{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Goncalo Feio i Aleksandar Vuković podsumowali mecz Legia – Piast. "Jest wielkim człowiekiem!"
Piotr Kamieniecki /
Legia Warszawa przegrała z Piastem Gliwice 0:1 w PKO BP Ekstraklasie. – Nasi rywale stworzyli pół sytuacji. Dominowaliśmy przez większość spotkania, a jednak nie wygraliśmy – mówił Goncalo Feio, szkoleniowiec Wojskowych. – Mamy najlepszego bramkarza w lidze i to pomogło – dodał Aleksandar Vuković, trener gospodarzy.
Domino w Legii Warszawa. Jeden ruch wywołał wstrząs
Piast Gliwice ograł 1:0 Legię Warszawa w spotkaniu PKO BP Ekstraklasy. Wojskowi w dwóch tegorocznych spotkaniach zdobyli raptem jeden z sześciu możliwych punktów, a myśli o mistrzostwie Polski stają się przy Łazienkowskiej coraz bardziej skomplikowane. Nie pomogło błyskawiczne wstawienie do składu Vladana Kovacevicia, który w czwartek podpisał kontrakt, a już w sobotę debiutował między słupkami stołecznej ekipy.
– Kontrolowaliśmy spotkanie i mieliśmy swoje sytuacje, by otworzyć wynik. To szczególnie istotne, gdy gra się na wyjeździe. Nie strzeliliśmy gola i… trudno powiedzieć, co tam się wydarzyło. Mieliśmy pełną dominację nad meczem. Nie ujmuję nic Piastowi, wręcz gratuluję mu zwycięstwa, ale pozwoliliśmy rywalom na jedną sytuację, która nawet nie była klarowna, a jednak straciliśmy gola. Nie zmienia to faktu, że Vuković to wielki człowiek. Nasza reakcja była w drugiej połowie. Mieliśmy serię sytuacji w ofensywie, ale nie trafiliśmy do siatki. Czym bliżej końca spotkania, tym rzadziej zagrażaliśmy rywalom. Nasze rozwiązania bywały wtedy ubogie i słabe – powiedział Goncalo Feio, trener Legii Warszawa.
– Nie wydaje mi się, by Marc Gual miał dość. W sobotę spotkanie nie było dla niego zbyt szczęśliwe. Mógł też dokonać kilku lepszych wyborów. Pod względem piłkarskim był to słabszy mecz. Nie sądzę jednak, że jest zrezygnowany. Jest napastnikiem, który może wiele zrobić dla drużyny. Miał swoją sytuację. Robi średnio 10,5-11,5 kilometrów na boisku. Ma mocne sprinty i HSR-y. Mowa ciała tego nie zmienia. Na pewno nie ma braku chęci czy zaangażowania – mówił Feio na temat Guala.
– Puszcza czy Radomiak też grają 4-4-2 bez piłki i nie będę rozwodził się na temat planu. Jeśli chcecie mi zarzucić, że go nie ma, to nie będę wiele mówił na ten temat. Trochę już w Polsce jestem i raczej nie można stwierdzić, że mam problem z merytoryka. Czasami brakowało nam obecnością między liniami przeciwnika. Zgadzam się, że w ostatniej tercji brakowało nam większej dawki sytuacji, błysku i zrobienia różnicy choćby poprzez pojedynki. Stać nas na lepsze wyprowadzenie piłki, a czasami, zwłaszcza w końcówce, sprowadzaliśmy do przodu Kapuadiego, by wyżej transportować futbolówkę. Fakt jest taki, że to kolejny mecz, w którym kreowaliśmy więcej od rywali, by wygrać, a jednak tak się nie stało– podkreślił Feio.
Piłkarze Legii po meczu mogli liczyć na wsparcie kibiców. Stołeczni zawodnicy usłyszeli pod sektorem swoich kibiców, by "walczyć i trenować, bo Warszawa musi panować", a także "Ch... z działaczami, hej Legio jesteśmy z wami".
– Muszę podziękować kibicom za wsparcie w trakcie meczu, ale też zachowanie wobec drużyny po spotkaniu. Powiem szczerze, że w Legii, gdzie wymagania są jasne, takie wsparcie jest bardzo, ale to bardzo ważne. To było istotne także pod kątem późniejszej rozmowy w szatni. To dla nas trudny moment, ale też pierwszy krok do wielu rzeczy – powiedział Feio.
Feio odniósł się też do debiutu Kovacevicia. – W najlepszych klubach na świecie piłkarze podpisują kontrakt i… grają. Vladan przyleciał do Polski w czwartek, pokazał się też na piątkowym treningu. To piłkarzy, który ma swoje doświadczenia i pewność siebie z pobytu w drużynie mistrzów Portugalii. W kontekście bramkarzy są rzeczy, które nie wszyscy widzą, bo… nie mogą widzieć. Reakcja tej grupy golkiperów była bardzo dobra. Są momenty w życiu, w których można się obrazić czy odpuścić lub wziąć w garść, by udowodnić, że może być lepiej. W tę stronę poszli nasi piłkarze i cieszy mnie to – podkreślił Feio.
Meczu nie dokończył Radovan Pankow, który ma problemy ze stawem skokowym. – Nie powiem jeszcze wiele na temat jego urazu, bo nie dostałem jeszcze raportu medycznego – dodał Portugalczyk na temat obrońcy Legii.
Aleksandar Vuković zadowolony po wygranej z Legią
– Pokonaliśmy lepszą drużynę i było czuć, że rywale mieli przewagę w kontekście prowadzenia gry. Sporo skorygowaliśmy po 20 minutach, gdy zaczęliśmy aktywniej bronić. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Niezwykle potrzebujemy punktów, by zrobić ten sezon lepszym, niż do tej pory jest. Czułem, że warszawianie chcą odwrócić wynik i między 50 a 65 minutą mocno przycisnęli. Mamy jednak najlepszego bramkarza w lidze i to pomogło – podkreślił Aleksandar Vuković, szkoleniowiec Piasta.
– Wykorzystywaliśmy okazje, by robić skoki pressingowe i wyżej odbierać piłkę. To doprowadziło do szans na stworzenie czegoś w ofensywie. Legia to zespół, który jest dobrze zorganizowany i mocno pracujący. Nie jest łatwo grać z takim rywalem. Mieliśmy też swoje problemy, ale trzeba przez nie przejść. Cieszy mnie tez fakt, że Jorge Felix jest bardzo skuteczny – dodał Vuković.
– Wydaje mi się, że całkiem dobrze mogę teraz rozumieć sytuację trenera Legii. Widzę, że kolejny szkoleniowiec w tym klubie maksymalizuje potencjał drużyny i nie zmienia tego fakt, że nie wygrywa wszystkich spotkań. Widoczna jest ręka Feio i jego praca. Drugi raz wygraliśmy z Legią w tym sezonie, a to jednak my mieliśmy więcej do powiedzenia w poprzednich meczach, kiedy brakowało nam zwycięstw. Czasem wystarcza jedna sytuacja i masz trzy punkty. Taka jest piłkarza. Ten sezon w Legii kojarzy mi się z moją pracą wtedy, gdy zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Do maksimum został wykorzystany potencjał drużyny, który nie jest wcale tak duży, by z łatwością pokonywać wszystkich rywali – dodał szkoleniowiec Piasta.