Przemysław Frankowski w końcówce zimowego "okienka" transferowego zasilił szeregi Galatasaray SK i – zdaniem Krzysztofa Gerlaka – od początku ma należeć do najważniejszych zawodników drużyny prowadzonej przez Okana Buruka. – Klub ze Stambułu koniecznie chciał Polaka, był bardzo zdeterminowany – mówił w rozmowie z nami specjalista od tureckiego futbolu.
Równo tydzień temu Galatasaray oficjalnie ogłosiło pozyskanie Przemysława Frankowskiego. 47-krotny reprezentant Polski trafił nad Bosfor na zasadzie półrocznego wypożyczenia z możliwością przeprowadzenia transferu definitywnego. RC Lens łącznie na naszym rodaku może zarobić 8 mln euro.
Kadrowicz Michała Probierza do końca trwającego sezonu będzie więc próbował zdobyć zaufanie Okana Buruka i wywalczyć miejsce w podstawowym składzie aktualnego mistrza Turcji. Krzysztof Gerlak nie ma wątpliwości, że 29-latek z czasem może stać się jednym z liderów klubu ze Stambułu.
Zobacz także: Media: Juventus zdecydował. Fatalne wieści dla Milika!
– Mistrzowie Turcji szukali kogoś uniwersalnego, ale i "kumatego" do gry na tej pozycji. Kogoś też, kto jest doświadczony, reprezentantem kraju, unika kontuzji i będzie kosztował poniżej 10 mln euro, ale też potrafi być liderem zespołu. Klub był bardzo zdeterminowany do pozyskania Polaka, bo Lens przecież nie chciało zawodnika puścić – mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL.
– Frankowski zdecydowanie przyjechał tu grać. Będzie na pewno piłkarzem wyjściowego składu, to po pierwsze. A po drugie, klub sprowadzał go też właśnie na bazie jego charakteru, ponieważ potrafił być liderem w Lens i w drużynie ze Stambułu też ma kimś takim w założeniu być. Na pewno jednak Polak będzie potrzebował czasu na aklimatyzację, i żeby ogarnąć system, w jakim gra ekipa Okana Buruka – zauważył.
Ekspert podkreślił, że zespół potrzebował kogoś, kto będzie nie tyle bocznym obrońcą czy skrzydłowym, ale kimś umiejącym operować na pozycji klasycznego wahadłowego. Zawodnika potrafiącego biegać od jednego pola karnego do drugiego.
– Galatasaray pierwsze kroki ku Frankowskiemu robił latem. Wtedy doszło do pewnych rozmów, ale Lens nie chciało go puścić, a sam Polak nie był w 100 procentach pewny, co do tego ruchu na początku sezonu. Turcy odłożyli jednak transfer naszego rodaka w czasie. Próbowali pozyskać Nicolę Zalewskiego i generalnie starali się coś ulepić na prawym wahadle – stwierdził.
– Klub ze Stambułu koniecznie chciał kogoś typowego na tej pozycji. Nie skrzydłowego czy bocznego obrońcę, tylko gościa pokrywającego prawe wahadło. Piłkarza, który będzie bardzo szybki oraz wybiegany, bo Galatasaray ma dominujący styl gry i u nich ci wahadłowi bardzo często są skrzydłowymi bądź nawet bocznymi napastnikami, którzy mają obsłużyć w polu karnym Victora Osimhena czy Driesa Mertensa – zaznaczył.
Zobacz także: Litwa jak Portugalia i Chorwacja. Oto ceny biletów na mecz Polski
– Dlatego właśnie piłkarza o takiej charakterystyce zespół poszukiwał i taką charakterystykę prezentuje Frankowski. Pod tym względem wydaje się zatem, że od początku ten transfer jest gorący, a czy udany, to pokaże boisko. Na pewno wszystkie zainteresowane strony są z tego ruchu zadowolone – dodał.
Oficjalny debiut reprezentant Polski zanotuje w poniedziałek (17 lutego). 29-latek znalazł się w wyjściowym składzie Galatasaray na wyjazdowe starcie z Caykur Rizespor. Początek spotkania o godzinie 18:00.
Przypomnijmy, że nowa drużyna naszego rodaka plasuje się na pozycji lidera Super Lig, nie ponosząc jeszcze ani jednej porażki w bieżących rozgrywkach. Obecnie ma trzy punkty przewagi nad drugim w stawce Fenerbahce SK, ale rozegrała też jeden mecz mniej.
0 - 4
Besiktas
2 - 1
Kayserispor
2 - 2
Gaziantep
2 - 0
Sivasspor
2 - 1
Konyaspor
5 - 2
Hatayspor
0 - 2
Trabzonspor
2 - 0
İstanbul Başakşehir
1 - 2
Goztepe
2 - 1
Al Wehda