| Piłka nożna / Inne ligi

Damian Rasak: znam realia polskich klubów. Wiem, że u nas nie płaci się dużych pieniędzy za transfery, szczególnie takie wewnątrz ligi

Damian Rasak i Lukas Podolski w barwach Górnika Zabrze (fot. Getty).
Damian Rasak i Lukas Podolski w barwach Górnika Zabrze (fot. Getty Images)

Damian Rasak zimą zamienił Zabrze na Budapeszt. Jeden z najlepszych pomocników PKO BP Ekstraklasy nie otrzymał żadnych ofert z czołówki naszej ligi. Postawił na zagraniczny, dość nietypowy dla Polaków kierunek. – Miałem świetną rundę, ale polskie kluby wolą wziąć zagranicznego zawodnika niż postawić na sprawdzonego Polaka. Tak to u nas wygląda – mówi w rozmowie dla TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

  • Damian Rasak jesienią błyszczał na ekstraklasowych boiskach. Defensywny pomocnik był jednym z kluczowych zawodników Górnika.
  • Mimo tego żaden z polskich klubów nie chciał wpłacić klauzuli wynoszącej 600 tys. euro. Piłkarz postawił na Węgry i trafił do 20-krotnego mistrza tego kraju.
  • "Można znaleźć zagranicznego piłkarza za mniejsze pieniądze i kluby wybierają taką drogę" – mówi.
  • Więcej piłkarskich treści znajdziesz na TVPSPORT.PL

Był w kadrze, czeka na debiut. Na boisku podziwia legendę Realu [WYWIAD]

Czytaj też

Mateusz Kowalczyk (w środku) na treningu reprezentacji Polski (fot. 400mm.pl).

Był w kadrze, czeka na debiut. Na boisku podziwia legendę Realu [WYWIAD]

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Trener Jan Urban w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" powiedział, że w ostatnim czasie miałeś najlepszy moment w karierze. Zgodzisz się z tymi słowami?
Damian Rasak, pomocnik Ujpestu Budapeszt:
– Zgodzę się, ale jestem w szoku, że trener użył takich słów. Wcześniej nie chwalił mnie jakoś często i nie używał takich słów wobec mnie. Zazwyczaj był wstrzemięźliwy w tego typu określeniach. Jeśli tak powiedział, to jest mi bardzo miło. Nie wypada się nie zgodzić, ponieważ pod względem liczb, jak i samej gry, była to najlepsza runda w mojej dotychczasowej przygodzie z piłką. Cieszę się, że to zostało zauważone i skończyło się zagranicznym transferem.

– Liga węgierska nie jest oczywistym kierunkiem dla polskich piłkarzy. Dlaczego postawiłeś na transfer do Ujpestu?
– Nie jest oczywista, ale też jest dość niedoceniana. Organizacja wielu klubów stoi na wysokim poziomie. Nie uważam, żeby to był dla mnie krok wstecz. Są fajne stadiony, niezłe bazy treningowe. Dlaczego zdecydowałem się na ten transfer? Przekonał mnie projekt klubu przedstawiony przez dyrektora sportowego. Są tutaj ambitne plany. W najbliższych latach klub chce powalczyć o mistrzostwo Węgier. Nie mogę się doczekać, aby czyny poszły za słowami i zrobię wszystko, aby jak najmocniej pomóc Ujpestowi.

– Miałeś inne propozycje czy po prostu ta była pod wieloma względami najlepsza?
– Przede wszystkim była najbardziej konkretna. Ujpestowi bardzo zależało na tym transferze. Klub od dłuższego czasu był w kontakcie z Górnikiem i moim agentem. Widziałem dużą determinację. Miałem też sporo zapytań z innych krajów. Nie będę o nich mówił, ponieważ nie padły konkrety. Kiedy usłyszałem o determinacji Ujpestu, dowiedziałem się o projekcie, zdecydowałem się na ten wybór.

– Jak długo trwały rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu z Górnikiem i dlaczego ostatecznie nie doszliście do porozumienia?
– Rozmowy zaczęły się już we wrześniu ubiegłego roku. Usiadłem z dyrektorem sportowym i dyskutowaliśmy o nowym kontrakcie, a w późniejszym czasie o przejściu do Antalyasporu. Oferta Turków nie była na tyle satysfakcjonująca, żeby klub mógł ją przyjąć. Potem Górnik zaproponował nową umowę. Rozmawialiśmy tak naprawdę do stycznia. Otrzymałem naprawdę dobre warunki finansowe, patrząc na to, w jakiej sytuacji znajduje się Górnik. Bardzo szanowałem tę propozycję. Daliśmy sobie czas do końca okienka transferowego i czekaliśmy na zagraniczną ofertę. Chcieliśmy, aby obie strony były zadowolone i myślę, że tak właśnie wyszło. Górnik może być zadowolony z zarobionych pieniędzy, a ja z warunków i kierunku, jaki wybrałem.

– Górnik mocno walczył o to, żebyś został w Zabrzu?
– Cała sytuacja była "win-win". Klub walczył, rozmawialiśmy bardzo długo. Ja też mam swoje marzenia, Górnik o tym wiedział i szanował mój wybór. Zawsze mówiłem, że Górnik ma pierwszeństwo w wyborach, lecz zostawiałem sobie furtkę na zagraniczną opcję. Wcześniej nie myślałem o kierunku węgierskim, jednak zgłosił się do mnie duży klub z bogatą historią, opowiedział o swoich planach i wtedy decyzja stała się znacznie łatwiejsza.

– Sam Lukas Podolski nie próbował cię zatrzymać? Mówi się, że ma on już inne, trochę nieformalne role w Górniku.
– Często Lukas w formie żartów mówił, że zostaję w Zabrzu i walczymy o najwyższe cele. Mówił to pół-żartem, pół-serio, ponieważ wiadomo, jakie ma stosunki z klubem i jak ważną postacią jest dla całego Zabrza. Zawsze mieliśmy dobry kontakt. Nie było rozmów w stylu: "zostań, mamy na wszystko konkretny plan". Lukas ma dodatkowe role, odpowiada za wiele spraw, o których kibic czasami nie wie i pewnych rzeczy nie widzi. Prężnie działa, żeby Górnik znowu był na szczycie. Kocha ten klub i ma go głęboko w sercu.

– Czułeś, że jest to jeden z ostatnich momentów na zagraniczny wyjazd?
– Tak, oczywiście. Zaraz mam 29 lat i wiem, że zagraniczne furtki powoli się dla mnie zamykały. Klub i ja zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to jeden z ostatnich momentów na spróbowanie swoich sił poza Polską. Zawsze mierzyłem wysoko, miałem swoje ambicje i cieszę się, że udało się to dopiąć. Zależało mi też, aby Górnik był zadowolony. Cieszę się, że wszystko potoczyło się w tak dobrej atmosferze.

Był w kadrze, czeka na debiut. Na boisku podziwia legendę Realu [WYWIAD]

Czytaj też

Mateusz Kowalczyk (w środku) na treningu reprezentacji Polski (fot. 400mm.pl).

Był w kadrze, czeka na debiut. Na boisku podziwia legendę Realu [WYWIAD]

Radość piłkarzy Górnika Zabrze po golu w Krakowie (fot. Getty).
Radość piłkarzy Górnika Zabrze po golu w Krakowie (fot. Getty).
Gwiazda ekstraklasowicza bezkonkurencyjna w... "Liczą się detale"

Czytaj też

Pasją Piotra Wlazły jest dart (fot. PAP/Getty).

Gwiazda ekstraklasowicza bezkonkurencyjna w... "Liczą się detale"

– Nie byłeś trochę zaskoczony, że żaden polski klub nie chciał zapłacić Górnikowi twojej klauzuli wykupu?
– Absolutnie nie byłem, ponieważ znam realia polskich klubów. Wiem, że u nas nie płaci się dużych pieniędzy za transfery, szczególnie takie wewnątrz ligi. Do końca mojego kontraktu pozostało tak naprawdę pięć miesięcy. Kluby też wiedziały, że mogę stać się wolnym zawodnikiem. Być może ktoś na to czekał, może wcale tak nie było.

– Po tak dobrym czasie w Górniku nie liczyłeś po cichu, że odezwie się na przykład Lech, Legia czy Raków?
– Nie czekałem na to. Miałem świetną rundę, ale polskie kluby wolą wziąć zagranicznego zawodnika niż postawić na sprawdzonego Polaka. Tak to u nas wygląda. Polityka klubów czasami jest inna niż my byśmy chcieli. Można znaleźć zagranicznego piłkarza za mniejsze pieniądze i kluby wybierają taką drogę.

– W poprzednich okienkach kiedykolwiek pojawił się temat kogoś z TOP 4, czy były to głównie medialne spekulacje?
– Były to jedynie spekulacje. Do mnie nikt z czołowych klubów się nie odzywał. Może było zapytanie u mojego menedżera, ale nic o tym nie wiem.

– Wspomniałeś już o projekcie Ujpestu. Co możesz powiedzieć o pierwszych dniach w nowym miejscu?
– Od pierwszego dnia poczułem się tu bardzo swobodnie. Dyrektor sportowy i trener byli zadowoleni, że dołączyłem do klubu. Potem poznałem całą szatnię, wszystkich ludzi związanych z Ujpestem. Mogę mówić jedynie w superlatywach. Wszyscy świetnie mnie przyjęli. W szatni zarówno Węgrzy, jak i piłkarze z innych krajów bardzo dobrze mówią po angielsku. Nie ma żadnych problemów z komunikacją, dobrze się dogadujemy. Trener mówi do mnie po polsku, do zespołu po angielsku. Jak na razie mamy same pozytywne odczucia. Nie mam na co narzekać. Wszyscy są bardzo pomocni, pomagają mi w zorganizowaniu się w Budapeszcie. Jestem za to niezwykle wdzięczny.

– Osoba trenera Bartosza Grzelaka miała duże znaczenie przy tym transferze?
– Nie miała dużego znaczenia, ale była świetnym "dodatkiem" przy podejmowaniu decyzji. Wiedziałem, że jest tam trener Polak z podwójnym obywatelstwem. On bardzo chciał mnie w tym zespole i tylko ułatwiło mi to podjęcie decyzji.

– Kiedy odbyłeś pierwszą rozmowę z trenerem, jaki trener ma na ciebie pomysł?
– Na pierwszym treningu rozmawialiśmy sporo o taktyce, formacji i mojej roli na boisku. Będę miał bardzo podobne zadania jak w Górniku. Uważam, że będzie to dobre dla dwóch stron. Nie muszę zmieniać wielu rzeczy, lecz pracować nad niuansami. Nie powinno być jednak problemu. Gramy podobną formacją jak w Zabrzu, dlatego myślę, że szybko zaadaptuje się do zespołu i będę mógł pomóc w zdobywaniu punktów. Celem na ten sezon jest awans do europejskich pucharów.

– Masz za sobą debiut w nowym klubie. Czego spodziewałeś się po lidze węgierskiej, co o niej wiedziałeś?
– Nie spodziewałem się wiele, nie miałem wielkich wyobrażeń, natomiast słyszałem od paru zawodników, że jest to podobna liga do Ekstraklasy. Są tu piłkarze z dużymi umiejętnościami, kilka drużyn walczy o TOP 6, ale sama liga jest bardzo wyrównana. Podobnie jak w Polsce, nie ma przepaści między górą, a dołem tabeli. Ferencvaros to wielokrotny mistrz Węgier, z powodzeniem rywalizuje w Lidze Europy. On jest na topie, ale Ujpest ma ambitne plany, żeby w najbliższej przyszłości powalczyć o czołowe lokaty.

– Twoim osobistym celem jest debiut w pucharach? W poprzednim sezonie z Górnikiem było blisko.
– Dwa razy było blisko. Raz w Wiśle Płock w pierwszym sezonie i ostatnio z Górnikiem. To mój kolejny, indywidualny, mały cel, aby to osiągnąć – już tym razem z Ujpestem. Nie czujemy jakiegoś wielkiego parcia, ale jesteśmy tak blisko ligowego podium, że szkoda byłoby zmarnować taką szansę. Mamy naprawdę dobry zespół, który chce dominować w każdym meczu. Zależy nam na jak najlepszym wyniku, również w Pucharze Węgier.

– A liczysz też, że z zagranicznej ligi droga do reprezentacji Polski może być nieco krótsza?
– Kompletnie o tym nie myślę. Dużo spekulowało się na mój temat w kontekście reprezentacji Polski. Starałem się grać jak najlepiej i jeśli selekcjoner widziałby mnie w swojej układance, to powołanie by się pojawiło. Natomiast tak się nie stało. Jeśli moja gra nie była wystarczająca, to nic się absolutnie nie dzieje, ja cały czas robię swoje. Jeśli kiedykolwiek otrzymam powołanie, to będę przeszczęśliwy i będzie to spełnienie marzeń. Nie zmieniłem klubu dlatego, że zagraniczna liga zbliży mnie do kadry, tylko dlatego, że chce realizować swoje małe marzenia i skupiać się na jak najlepszych występach tutaj. Chcę pomóc drużynie zdobywaniu jak najlepszych wyników i to jest dla mnie teraz priorytetem.

Gwiazda ekstraklasowicza bezkonkurencyjna w... "Liczą się detale"

Czytaj też

Pasją Piotra Wlazły jest dart (fot. PAP/Getty).

Gwiazda ekstraklasowicza bezkonkurencyjna w... "Liczą się detale"

Niels Frederiksen: chcemy ekscytować kibiców [WIDEO]
Niels Frederiksen (fot. TVP Sport)
Niels Frederiksen: chcemy ekscytować kibiców [WIDEO]

Zobacz też
Marcin Bułka ma nowy klub! Zawrotna suma w kontrakcie
Marcin Bułka (fot. Getty)

Marcin Bułka ma nowy klub! Zawrotna suma w kontrakcie

| Piłka nożna / Inne ligi 
Przyszłość Ronaldo wyjaśniona! Tam zagra w przyszłym sezonie
Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)

Przyszłość Ronaldo wyjaśniona! Tam zagra w przyszłym sezonie

| Piłka nożna 
19-letni Polak zachwyca w Ajaksie! Chcą go na dłużej
Jan Faberski (fot. Getty)

19-letni Polak zachwyca w Ajaksie! Chcą go na dłużej

| Piłka nożna / Inne ligi 
Sensacyjny transfer Leo Messiego?!
Leo Messi (fot. Getty Images)

Sensacyjny transfer Leo Messiego?!

| Piłka nożna / Inne ligi 
Kierunek Anglia? Były golkiper Legii może zmienić klub
Vladan Kovacević (fot. 400mm.pl)

Kierunek Anglia? Były golkiper Legii może zmienić klub

| Piłka nożna / Inne ligi 
Nowy klub Bednarka. Zastąpi podstawowego gracza
Filip Bednarek (fot. Getty)

Nowy klub Bednarka. Zastąpi podstawowego gracza

| Piłka nożna / Inne ligi 
Giganci zainteresowani reprezentantem Polski. Wkrótce oferta!
Kacper Kozłowski jest obiektem zainteresowania kilku tureckich klubów (fot. Getty)

Giganci zainteresowani reprezentantem Polski. Wkrótce oferta!

| Piłka nożna / Inne ligi 
Grali w europejskich pucharach, są jedną nogą w "okręgówce"
W 1991 roku na stadionie Bałtyku

Grali w europejskich pucharach, są jedną nogą w "okręgówce"

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polski trener obrał wyjątkową ścieżkę. 23 lata i... debiut w pucharach!
Piotr Ostrowski (pierwszy z lewej) wraz z bramkarzami Nomme Kalju FC po wywalczeniu Pucharu Estonii (fot. Nomme Kalju)
tylko u nas

Polski trener obrał wyjątkową ścieżkę. 23 lata i... debiut w pucharach!

| Piłka nożna / Inne ligi 
Męki na Narodowym i remis... Tak zagraliśmy z Mołdawią [SKRÓT]
(fot. PAP)

Męki na Narodowym i remis... Tak zagraliśmy z Mołdawią [SKRÓT]

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Polecane
Najnowsze
Reprezentantka przełożyła ślub. Wszystko przez... wyjazd na Euro
nowe
Reprezentantka przełożyła ślub. Wszystko przez... wyjazd na Euro
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Milena Kokosz (fot. PAP)
Sportowy wieczór (02.07.2025)
Sportowy wieczór (02.07.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (02.07.2025)
| Sportowy wieczór 
Euro 2025 kobiet w TVP! Zobacz wyniki, terminarz i plan transmisji
Euro 2025 kobiet w TVP! Zobacz terminarz i plan transmisji (fot. Getty)
Euro 2025 kobiet w TVP! Zobacz wyniki, terminarz i plan transmisji
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Euro 2025 kobiet: Szwajcaria – Norwegia [SKRÓT]
Szwajcaria – Norwegia. EURO 2025 kobiet, Bazylea – grupa A
Euro 2025 kobiet: Szwajcaria – Norwegia [SKRÓT]
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
EURO 2025 kobiet: Szwajcaria – Norwegia [MECZ]
Szwajcaria – Norwegia. EURO 2025 kobiet, Bazylea – grupa A. Transmisja online na żywo w TVP Sport (02.07.2025)
EURO 2025 kobiet: Szwajcaria – Norwegia [MECZ]
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Szalony "mecz otwarcia" Euro 2025. Zamiana ról!
Kadr z meczu Szwajcaria – Norwegia (fot. Getty Images)
Szalony "mecz otwarcia" Euro 2025. Zamiana ról!
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Polki mają przewagę nad Niemkami. Do Euro są przygotowane... językowo
Weronika Zawistowska (fot. Getty Images)
Polki mają przewagę nad Niemkami. Do Euro są przygotowane... językowo
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Do góry