był wasz mecz przeciwko Legii tu w Poznaniu czy ostatni przeciwko Widzewowi?
– Myślę, że to dwa mecze, które były całkiem dobre. Bardzo podobał mi się ostatni, który zagraliśmy z Widzewem, ponieważ graliśmy bardzo intensywnie, z dużą ruchliwością, z wysokim tempem i będąc przy piłce, i bez niej. Tak właśnie chcemy grać, tak chcemy też ekscytować kibiców – mamy ich tu wielu, kocham to. Chcemy, by w naszej grze był taki ogień, by coś się w meczach działo. Nie powolne i nudne spotkania, tylko wysokie tempo, intensywność, kreowanie wielu sytuacji, ale także wślizgów i tego typu zagrań. W ten sposób chcemy grać i myślę, że udało nam się w ostatnim meczu, ale też i w tym przeciwko Legii, o którym wspomniałeś.
– OK. Jesień w Ekstraklasie, pierwsza runda – jak wiele z pana planów zrealizowaliście?
– 10 procent.
– 10? Naprawdę?
– Nie no, żartuję. Ale uważam, że w futbolu nigdy nie da się osiągnąć stu procent satysfakcji, ponieważ ciągle trzeba coś poprawiać. Myślę jednak też, że uczciwie będzie powiedzieć, iż zmiany w naszym sposobie grania, w zespole, zaszły może trochę szybciej, niż oczekiwałem, zanim zacząłem. Gdy zaczęliśmy, proces potrwał trochę dłużej, niż się spodziewałem. Także dlatego, że przyszli nowi dobrzy zawodnicy, którzy musieli się dość szybko wpasować. Ale jeszcze raz – widziałem mecze, w których mieliśmy wzloty i upadki. Podobnie bywało pomiędzy spotkaniami. Musimy być bardziej stabilni w tym, co robimy, by móc częściej grać na takim poziomie, jak w ostatnim meczu przeciwko Widzewowi. Chcemy to zrobić, musimy wykonać jeszcze kilka kroków, ale kilka naprawdę dużych i ważnych już wykonaliśmy.
– Przerwa zimowa i transfery. Wzmocniliście obronę Carstensenem, środek pola Thordarsonem, ale w ataku kapitan jest wciąż osamotniony. Po pierwsze pytam więc – gdzie jest wsparcie dla Ishaka?
– Myślę, że nie jest tajemnicą, iż to jest coś, nad czym pracujemy wszyscy w klubie – skauci, dyrektor sportowy, sztab szkoleniowy. Wszyscy pracujemy razem, by dać mu drugiego napastnika. Oczywiście wysłaliśmy Szymczaka na wypożyczenie i ktoś może zapytać, jak możecie to robić, gdy nie macie drugiego napastnika, ale czasem trzeba podejmować decyzje i myślę, że ta była dobra dla "Szymiego", bo on potrzebuje grania. To także dobra decyzja dla klubu w dalszej perspektywie, ponieważ "Szymi" jest wciąż zawodnikiem Lecha Poznań i chcemy, by się rozwijał. Więc to była dobra decyzja, ale oczywiście wiemy, że potrzebujemy innego napastnika i spodziewamy się go mieć. Nie wiemy kiedy, ale powiedziałbym, że raczej niedługo. Wiemy też, że okienko transferowe zamyka się za dwa-dwa i pół tygodnia od teraz.
– To będzie duże nazwisko czy raczej ktoś młody?
– Zobaczymy, co będzie możliwe. Bądźmy szczerzy – nie jesteśmy największą rybą w morzu, więc jesteśmy uzależnieni od tego, co zrobią inne kluby, którzy zawodnicy będą dostępni do wzięcia. Powiedziałbym, że to nie jest tak, iż patrzymy na bardzo doświadczonego albo młodego zawodnika, dla mnie liczy się jego jakość. To może być wypożyczenie, to może być też transfer definitywny, wszystko zależy od możliwości. Dla mnie obie opcje są OK, najważniejsza jest jakość.
– Antoni Kozubal, jego szanse w tym sezonie... Widzi bardzo dużo, umie dokładnie podawać i strzelać. Gdzie są jego rezerwy, co może pana zdaniem poprawić?
– Oh, bardzo wiele, naprawdę bardzo wiele. Bez wątpienia Kozubal wykonał kilka naprawdę dużych kroków naprzód, szczególnie z piłką myślę, że bardzo się rozwinął. Gdy ma piłkę, jest bardzo spokojny i ma dużą jakość. Wciąż możemy pracować nad jego ustawianiem się na boisku. W naszym sposobie grania bardzo ważne jest, by w pierwszej fazie budowania ataku wymieniać się pozycjami i mieć możliwości rozegrania, którymi ominiemy pierwszy pressing. To możemy poprawić, także jego umiejętność odwracania się z piłką, ustawiania ciała, takie małe detale. No i oczywiście jedną z najważniejszych dla środkowych pomocników rzeczy w nowoczesnej piłce, szczególnie tych bardziej ofensywnych, bo Kozubal może grać na "szóstce", ale bardziej gra w tym zespole jako "ósemka", jest efektywność. Musi mieć większą liczbę asyst i goli, ale myślę, że także i to poprawi i to będzie ta ważna rzecz.
– Nowa twarz, nowe nazwisko – Sammy Dudek. Co to za typ zawodnika?
– Tak właściwie to on trochę nas zaskoczył. Wiedzieliśmy, że to dobry zawodnik, ale poziom, który zaprezentował na obozie w Turcji i w meczu, w którym zagrał, był dość wysoki. Na tyle wysoki, że zdecydowaliśmy, iż jest gotowy, by na stałe stać się częścią pierwszego zespołu. Oczywiście przed nim nadal wiele kroków do wykonania, ale co mi się w nim podoba, to że jest bardzo dynamiczny w swoim stylu gry. Może pokryć bardzo wiele miejsca, wiele się rusza, czasem może nawet zbyt dużo, co jest typowe dla młodych zawodników, ale ma bardzo dużą wydolność fizyczną. Jest także kreatywny z piłką, ma umiejętność gry z nią. Oczywiście on też musi mieć liczby, to także jest ofensywny pomocnik, ale one przyjdą. Na początek musimy dostosować go do tempa, by nauczył się grać z drużyną, podejmować szybciej decyzje, gdy pressing będzie większy, a on będzie przy piłce. Musi grać szybciej, na mniej kontaktów, być lepiej zorientowany w tym, co się dzieje dookoła niego. Ale to wszystko zupełnie naturalne i myślę, że bycie częścią drużyny, trenowanie z nią oraz dostawanie minut pomoże mu pójść w dobrym kierunku. To młody, interesujący zawodnik i oczekujemy po nim wiele w przyszłości.
– Trenerze, jak pan uważa – kto albo co będzie największym zagrożeniem na drodze do mistrzostwa? Może Raków, Jagiellonia, Legia, a może wahania formy, jak przy porażce z Motorem czy w Pucharze Polski z drugoligowcem? Co pan o tym uważa?
– Myślę, że część zespołów, które pan wymienił, to także mocne zespoły. Mają dużo jakości, więc oczywiście walka będzie trudna, ale myślę, że największym zagrożeniem, bardziej lub mniej, będziemy my sami. Dla mnie to pytanie, czy jesteśmy w stanie odnaleźć nasz najwyższy poziom wystarczająco często, bo gdy na nim gramy, jesteśmy najlepszym zespołem.
– Co to znaczy najwyższy poziom? To poziom z meczów z Widzewem czy Legią, a może jeszcze coś więcej?
– Tak, coś z tych meczów. Byliśmy w stanie kontrolować mecz przy wysokim tempie. To będzie pytanie, ponieważ uważam, że jeśli jesteśmy w stanie odnaleźć ten poziom, to jesteśmy najlepszym zespołem, muszę to powiedzieć. Ale widziałem też w pierwszej rundzie, że bywaliśmy niestabilni i nie umieliśmy grać na tym poziomie, szczególnie w meczach wyjazdowych, mieliśmy problem z odnalezieniem wysokiego poziomu. Na pewno musimy zwiększyć naszą średnią punktów na wyjazdach w porównaniu z pierwszą rundą, bo była zbyt niska, po prostu.
– W porównaniu z tą domową.
– Tak. Każdy zespół w tej lidze ma problemy na wyjazdach. Średnia punktów każdego zespołu, mniej więcej, no może oprócz Cracovii, jest niższa na wyjeździe w porównaniu do tej z domu. To jest naturalne. Więc tak, każdy zespół ma problemy, grając na wyjeździe, ale uważam, że i tak powinniśmy być w stanie grać na wysokim poziomie poza swoim boiskiem i mam nadzieję, że będziemy w stanie zrobić to w drugiej rundzie, w porównaniu z tą pierwszą. Ale wie pan, całościowo odpowiedź na pana pytanie jest taka, że głównym zagrożeniem dla nas będzie nieodnajdywanie swojego wysokiego poziomu wystarczająco często.
– Przeczytałem, że czerpie pan z arogancji Mourinho, a tymczasem na ławce i przy linii wygląda pan na wyjątkowo opanowanego trenera. Dlaczego? To styl skandynawski?
– Nie, niekoniecznie. Jest u nas wielu niemieckich trenerów, a my mamy duńskiego trenera w Mainz i jest on bardzo żywiołowy. Bardzo go lubię, to dobry kolega, ale opisują go w inny sposób. Ale co do mnie – uważam, że moim głównym zadaniem, gdy stoję przy linii w trakcie meczów, jest pomaganie zawodnikom. Gdybym za bardzo poddał się emocjom, w jakiś sposób straciłbym głowę w tych emocjach i nie mógłbym pomagać zawodnikom. Mam obowiązek mieć szerokie spojrzenie na to, co się dzieje, co możemy zrobić. Gdybym był zbyt emocjonalny, to byłoby trudno go wykonywać. Myślę, że gdy byłem młodszym trenerem, to prawdopodobnie byłem bardziej temperamentny, więcej krzyczałem i pokrzykiwałem. Wciąż czasem mogę to zrobić, ale na szczęście już nie tak często, ponieważ moją pracą jest kontrolować zawodników i wydarzenia boiskowe, pomagać graczom i myślę, że gdy jestem spokojny, to mogę to robić lepiej. Jednakowoż wiem, że zdarzą się sytuacje, w których naprawdę będę musiał krzyknąć i uderzyć pięścią w stół. I to także umiem robić.
– W ostatnią sobotę przed rundą wiosenną, w trakcie sparingu przeciwko Nordsjaelland, zaczął pan mówić po duńsku, mam rację?
– Zrobiłem to? Może i zrobiłem.
– To oznacza, że jest pan wyjątkowo niezadowolony czy coś w tym stylu?
– Prawdopodobnie tak. Gdy mówię coś po duńsku, to oznacza, że jestem bardzo zły, ale ludzie nie rozumieją, co tam mówię, więc jest w porządku.
– Wasza średnia punktów to teraz 2,05 na mecz, czyli lepsza niż Kaspera Hjulmanda w 54 meczach reprezentacji. Kiedy będzie czas na Nilsa Frederiksena? Marzył pan o prowadzeniu reprezentacji Danii?
– Chcielibyśmy mieć teraz 2,2, mamy troszeczkę mniej niż liczyliśmy, ale oczywiście jest OK. Ale wiem, o czym mówisz. Wiem, że były pewne plotki łączące mnie z reprezentacją Danii, jakieś pół roku temu czy cztery miesiące temu. Powiem to, co powiedziałem też w tamtym czasie. Dla każdego duńskiego trenera czy dla wszystkich trenerów z duńskim paszportem reprezentacja to coś interesującego w przyszłości czy w którymś momencie. Myślę, że tak to wygląda u wszystkich duńskich szkoleniowców, jeśli ich zapytać, odpowiedzą tak samo. Ale na razie jestem bardzo zadowolony tu, na razie o niczym innym nie myślę, ale nigdy nie wiesz, co się stanie za pięć czy dziesięć lat. Ale też może być interesującym być za pięć czy dziesięć lat w Manchesterze United, czy Barcelonie.
– Jasne. Ale reprezentacja to zawsze reprezentacja.
– Tak, to oczywiście jest coś wyjątkowego. Ale byłem selekcjonerem kadry U21 i to jest inna praca. Nie masz zawodników na co dzień na boisku, masz bardzo mało treningów i meczów, więc jest to zupełnie inny sposób bycia trenerem. Ale też fajny w jakiś sposób.
– Kto jest bardziej rozpoznawalny w Danii – Mette czy Niels Frederiksen?
– Kto?
– Mette Frederiksen, wasza premier.
– Aaa. Hahaha, wiem. Muszę powiedzieć, że szczególnie w tych czasach jest to premier, jest bardziej znana niż ja. Myślę, że ma teraz dużo pracy.
– Myślę, że dlatego musi pan zostać selekcjonerem reprezentacji.
– Tak, na pewno jest się bardzo publiczną osobą, gdy prowadzi się kadrę. Ale też w jakiś sposób osobą publiczną jesteś, gdy prowadzisz np. Broendby, tak jak ja prowadziłem kilka lat temu.
– Zmierzając ku końcowi, czy może pan powiedzieć fanom po polsku, że Lech będzie mistrzem w tym sezonie?
– Nie, przykro mi, nie umiem.
– A po angielsku?
– Tak, mogę to powiedzieć po angielsku. Bez wątpienia!
Kiedy mecz: 9 lutego (niedziela), godz. 17:30
Gdzie oglądać: od 17:00 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV
Kto skomentuje: Michał Zawacki, Robert Podoliński
Prowadzący studio: Patryk Ganiek
Reporter: Paweł Pyszkiewicz
Goście/eksperci: Marek Wasiluk, Tomasz Kupisz
21. kolejka: Jagiellonia Białystok – Motor Lublin (niedziela 16 lutego, godz. 17:30)
22. kolejka: Widzew Łódź – Pogoń Szczecin (sobota 22 lutego, godz. 17:30)
23. kolejka: Jagiellonia Białystok – GKS Katowice (niedziela 2 marca, godz. 17:30)
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.