| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Ostatnio o piłce ręcznej w Polsce znów jest głośno, niestety nie w takim kontekście, jakbyśmy chcieli. Nasi szczypiorniści w niedawno zakończonych mistrzostwach świata zdobyli Puchar Prezydenta IHF i zajęli ostatecznie 25. miejsce – najsłabsze w historii występów. Na domiar złego, nie brakuje też problemów poza boiskiem. – Czasem trzeba zrobić krok w tył, by później wykonać dwa do przodu. Mam nadzieję, że w takim właśnie momencie teraz jesteśmy – powiedział nam były selekcjoner reprezentacji, a aktualnie trener Wybrzeża Gdańsk Patryk Rombel.
Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – Powinniśmy się cieszyć ze zdobycia drugiego w historii Pucharu Prezydenta?
Patryk Rombel, trener Wybrzeża Gdańsk: – Pierwsze pytanie i od razu prowokacja, ale dobrze, podejmuję rękawice. Wiadomo, że nie powinniśmy się cieszyć, bo nie jest to jakieś super osiągnięcie. Natomiast mogę powtórzyć to, co mówią wszyscy: trafiliśmy do najtrudniejszej grupy i kto by z niej nie odpadł, to mówiąc brzydko, zgarnąłby ten Puchar Prezydenta. Trochę nam zabrakło, by przeskoczyć w grupie Czechów i Szwajcarów i szkoda, bo wyniki naszego zespołu były ustabilizowane mniej więcej na poziomie miejsc 12-15. Nie udało się tego utrzymać. Szkoda dla całej dyscypliny, bo ani 15., ani 25. miejsce nie przyciągnie kibiców, nie spowoduje, że dzieci chętniej pójdą na trening. A o to przecież chodzi, by jak najwięcej młodzieży napływało do tego sportu.
– W czym pana zdaniem tkwi problem? Brakuje nam odpowiednich zawodników, czy może jako kibice mamy za duże oczekiwania?
– Staram się twardo stąpać na ziemi i uważam, że wystarczy spojrzeć na miejsca, jakie osiągają nasze kadry młodzieżowe. One i tak się poprawiły, ale jak zaczynałem pracę w związku jako koordynator, czyli człowiek odpowiedzialny za szkolenie, byliśmy w dywizji B, czyli bardziej na miejscach 17-32. W tej chwili wyniki młodzieży ustabilizowały się w przedziale miejsc 12-15 i trudno, aby zawodnicy osiągający takie miejsca w wieku juniorskim, po przejściu do seniorów bili się o TOP8. Tu nie ma zaskoczenia, nie mamy na razie „materiału”, by atakować miejsca 1-8.
– Widać jakieś światełko w tunelu?
– Moim zdaniem tak, bo w ostatnich latach wypracowaliśmy konkretny model szkolenia, który zaczął przynosić efekty. Wiem, że to najbanalniejsza rzecz na świecie, ale to czego wszyscy potrzebujemy najbardziej, to czas i spokój, by doskonalić ten system i rozwijać zawodników. Jeśli doczekamy się młodzieżowych kadr, które w swoich kategoriach będą rywalizowały o miejsca 1-8, to stamtąd bezpośrednio będziemy dostawali zawodników, gotowych bić się o wyższe miejsca seniorskiej reprezentacji. To podpowiada logika. Czas, konsekwencja, upór w tym co robimy i długofalowa wizja – to najważniejsze aspekty. Myślę, że z czasem te nasze miejsca w ME i MŚ będą się poprawiać. Spójrzmy na takie zespoły jak Włochy, czy Portugalia. Tam postawiono na konkretny system, dano czas trenerom i choć po drodze były różne perturbacje, to dzisiaj zbierają owoce tej pracy w postaci coraz lepszych wyników na arenie międzynarodowej.
– Powiedział pan, że potrzebujemy czasu. Zastanawiam się tylko, czy my ten czas właściwie wykorzystujemy? Trzy ostatnie mundiale w wykonaniu reprezentacji Polski to 13., 15. i teraz 25. miejsce. Patrząc wyłącznie na wyniki, można odnieść wrażenie, że się nie rozwijamy, a raczej zwijamy.
– To nie jest pytanie do mnie, bo od kilku lat nie jestem w środku tej drużyny, bym mógł to w jakikolwiek sposób ocenić. Ani nie czuję się kompetentny, ani mi nie wypada. Mogę tylko powiedzieć, że mam nadzieję, że plan jest realizowany i z czasem będzie tylko lepiej. Czasem trzeba zrobić krok w tył, by później wykonać dwa do przodu. Mam nadzieję, że to jest właśnie ten okres i za chwilę będziemy w innym miejscu.
– Prezes ZPRP Sławomir Szmal przed turniejem powiedział, że celem reprezentacji na MŚ powinna być walka o miejsca 9-14. To było w naszym zasięgu?
– Myślę, że tak. Pokonanie Czechów lub Szwajcarów dawało nam awans do 2. rundy. Ba, nawet dwa remisy mogły zapewnić promocję. Jedno zwycięstwo w drugiej rundzie dałoby nam miejsce w okolicach 16-ego. W ostatnich latach na ME potrafiliśmy wygrywać z takimi zespołami jak Austria i Białoruś, które w tamtym czasie – moim zdaniem – nie były słabsze od dzisiejszych Czechów lub Szwajcarów. Albo taka Brazylia. Na MŚ w Egipcie w 2021 roku ograliśmy ich dziesięcioma bramkami, a w tym roku oni zajęli 7. miejsce. Miejsce w przedziale 9-14 były jak najbardziej realne i spokojnie można było tego oczekiwać. Z drugiej strony, pamiętajmy też do jakiej grupy trafiliśmy. Nie ukrywajmy, gdzieś od pięciu lat nie mamy szczęścia w losowaniu. Przy szczęśliwym losowaniu, odpowiednim wykorzystaniu naszych atutów, myślę że miejsca 9-14 możemy atakować.
– Ile razy w trakcie pana kadencji Michał Olejniczak powiedział panu, że nie ma sił grać w ataku i obronie?
– Nigdy. Michał jest takim zawodnikiem, że gdyby mu się powiedziało, że ma zagrać mecz po meczu, to by zagrał. Doskonale pamiętam wyniki badań, które regularnie przeprowadzaliśmy w kadrze i fizyczność Michała jest na niesamowitym poziomie. Myślę, że w tej kwestii nic się nie zmieniło. Zawsze był tym zawodnikiem, który wyznaczał standardy, a nie gonił. Ponadto ma takie cechy charakteru, które mają zawodnicy z topu. Zawsze chce więcej, lepiej, próbuje dać z siebie coś ekstra. Nigdy nie było sytuacji, że powiedział mi, że nie ma sił.
– "Michał Olejniczak jest naszym podstawowym zawodnikiem w obronie i chcemy mieć 100 procent Michała Olejniczaka w obronie, a nie 40 w ataku i 30 czy tam 60 w ataku. Michał dwukrotnie na tym turnieju powiedział mi, że nie ma siły grać tu i tu" – powiedział trener Marcin Lijewski w TVP Sport. Olejniczak wydał natychmiast oświadczenie, że to nieprawda. Przyzna pan, że to kuriozalna sytuacja…
– Nie znam sprawy od środka i nie chciałbym oceniać żadnej ze stron. Myślę, że wyciąganie personaliów w takich wywiadach nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. To, co się dzieje dookoła reprezentacji, nie działa na korzyść naszej dyscypliny.
– Nie mogę nie zapytać o Kamila Syprzaka, który opuścił zgrupowanie reprezentacji Polski w Chorwacji. Związek poinformował w komunikacie, że zawodnik zrobił to samowolnie. Pana zdaniem Syprzak definitywnie zamknął sobie drzwi do kadry?
– Zrobił dużo, żeby tak było. Czy definitywnie? To już leży w gestii selekcjonera, kto by nim nie był. To zależy też od układu wewnątrz drużyny, bo nie wiadomo jaki status miałby Kamil jeśli ewentualnie do niej wróci.
– Wydaje mi się, że jako lider kadry, nie dał zbyt dobrego przykładu młodszym kolegom…
– Na pewno nie. Dla mnie to jest nie do pomyślenia, że takie coś mogło się wydarzyć. Nie ukrywam, że byłem zszokowany i zniesmaczony tym, że do czegoś takiego doszło.
– Wiem, że może być panu niezręcznie, ale jednak zapytam: Marcin Lijewski powinien dalej prowadzić reprezentację?
– Moja odpowiedź jest bardzo prosta: zawsze jestem po stronie trenerów i nie ważne, kto to będzie, zawsze będę wspierał selekcjonera. Tym bardziej, znając tę pracę od kuchni. Uważam, że zmieniając trenerów co 2-3 lata, nie osiągniemy niczego. Co z tego, że przyjdzie nowy gotujący, z nową chochlą, skoro w kotle do mieszania jest ciągle to samo? Najważniejsze jest to, aby mieć jasny plan, którego trzeba się trzymać. Jeśli trener przedstawi konkretny plan, ludzie ze związku w niego uwierzą i staną za nim murem, to taki szkoleniowiec powinien dostać zaufanie i czas i pracować bez względu na burzę dookoła. Na potwierdzenie moich słów rzucam parę nazwisk: Paulo Pereira, Ricardo Trillini, Ales Pajović. To trenerzy kolejno Portugalii, Włoch i Austrii, choć Trillini zakończył już ośmioletnią kadencję. Zobaczmy, jaki progres te drużyny zrobiły, a przecież też przez lata miały różne zawirowania i zdarzały im się słabsze wyniki. Jednak ktoś zaufał tym ludziom, widział sens ich pracy, a na koniec te federacje spiły śmietankę w postaci wyników ponad stan. Każdemu trenerowi życzę, by dano mu popracować 5, 6, czy nawet 8 lat. Żeby dostał czas i został obdarzony dużym zaufaniem, bo tylko w ten sposób możemy ocenić efekty jego pracy i zrobić progres. W innym wypadku będziemy zmieniać i cały czas będziemy tkwić w tym samym. Takie podejście mają np. kraje bałkańskie, poza Chorwacją, która akurat postawiła na wybitnego fachowca. Taka Serbia czy Czarnogóra mają bardzo duży potencjał zawodniczy, dużo większy, niż miejsca jakie zajmują na międzynarodowych imprezach. Jednak nie mogą wybić się ponad przeciętność, bo cały czas zmieniają trenerów.
– Mój redakcyjny kolega Maciej Wojs poinformował, że Marcin Lijewski nie utrzyma posady, a w grę wchodzą dwa zagraniczne nazwiska. To dobry kierunek?
– Nie odpowiem jednoznacznie, bo tak jak mówiłem: najważniejszy jest spójny plan. Żebyśmy wiedzieli jaki jest cel, do którego chcemy dążyć. Bardziej niż to, czy trener jest zagraniczny czy z Polski, ważniejsze jest czy ma plan, wizję i dostanie kredyt zaufania. Jeśli znajdzie się taka osoba, to jego narodowość nie ma większego znaczenia.
– Gdyby jutro zadzwonił do pana Sławomir Szmal z propozycją powrotu do reprezentacji, to podjąłby pan wyzwanie?
– Od razu ucinam tego typu dyskusje, bo przypominam, że trenerem kadry wciąż jest Marcin Lijewski, a Patryk Rombel jest trenerem Wybrzeża Gdańsk. Szanuję pracę każdego szkoleniowca i dopóki u sterów jest Marcin Lijewski, w ogóle nie podejmuję takich dywagacji.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.