Decyzja Alexandra Stoeckla o rezygnacji z pracy w PZN-ie wstrząsnęła nie tylko polskim środowiskiem narciarskim. Głos w sprawie zabierają kolejne osoby. Austriaka wsparł także m.in. jego kolega po fachu – Alexander Pointner. "Szkoda, że związek krok po kroku zmierza pod ścianę. Cierpią na tym sportowcy, trenerzy, polski sport narciarski, a także fantastyczni polscy kibice" – przekazał za pośrednictwem social mediów.
Polskie środowisko narciarskie żyje konfliktem na linii Alexander Stoeckl–Adam Małysz. Wszystko zaczęło się od słów legendarnego polskiego skoczka, który w programie "Trzecia seria" w TVP Sport otwarcie skrytykował pracę Austriaka, który od tego sezonu pełnił funkcję dyrektora sportowego ds. skoków narciarskich w Polskim Związku Narciarskim. Atmosfera stała się napięta, a efektem konfliktu była rezygnacja Stoeckla z pracy w Polsce.
Swoją decyzję Austriak uzasadnił w oświadczeniu. Wprost przekazał, że bezpośredni wpływ na nią miały słowa Małysza i brak właściwej komunikacji.
Informacja wstrząsnęła środowiskiem narciarskim, a szybko o sprawie zaczęły wypowiadać się różne strony. Duża część poparła decyzję Stoeckla. W tym gronie jest m.in. Alexander Pointner – wieloletni trener i twórca potęgi austriackiej kadry skoczków.
"To bardzo smutne dla ciebie i całego zespołu, który jest w środku zmiany pokoleniowej. Jednak twoja decyzja jest całkiem zrozumiała po wszystkim, co się wydarzyło i nie jesteś jedyną osobą, która wyciągnęła konsekwencje wobec związku narciarskiego. Szkoda, że związek krok po kroku zmierza pod ścianę. Cierpią na tym sportowcy, trenerzy, polski sport narciarski, a także fantastyczni polscy kibice" – przekazał na Instagramie.
Alexander Stoeckl pracował w Polskim Związku Narciarskim od sierpnia 2024 roku.