Kiedy w 2018 roku karierę z dwudziestoma tytułami mistrza świata kończył Ole Einar Bjoerndalen, Johannes Thingnes Boe miał na koncie trzy złote medale. W sobotnim sprincie w Lenzerheide sięgnął po dwudziesty pierwszy, bijąc rekord wybitnego rodaka. Bjoerndalen był jedną z pierwszych osób, która ruszyła do niego z gratulacjami. – Jest legendą, fantastycznym sportowcem. Cieszę się, że mogę go obserwować – powiedział 51-letni Norweg w rozmowie z TVPSPORT.PL.