Piłkarze Valencii w meczu z Barceloną polowali na kości Pedriego jak Andoni Goikoetxea w latach 80. XX wieku polował na Diego Maradonę. Decyzje arbitrów w Pucharze Króla też były takie jak wtedy, gdy słynny Argentyńczyk z powodu bezkarności brutali w końcu doznał poważnej kontuzji i musiał długo się leczyć. Tak więc historia sędziowania w Hiszpanii zatacza koło…
W 9. minucie meczu Valencia CF – FC Barcelona Pedri kopnął piłkę, a spóźniony do niej i rozpędzony Hugo Guillamon trafił go – prawą nogą prawie wyprostowaną, tylko lekko ugiętą w kolanie, z dużą siłą – korkami w okolice kości piszczelowej i blisko stawu skokowego. Szczęście Pedriego polegało na tym, że jego lewa noga, właśnie ta, w którą trafił piłkarz Valencii, nie stała na ziemi, lecz przemieszczała się w powietrzu. Gdyby nie to, gdyby korki były zagłębione w murawie, prawdopodobnie doszłoby do poważnej kontuzji, być może do złamania.
Sędzia Miguel Ortiz Arias był bardzo blisko tego zdarzenia, widział je, ale faulującemu nie pokazał nawet żółtej kartki. To duży błąd, tym bardziej, że za taki poważny, wręcz rażący faul najlepszą karą – karą zdecydowanie zasłużoną – byłaby kartka czerwona i wykluczenie z gry.
W 36. minucie Hugo Guillamon doczekał się "rewanżu". Tym razem to on kopnął piłkę, a spóźniony był Fermin. Piłkarz Barcelony zaatakował zawodnika Valencii – prawą nogą też prawie wyprostowaną, też lekko ugiętą w kolanie, ze znaczącą siłą – korkami w okolice kości piszczelowej, a następnie rozpędzony uderzył go udem prawej nogi i butem lewej.
– No i teraz Guillamon potraktowany tak jak on wcześniej potraktował zawodnika Barcelony – celnie zauważył Robert Podoliński komentujący ten mecz w TVP Sport razem z Maciejem Iwańskim.
To był bardzo brzydki faul, podobnie jak ten poprzedni. Stosując kryteria sędziowskie – można go oceniać zarówno jako poważny i rażący, czyli kwalifikujący się do pokazania czerwonej kartki, jak i jako faul nierozważny, czyli zasługujący tylko na żółtą kartkę. Osobiście uważam, że bardziej odpowiednią karą w tej sytuacji byłoby wykluczenie z gry, ale zaledwie napomnienie (czyli żółta kartka) też byłoby zgodne z oficjalnymi interpretacjami "Przepisów gry". Zapewne wielu sędziów podjęłoby właśnie taką decyzję. Problem w tym, że również w tej sytuacji sędzia Miguel Ortiz Arias nie pokazał żadnej kartki.
Arbiter jeszcze w tej samej połowie doczekał się zupełnie nieklasycznego "hat-tricka"…
W pierwszej doliczonej minucie pierwszej połowy na zdrowie rywala zapolował kolejny piłkarz. Tym razem Pedriego korkami zaatakował Umar Sadiq. Zawodnik Barcelony zagrał piłkę lewą nogą i postawił ją na murawie. Wtedy piłkarz Valencii wycelował w jego piętę korkami i zaatakował ją w sposób brutalny, poważny i rażący, bezwzględnie kwalifikujący się do pokazaniu mu czerwonej kartki.
Co zrobił sędzia? Już po raz trzeci w tej części meczu zrobił kompromitujący go unik – nie sięgnął po czerwoną kartkę nawet w tej sytuacji. Pokazał Sadiqowi tylko żółtą kartkę, a być może nawet po nią sięgnął tylko dlatego, że szybko doszło do masowej konfrontacji z udziałem wielu zawodników obu drużyn, która była spowodowana właśnie przez faul Sadiqa.
W żadnej z tych trzech sytuacji sędziowie wideo nie wezwali Miguela Ortiza Ariasa do monitora, aby dać mu szansę podjąć inną i lepszą decyzję, co świadczy o tym, że takie sędziowanie w Hiszpanii nie wynika tylko ze słabości tych czy innych arbitrów, lecz jest to problem systemowy.
Bulwersujący błąd sędziowski zdarzył się również w drugim czwartkowym meczu Pucharu Króła. W 34. minucie spotkania Real Sociedad San Sebastian – Osasuna Pampeluna Alejandro Catena Marugan z drużyny gości kopnięciem przypominającym cios kung-fu albo karate z dużą siłą trafił Braisa Mendeza od tyłu korkami w jego plecy w okolicy łopatki, blisko kręgosłupa. Nawet z daleka, w ujęciu z kamery prowadzącej transmisje, bez żadnych powtórek, było widać wyraźnie, że jest to poważny, rażący, brutalny i bardzo niebezpieczny faul, za który sędzia musi ukarać winnego czerwoną kartką.
Arbiter Mario Melero Lopez, jak wielu jego kolegów z Hiszpanii, ma niestety niezwykłą zdolność do unikania decyzji poważnych i bardzo łagodnego traktowania nawet największych brutali. Pokazał zawodnikowi Osasuny tylko żółtą kartkę, ale był to błąd tak bardzo "jasny i oczywisty" – nawiązując do treści "Protokołu VAR" – że sędziowie wideo w tej sytuacji zdecydowali się wezwać arbitra do monitora, aby pokazać mu, że tak naprawdę nie ma wyboru… Malero Lopez po chwili analizy anulował żółtą kartkę i pokazał czerwoną.
To był jeden z najgorszych dni w wykonaniu hiszpańskich sędziów w ostatnim czasie, ale błędów popełniają oni tak wiele, że trudno stwierdzić, który dzień czy weekend w tym sezonie był najgorszy. Jasne jest natomiast, że historia sędziowania w Hiszpanii zatacza koło…
Tak jak w latach 80. XX wieku, gdy bezkarna brutalność w czasie gry doprowadziła między innymi do poważnych kontuzji Argentyńczyka Diego Maradony czy Niemca Bernda Schustera, tak teraz, choćby w czwartek 6 lutego, w meczach transmitowanych przez TVP Sport, widać było wyraźnie i wielokrotne, że sędziowie znowu pozwalają boiskowym brutalom na zbyt wiele.
Historia zatoczy pełne koło, gdy przez zaniechania lub zaniedbania ze strony sędziów, przez ich pobłażliwość wobec gry brutalnej, któryś z piłkarzy znowu dozna poważnej kontuzji i będzie musiał poświęcić wiele miesięcy na leczenie i rehabilitację, tak jak kiedyś na przykład Maradona i Schuster, którzy z boiska zostali zniesieni na noszach. Czy władze La Ligi albo władze sędziowskie Królewskiej Hiszpanskiej Federacji Piłkarskiej (RFEF) zdążą zareagować zanim to się stanie, zanim dla kogoś z piłkarzy będzie za późno?
Tydzień temu w meczu Espanyolu Barcelona z Realem Madryt Carlos Romero brutalnie sfaulował Kyliana Mbappe. Zamiast zobaczyć czerwoną kartkę i pójść do szatni, pozostał na murawie i strzelił Realowi zwycięskiego gola. Pedri w meczu z Valencią został sfaulowany brutalnie dwa razy. Jemu też, podobnie jak Mbappe, udało się uniknąć kontuzji, kontynuować grę i zejść z boiska o własnych siłach. Tymczasem środowiska klubów FC Barcelona i Real Madryt oraz ich kibice spierają się, której z tych drużyn sędziowie bardziej pomagają, a której bardziej szkodzą. Jakby członkowie obu środowisk nie widzieli lub nie rozumieli, że takimi decyzjami sędziowie szkodzą obu klubom i stwarzają realne duże zagrożenie dla zdrowia ich największych gwiazd.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.