Mateusz Rudyk zajął czwarte miejsce w sprincie w rozgrywanych w belgijskim Heusden-Zolder mistrzostwach Europy w kolarstwie torowym. Złoto kolejny raz wywalczył Holender Harrie Lavreysen.
Pikulik w dobrej formie. Ukończyła wyścig na podium
Polak, ubiegłoroczny wicemistrz Europy, stanął w sobotę wieczorem przed niezwykle trudnym wyzwaniem. W pojedynku półfinałowym jego rywalem był bowiem absolutny dominator konkurencji sprinterskich w ostatnich latach – Lavreysen. Rudyk nie dał rady, wyraźnie przegrywając oba biegi.
W pojedynku o brązowy medal zmierzył się z mistrzem Francji Rayanem Helalem, który w półfinale uległ reprezentantowi Izraela Mikhailowi Yakovlevowi. W pierwszym biegu Rudyk walczył do ostatnich metrów i przegrał nieznacznie, w drugim przewaga Francuza była już wyraźna i to Helal sięgnął po brąz.
Finał stał pod znakiem dominacji Lavreysena, który zwyciężył 2:0 i po raz kolejny stanął na najwyższym stopniu podium.
Czwarte miejsce Mateusza Rudyka było najlepszym osiągnięciem polskiej ekipy w czwartym dniu mistrzostw, ale na słowa uznania zasługuje równie występ Pauliny Petri, która uplasowała się na znakomitym piątym miejscu w wyścigu na 1 km ze startu zatrzymanego, ustanawiając w kwalifikacjach rekord Polski czasem 1.06,832.
W sobotę wieczorem Polka wystąpiła w finale tej konkurencji i choć uzyskała minimalnie gorszy wynik niż w kwalifikacjach, obroniła piątą pozycję. Warto dodać, że po raz pierwszy kobiety rywalizowały na dystansie kilometra, a nie jak dotychczas na 500 metrów. To zrównanie dystansów dotknęło również wcześniej wyścigu na dochodzenie, gdzie panowie i panie ścigają się na 4 kilometry.
W finałowym wyścigu na dochodzenie kobiet triumfowała Brytyjka Anna Morris, a Martyna Szczęsna zajęła ósme miejsce. Na dziesiątej pozycji uplasował się w omnium były mistrz świata Europy Alan Banaszek, a Nikol Płosaj była 14. w wyścigu punktowym.