Arka Gdynia chce awansować do Ekstraklasy. "To cel krótkoterminowy"

👉 Najciekawsza runda od lat! Kto awansuje do Ekstraklasy? [POWER RANKING]

• Prezes Wojciech Pertkiewicz mówi, że Arce Gdynia się nie odmawia. Dlaczego tak szybko po odejściu z Jagiellonii został prezesem Arki?
• O transferze Karola Czubaka: znając dokumenty, przyznam, że nie rozumiem za bardzo decyzji zawodnika o odejściu z klubu.
• Kto wygra rozgrywki PKO BP Ekstraklasy? Zaskakująca odpowiedź Pertkiewicza!
• Więcej treści o Betclic 1 Lidze w serwisie TVPSPORT.PL.

Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Będąc jeszcze prezesem Jagiellonii, mówił pan, że życie nie lubi próżni i możliwe, że pański powrót do piłki będzie szybszy niż się wydaje. Stało się to bardzo szybko, bo po zaledwie miesiącu został pan prezesem Arki. Arce się nie odmawia?
Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki Gdynia: – Bliski mi klub, więc można tak powiedzieć, ale nie spodziewałem się, że będzie to tak szybko. To, że z Arką będziemy jakieś projekty tworzyć i współpracować – tego się spodziewałem, bo dobrze się znamy z głównym udziałowcem Arki Marcinem Gruchałą. To, że ta układanka tak szybko pójdzie w tę stronę, że zostanę prezesem klubu, to nieco zaskakujące, ale znając kulisy rozmów z Marcinem, jest to zrozumiałe.

Koniec 20. kolejki Betclic 1 Ligi! Zobacz wyniki

Czytaj też

Koniec 20. kolejki Betclic 1 Ligi! Zobacz wyniki

– Co pan usłyszał od Marcina Gruchały, przed podpisaniem umowy? Jakie cele i ważne do zrealizowania tematy postawił przed panem główny akcjonariusz i były prezes?
– Cel nadrzędny to zadbanie o stabilizację. Po wielu zakrętach, jakie przeszła Arka w ostatnich latach, złapanie równowagi jawi się jako cel nadrzędny. Kolejny krok to walka o stopniowy rozwój firmy. Wynik sportowy jest wypadkową wielu czynników, a wiadomo, że krótkoterminowo Arka celuje w awans do Ekstraklasy. Uważam, że ma do tego narzędzia, niemniej podobne narzędzia ma też kilka innych klubów. Ta walka będzie zaciekła do samego końca.

– Jak wyglądają zatem pana pierwsze dni w Arce? Wszedł pan do gabinetów i co dalej?
– Prawie sześć lat nie było mnie w Arce. Trzeba poznać ludzi, porozmawiać z nimi. To zajmie pewnie tygodnie, jak nie miesiące, bo na uwadze mam też środowisko wokół klubu, gdzie również doszło do zmian. Choć też już spotkałem wielu starych znajomych. Kluczowym na wejściu jest zapoznanie się z aktualną sytuacją. Rozpocząłem więc audyt w klubie, który jest wykonany dopiero w pewnej części. Większe wnioski będę miał na koniec miesiąca. Tak sobie przynajmniej optymistycznie założyłem. Mam nadzieję, że uda mi się z pewnymi wnioskami wyjść i w różnych obszarach pewne zmiany wprowadzać lub też zaadoptować się do tego, co już w klubie funkcjonuje. Struktura w pewnej części mi odpowiada, ale są elementy, w których chciałbym zaznaczyć swoją obecność.

– Czego dotyczą te elementy?
– Dotyczą organizacji, zakresów odpowiedzialności poszczególnych działów i osób. Ale trochę czasu na to będziemy potrzebować. Najpierw audyt i pytanie: gdzie jesteśmy? A punktem drugim jest postawienie filozoficznego pytania: dokąd zmierzamy? Czyli jaka jest perspektywa na kolejny sezon lub sezony i jakie możemy sobie cele stawiać.

Koniec 20. kolejki Betclic 1 Ligi! Zobacz wyniki

Czytaj też

Koniec 20. kolejki Betclic 1 Ligi! Zobacz wyniki

Kolejne podejście do awansu. "Chcemy uniknąć takich błędów"

Czytaj też

Kolejne podejście do awansu. "Chcemy uniknąć takich błędów"

– Co dotychczas z tego audytu wynikło? W sprawach finansowych nie wygląda to tak źle, jak przychodził pan do Jagiellonii?
– Jeszcze trochę czasu potrzebuję na takie wnioski. Ocena stanu tu i teraz? Pensje są płacone na bieżąco, faktury kontrahentów również, także można powiedzieć, że sytuacja jest stabilniejsza niż w momencie, w którym wchodziłem do Jagiellonii, ale czas płynie szybko i kluczowe są perspektywy na najbliższe kilkanaście miesięcy. A żeby poczuć się w tej kwestii bezpiecznie, to muszę do końca poznać raport z audytu.

– Będzie panu łatwiej zacząć, bo zna pan środowisko w Gdyni, a środowisko zna pana?
– Trudno powiedzieć. Na pewno łatwiej będzie, jeśli chodzi o ludzi. Niemniej środowisko w klubie, środowisko kibicowskie i środowisko biznesowe też się trochę zmieniło. Natomiast są też osoby dobrze znane mi z minionych lat, z którymi mam dobry kontakt. Ponieważ wszystkim przyświeca jeden cel, czyli dobro klubu i jego sukces, to szybko znajdziemy porozumienie. To kwestia szukania narzędzi i sposobów na to, by ten cel spróbować wspólnie realizować. A na zaufanie zawsze trzeba zapracować.

– Jakie największe wyzwania stoją dziś przed Arką Gdynia? Sportowe, to na pewno awans do PKO BP Ekstraklasy, a strukturalne?
– Wyzwanie sportowe – krótkoterminowe – to oczywiście walka o awans do Ekstraklasy. Kolejne dotyczą zarówno struktury organizacyjnej, zagadnień związanych z szeroko rozumianą akademią, infrastrukturą sportową itd. Za wcześnie na szczegóły, aczkolwiek kluczowa jest stabilność finansowa.

– Jak duże różnice są w zarządzaniu klubem będącym na poziomie Ekstraklasy i europejskich pucharów, a na poziomie pierwszej ligi? Co pan zauważa na starcie?
– Mechanizmy są podobne. Różnice mogą wynikać ze skali i momentu w danej organizacji, czyli klubie. Inaczej się zarządza w kryzysie, inaczej przy sukcesie. To kwestia strategii przyjętej dla klubu, określonego celu, możliwości finansowych, potrzeb i oczywiście ludzi. 

– Ale sytuacja jest nieco podobna. Pod względem sportowym też przyszedł pan do Jagiellonii, kiedy wybrano panu już wcześniej trenera pierwszej drużyny. Wówczas Jagę przejął Piotr Nowak, a dziś w Arce Gdynia od niedawna pracuje Dawid Szwarga.
– Z trenerem Szwargą poznajemy się, ale jego wpływ na funkcjonowanie klubu jest już widoczny. Podobają mi się u trenera jego charakter jak i sposób pracy, zaangażowanie, profesjonalizm i wprowadzane zmian. Liczę na partnerską współpracę, ale naturalne jest, że na złapanie wzajemnego zaufania potrzeba nieco czasu.

Kolejne podejście do awansu. "Chcemy uniknąć takich błędów"

Czytaj też

Kolejne podejście do awansu. "Chcemy uniknąć takich błędów"

Najciekawiej od lat! Dla kogo awans? [POWER RANKING]

Czytaj też

Najciekawiej od lat! Dla kogo awans? [POWER RANKING]

– Arka szybko musiała reagować po odejściu Karola Czubaka. W domyśle ma go zastąpić Sobczak i Majchrzak z Legii?
– Jeszcze z boku przyglądałem się tej sytuacji związanej z transferem. Teraz znając dokumenty, przyznam, że nie rozumiem za bardzo decyzji zawodnika o odejściu z klubu, ale przyjmuję to do wiadomości i gramy dalej. Sobczak i Majchrzak mają zastąpić Karola Czubaka w ofensywie, a trener Szwarga nieco inaczej widzi zadania dla tych zawodników, niż to miało miejsce u napastników w poprzedniej rundzie.

– Jak pan ocenia sytuację w tabeli Arki Gdynia?
– Czeka nas wymagająca runda, ale będzie to wiosna trudna dla wszystkich. Lepiej na pewno być na drugim miejscu w tabeli niż na siódmym czy ósmym. Te przewagi są jednak niewielkie. Wydaje mi się, że mamy narzędzia, by powalczyć o awans z pierwszego lub drugiego miejsca, jednak podobne narzędzia ma też kilka innych klubów, o czym już mówiłem. To Wisła Kraków, Wisła Płock, Miedź Legnica, Termalica, Ruch – wymieniając na szybko. A może być też tak, że ktoś dodatkowo złapie się do play-off, które jest pewnego rodzaju loterią, jak pokazały minione lata.

– Do tej fazy pewnie ma chęć załapać się Polonia Warszawa, która będzie waszym pierwszym rywalem w rundzie wiosennej.
– Tak, też ocierają się o lokaty zapewniające grę w barażach. Po przyjściu trenera Pawlaka regularnie punktują i pną się w górę. Pierwszy mecz wygraliśmy w Warszawie 3:0, ale po zmianach, jakie przeszli, spodziewam się ciekawego meczu.

– Zadziwiła pana Ekstraklasa i jej ostatnia kolejka? Wszyscy liderzy po prostu się potknęli.
– Nie powiem, co brzydkiego powiedziałem, gdy zakończył się mecz Jagiellonii ze Stalą Mielec. Później zobaczyłem, że potknął się Raków, później Legia nie wywalczyła punktów z Piastem i jeszcze na koniec zaskoczył Lech Poznań, który nie poradził sobie z Lechią. Kolejka, której wyników pewnie nikt nie przewidział, a finalnie w czubie tabeli bez zmian.

– Dziś może pan już powiedzieć, kto jest faworytem do zdobycia mistrzostwa. Więc kto?
– Jagiellonia Białystok. Byłem w tym klubie w ostatnich miesiącach, widziałem, jak drużyna przygotowywała się do rundy w Turcji. Pełen profesjonalizm w przygotowaniu zespołu i duża pozytywna energia oraz fachowcy na pokładzie. Nic się nie zmieniło. Do tego jest uniwersalność zawodników, duże umiejętności u nowych piłkarzy, którzy dołączyli do Jagiellonii. Są też pozytywne ruchy dotyczące wprowadzania utalentowanych młodzieżowców, którzy już zaczęli dostawać więcej minut na boisku. To daje szanse na to, że Jagiellonia obroni mistrzostwo Polski. Gdybym miał stawiać na to, kto podniesie puchar, to procentowo stawiałbym 60 na Jagiellonię, 30 na Lecha, a 10 na Raków.

Najciekawiej od lat! Dla kogo awans? [POWER RANKING]

Czytaj też

Najciekawiej od lat! Dla kogo awans? [POWER RANKING]