Jeremy Sochan miał w ostatnim czasie trochę problemów zdrowotnych i m.in. z tego powodu rozpoczynał mecze na ławce San Antonio Spurs. Reprezentant Polski opowiedział nam o ostatniej wizycie w Paryżu, meczu NBA... w Polsce, EuroBaskecie, wymianie z udziałem Luki Doncicia, Arsenalu i Barcelonie. – Musimy dać reprezentacji jak najwięcej. Dawno nie było medalu i myślę, że mamy taki skład, że możemy pokusić się o dobry wynik – przyznał 21-latek.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Muszę zacząć od pytania o twoje zdrowie. Straciłeś cały listopad, w styczniu opuściłeś pięć meczów. Jak się teraz czujesz?
Jeremy Sochan, reprezentant Polski, koszykarz San Antonio Spurs: – Czuję się teraz o wiele lepiej. Mieliśmy trochę przerwy, bo był teraz All-Star Week. Plecy nie bolą już tak, jak bolały. Z ręką jest dobrze i czuję się dobrze.
– Cały czas doskwierał ci ból pleców, tak? Kontuzja jest już w pełni wyleczona, czy musisz jeszcze uważać?
– Nie powiedziałbym, że jest wyleczona w stu procentach, ale mogę grać, wchodzić w kontakt z rywalem. Mogę już mocno trenować i grać, to najważniejsze.
– Twoja rola w zespole mogła się zmienić właśnie z tego powodu?
– Trochę tak, ale mieliśmy też dużo zmian. Dołączył do nas De’Aaron Fox. Trenerzy jeszcze w stu procentach nie wiedzą, jak będą wyglądać rotacje. My to wszystko czujemy, musimy się zgrać, poznać nowe role, uczyć się wszystkiego, trenować i grać, jak trenerzy chcą.
– Tak, jak powiedziałeś, dołączył Fox, bardzo dobrze wygląda też Stephon Castle, który został wybrany MVP meczu Wschodzących Gwiazd. Konkurencja o miejsce w składzie jest teraz dużo większa?
– Castle jest bardzo dobrym zawodnikiem, znajduje się w świetnej formie. To wielki talent. Dobrze, że wygrał MVP. Myślałem też, że wygra konkurs wsadów, ale ostatecznie zwyciężył Mac McClung. Mam inną rolę niż pozostali zawodnicy w zespole. Daję energię, mocno bronię i jestem wszechstronnym zawodnikiem. Myślę, że będę dostawał szansę, bo w ten sposób gram.
– W tym sezonie zdecydowanie poprawiłeś wszystkie swoje statystyki rzutowe. Powiedz, w jaki sposób pracujesz nad techniką rzutu?
– "Repetition", powtarzam rzuty, zostaję na boisku, trenuję, rzucam, poprawiam małe rzeczy. To po prostu trening. Krok po kroku jest lepiej. Latem dużo pracowałem nad rzutem. Wszystkie moje statystyki poszły do góry. Liczę, że będzie tak każdego lata i w każdym sezonie.
– Często zostajesz po treningach, pracujesz z maszynami, masz swoje sposoby na to, aby doskonalić ten element?
– To po prostu treningi, godziny spędzone na boisku. Oglądam filmiki, podpatruję, jak się rzuca, w jaki sposób należy bronić danego zawodnika.
– Teraz macie już na koncie więcej zwycięstw niż w całym poprzednim sezonie. Mimo tego awans do play-off nie będzie wcale łatwą sprawą. Czujesz, że jesteście w stanie seryjnie wygrywać i znaleźć się potem w gronie najlepszych?
– Tak. Myślę, że mamy sporą szansę i bardzo dobry skład. Fox dodał sporo jakości tej drużynie. Wiem, że będzie trudno. Mamy 30 meczów do końca i musimy wygrywać najwięcej, jak tylko można. Nasza konferencja jest bardzo trudna, mamy wymagających rywali. Wszyscy w San Antonio myślimy, że będziemy w play-in albo w play-off i tak ma być!
– Niedawno ze Spurs byliście w Paryżu na europejskich meczach z Indianą Pacers. Czas spędzony w Europie był takim fajnym przerywnikiem w trudnym sezonie?
– Było bardzo fajnie. Przyjechała moja rodzina z Polski, koledzy, Oki (polski raper, autor piosenki o Sochanie – przyp. red.) też był. Cieszyłem się ze spotkania z rodziną i z tego, że mogłem grać. Wygraliśmy tylko jeden mecz, ale było to świetne doświadczenie. Mam nadzieję, że jeszcze zagramy w Europie. Może kiedyś w Polsce, zobaczymy.
– Miałeś okazję spotkać się z rodziną, do Paryża przyleciała twoja babcia, znajomi, byli też rodzice. Ten moment pozwolił trochę naładować baterię w kluczowej fazie sezonu?
– Tak, na pewno. Było bardzo pracowicie, musieliśmy zrobić wiele rzeczy, ale jak jesteś z rodziną i kolegami, to ten czas daje ci wiele energii. Było bardzo fajnie.
– Twoim zdaniem Europa tak samo kocha koszykówkę jak Ameryka?
– Myślę, że mamy wielu fanów w Europie. Tutaj jest głośniej, jest więcej serca i pasji. W Ameryce NBA to show, wszyscy to oglądają. Europa jest na topie i widać tu dobrą energię.
– We Francji wszystko kręciło się wokół Victora Wembanyamy. Polscy kibice mówili, że ciężko było kupić twoją koszulkę, bo wszędzie były tylko jego…
– Tak, zgadza się. On tam mieszkał, jest Francuzem i musiało tak być. Mam nadzieję, że polscy kibice dostali moją koszulkę.
– Widziałbyś mecz NBA rozgrywany w Polsce?
– Widzę, widzę. Mam nadzieję, że tak będzie. Widziałem, że teraz NBA będzie w Anglii, w Manchesterze. Nie wiem, czy jest to oficjalna informacja, ale myślę, że w Warszawie byłoby bardzo fajne show dla wszystkich.
– Masz w głowie miejsce na taki mecz? Ja pomyślałem sobie o Stadionie Narodowym w Warszawie. To byłoby coś wielkiego.
– W Paryżu było chyba 17 czy 18 tysięcy kibiców. W Polsce byłoby bardzo fajnie!
– Na twoich meczach pojawia się wielu polskich kibiców. Czujesz ich obecność, wsparcie? Widok polskich flag i ludzi w koszulkach z twoim nazwiskiem dodatkowo uskrzydla?
– Czuję, że wszyscy w Polsce mnie wspierają, oglądają i mają z tego zabawę. To daje mi wiele. Liczę, że jeszcze więcej osób będzie oglądać moje mecze. W pierwszym sezonie było dobrze, teraz widzę jeszcze więcej polskich kibiców na trybunach. Mam nadzieję, że tak będzie dalej.
– Reprezentacja Polski niebawem rozegra dwa ostatnie mecze w kwalifikacjach do EuroBasketu. Co jako zawodnik myślisz o takiej formule, że masz już awans, a i tak musisz grać w eliminacjach?
– Na pewno mentalnie będzie trochę inaczej, bo wiesz, że masz już awans. Dla mnie i całej kadry te mecze dają "coś". Możesz sprawdzić różne taktyki, ustawienia. Mecze są ważne, aby pracować nad zgraniem. Może tego nie widać po wyniku, ale wszystko jest ważne i na pewno zawodnicy też tak myślą.
– Ciężko w takich meczach jest utrzymać taką samą koncentrację, jak wtedy, kiedy rzeczywiście grasz o coś?
– Koncentracja na pewno jest, bo grasz z Litwą, mocnym rywalem. Przeciwnik jest bardzo dobry, potrafi grać w koszykówkę. Nie chcesz "dostać dwudziestoma", czy coś. Musisz zaprezentować się dobrze. Kiedy jesteś z kadrą, musisz mieć w sobie pasję i koncentrację.
– Jak patrzysz na szanse naszej kadry w starciach z Litwą i Macedonią Północną? Litwini również nie będą mieć do dyspozycji najlepszych graczy.
– Litwa jest bardzo dobra. Mają przecież w NBA Jonasa Valanciunasa i Domantasa Sabonisa, wielu zawodników w Eurolidze. To mocny zespół, potrafi grać ze sobą, jest zgrany. Myślę jednak, że mamy szansę. Polska zawsze gra z energią, nie boimy się i to jest najważniejsze. Trzeba grać mocno i razem. Zobaczymy, jak będzie, ale myślę, że wygramy.
– Jak już jesteśmy przy kadrze, to muszę zapytać, czy w sierpniu i wrześniu zobaczymy Jeremy’ego Sochana na turnieju w Katowicach?
– Na pewno, na pewno. Zawsze mówię, że jak ze zdrowiem będzie dobrze, to będę grał w kadrze. Mam nadzieję, że ten czas szybko minie. Rozmawiałem z kilkoma zawodnikami z NBA i mówili, że przyjadą na EuroBasket. Myślę, że zaprezentujemy się dobrze.
– Czyli mały research już robiłeś i podpytywałeś europejskich kolegów?
– Tak, trochę pytałem!
– A czy rozmawiałeś już wstępnie z klubem o tym? Twój przyjazd wyglądałby podobnie, jak miało to miejsce w kwalifikacjach olimpijskich?
– Już trochę rozmawialiśmy, bo trzeba sprawdzić rozpiskę meczów, zobaczyć, kiedy będę w San Antonio, kiedy w Europie, kiedy będę miał chwilę wakacji. Nic konkretnego na razie nie ustaliliśmy. Oni już wiedzą, że będę grał. Myślę, że przyjdzie ze mną "fizjo", trener od motoryki. Ludzie z klubu będą tu ze mną.
– Mistrzostwa Europy w swoim kraju wzbudzają u ciebie dodatkową ekscytację?
– Myślę, że wszystko będzie niesamowite. Doping, kibice, przyjdzie moja rodzina i to będzie super. Mamy utalentowanych zawodników i możemy zajść daleko. Jestem podekscytowany, że ten turniej będzie w Polsce. Zobaczymy, jak będzie, ale na pewno będę gotowy.
– Poprzeczka będzie postawiona bardzo wysoko, na ostatnim EuroBaskecie Polska zajęła czwarte miejsce. Twoim zdaniem jesteście w stanie zbliżyć się do tego wyniku?
– Myślę, że tak będzie. Ostatnio drużyna zagrała bardzo dobrze. Pokonała Słowenię z Luką Donciciem. Gramy w Polsce i musimy dać z siebie całe serce. Obojętnie, kto stanie po drugiej stronie, zawsze możemy z nim wygrać.
– Reprezentacja Polski jako gospodarz może wybrać sobie jednego rywala. Jakiego przeciwnika wybrałby Jeremy Sochan?
– Trenerzy mogą to wybrać. Ja mogę podpowiedzieć, ale ja chcę grać ze… wszystkimi. Bez różnicy, z kim się spotkamy, możemy to wygrać. Nie wiem, kto będzie wybierał, nie wiem, czy będę miał głos. Musimy powalczyć bez względu na rywala.
– Z rozstawienia drużyn wynika, że niemalże na pewno trafimy na Litwę lub Słowenię. Chciałbyś pojedynku z Luką Donciciem w Polsce?
– Jak nadarzy się taka szansa, to na pewno. Byłby to bardzo dobry mecz. Będę gotowy i… wygramy. Musimy zwyciężyć w Polsce.
– Luka nie ma dobrych wspomnień z naszą reprezentacją, Mateusz Ponitka na ostatnim turnieju w meczu ze Słowenią uzbierał triple-double (26 punktów, 16 zbiórek i 10 asyst).
– Takie statystyki w meczu przeciwko Luce to wielka sprawa. Był to bardzo dobry mecz i mam nadzieję, że zrobi tak znowu. Na pewno będzie bardzo fajnie i już nie mogę się doczekać!
– Jak zareagowałeś na transfer Luki do Lakersów? To jedna z najbardziej szokujących wymian w historii NBA?
– Nie tylko w NBA, ale ogólnie w sporcie. Nie wiem, jak oni to zrobili, nikt o tym nie wiedział. To był szok. Wszystko wydarzyło się chyba tu o 21:30. To późna godzina, jak na taki ruch. Mam nadzieję, że Luka będzie dobrze grał w Los Angeles Lakers. On reprezentuje Słowenię, ale gra też dla całej Europy.
– Który transferowy ruch jeszcze cię zaskoczył?
– Działo się dużo. Muszę trochę pomyśleć… Zdziwiło mnie przejście Brandona Ingrama do Toronto. Myślałem, że pójdzie do klubu, gdzie będzie mógł od razu wygrywać. Dużo się działo też u nas. W San Antonio nie ma już Tre Jonesa, Sidy Cissoko i Zacha Collinsa. Mamy D’Aarona Foxa i Jordana McLaughlina. To jest NBA. Takie zmiany będą. Nikt nie jest nietykalny. Trochę to straszne, ale też ekscytujące.
– Nie było żadnego tematu, aby Jeremy Sochan zmienił zimą klub?
– U mnie było spokojnie. O niczym nie słyszałem i chyba nie było takiego tematu. W NBA jednak nigdy nic nie wiesz. Dopiero jak skończę karierę, będę trenerem, to będzie inaczej. Wszyscy mogą zostać sprzedani. Jestem w San Antonio i mam nadzieję, że zostanę tu długo, ale nigdy nic nie jest wiadomo.
– Wracając jeszcze do kadry, co możesz powiedzieć po ubiegłorocznym zgrupowaniu? W jaki sposób możecie szukać automatyzmów, zrozumienia, jeżeli widzicie się z chłopakami tak rzadko?
– Zawsze będzie trochę trudno. Mamy taki skład, że wszyscy się lubimy i ta chemia między nami jest. Nie tylko na boisku, bo chodzimy razem zjeść, gramy w pokojach na konsoli. Musimy trenować i być skoncentrowanym. Myślę, że będziemy gotowi. Wydaje mi się, że już miesiąc przed EuroBasketem mogę być w Polsce. Będziemy mocno trenować. W ostatnim roku nie mogłem tyle trenować, bo miałem kontuzję i operację kostki. Teraz liczę, że ze zdrowiem wszystko będzie dobrze.
– Z kim złapałeś najlepszy kontakt, czasami śledzisz wyniki i grę kolegów?
– Tak, śledzę. Z Olkiem Balcerowskim miałem i mam bardzo dobry kontakt. Z Andrzejem Plutą również. Ze wszystkimi miałem dobry, chemia między nami była. Rozmawialiśmy, przebywaliśmy razem, a to jest najważniejsze. Wiem, że Olek coś już wygrał w Hiszpanii i… dobrze jest!
– Jak oceniasz potencjał tego zespołu? Jeżeli nic niespodziewanego się nie wydarzy, to o sile tej kadry mają decydować Jeremy Sochan, Mateusz Ponitka, Aleksander Balcerowski i Michał Sokołowski.
– W naszej drużynie jest duży potencjał. Chłopaki od dawna ze sobą grają, znają się dobrze. Mamy też młodych zawodników, którzy dopiero zaczynają karierę w kadrze. Myślę, że wszyscy są chętni, aby grać dla kadry i wygrywać. Musimy dać reprezentacji jak najwięcej. Dawno nie było medalu i myślę, że mamy taki skład, że możemy pokusić się o dobry wynik.
– Celowo nie wymieniłem w tym gronie Igora Milicicia juniora, ponieważ o niego zapytam cię osobno. Twoim zdaniem Igor w czerwcu trafi do NBA?
– Myślę, że tak. Jest teraz w Tennessee. To bardzo dobry zespół, który dużo wygrywa. To najważniejsze. Jak będziesz zwyciężał, dojdziesz do finału… Takie rzeczy są kluczowe, na to się patrzy. On gra bardzo dobrze i ma dużą szansę na NBA. To typowy koszykarz pod NBA. Jest "duży", rzuca, broni i zbiera. To są najważniejsze cechy.
– Mówi się, że ma duże szanse, aby został wybrany w drafcie. W jakim klubie widziałbyś Igora?
– W San Antonio Spurs! Nie wiem, 30 zespołów ma szansę, aby dostać Igora. Najważniejsze, aby został wybrany i mógł pokazać, jakim jest zawodnikiem. Nie wiem, jaki to zespół będzie, ale oby dostał szansę i zaprezentował się jak najlepiej. Może to będzie San Antonio, ale tego nie wiem. Liczę, że dostanie się do NBA z draftu.
– Macie ze sobą regularny kontakt, może Igor podpytuje o to, jak to jest w NBA?
– Mamy kontakt, graliśmy razem w Ulm, widziałem go, jak grał w Charlotte. Był też na meczu w San Antonio. Jeszcze nie pytał o NBA, ale mamy ze sobą kontakt.
– Jakich rad byś mu udzielił? Za jakiś czas zrobi się wokół niego głośno pod każdym względem. Co trzeba robić, aby wtedy wszystko udźwignąć?
– Musi skończyć ten sezon na topie. Mam nadzieję, że wygrają albo zajdą jak najdalej. Jak pojawi się szansa, musi to wykorzystać. Najważniejsze, aby mocno trenował i dużo grał. Po sezonie musi dalej trenować. Zasady w NBA są trochę inne, niż w college’u. Ja jestem zawsze otwarty do pomocy, on ma mój telefon i możemy pogadać. Jego rodzice już tu byli, wiedzą, jak tu jest. Musi nadal tak grać i na pewno dostanie szansę.
– Jeremy, od dawna wspierasz Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Często mówisz o tym, jak ważne nie tylko w życiu sportowców jest zdrowie psychiczne. Jak sam radzisz sobie z trudnymi chwilami, co możesz powiedzieć ludziom, którzy może nie czują się teraz najlepiej?
– My wszyscy jesteśmy ludźmi. Ja jestem człowiekiem, ty jesteś. Nie zawsze będzie pozytywnie, nie zawsze będzie dobrze. Musisz o to walczyć. To jest najważniejsze. Twój mental jest najważniejszy. W tym sezonie nie wszystko było najlepsze. Miałem kontuzje, grałem po dziesięć minut. Na końcu najważniejsze jest to, abyś czuł się dobrze. Rozmawiam z rodzicami, z kolegami, pytam, jak się czują. Musisz mieć bliskich wokół siebie, z którymi będziesz mógł pogadać o wszystkim. Nie zawsze jest dobrze, ale na końcu dnia, jak będziesz pewny siebie, będziesz miał motywację, aby trenować, czy tam grać na komputerze, czytać, robić coś innego. To jest najważniejsze.
– Na koniec przejdę jeszcze do twojej drugiej ulubionej dyscypliny sportowej, piłki nożnej. Ludzie w Polsce muszą zarywać nocki na NBA, ty możesz oglądać Ligę Mistrzów w porze obiadowej. Znajdujesz na to czas w trakcie tygodnia?
– Zawsze oglądam. Arsenal to jest mój klub. Czasami mecz jest o 11:00, czasami o 6:00 rano i muszę wcześniej wstawać. Oglądam mecze i mam nadzieję, że będzie dobrze. Wyniki są dobre, mamy dużo kontuzji, ale liczę, że w końcu coś wygramy. Mamy sporo talentu w drużynie i zobaczymy.
– Podoba ci się gra Kuby Kiwiora? Jak go ocenisz?
– Podoba mi się, jak gra. Jest utalentowany i będzie dostawał kolejne szanse. Jest Polakiem i pokazuje, że my możemy być na topie. Czy to jest NBA, Premier League, Champions League. Polacy mogą robić swoje i to jest najważniejsze.
– Siedem punktów straty do Liverpoolu jest do odrobienia?
– Myślę, że tak, jestem pozytywnie nastawiony. Nie będzie łatwo, bo Liverpool jest bardzo dobrym zespołem. My też mamy mocnych graczy i wiele drużyn boi się Arsenalu i Liverpoolu.
– Na Barcelonę czasami zerkasz? Tam furorę robi teraz były bramkarz Arsenalu Wojtek Szczęsny, gole strzela Robert Lewandowski.
– Dodali Szczęsnego i od razu miał dobre wejście do drużyny. To bardzo dobry bramkarz. "Lewy" to jest "Lewy". On strzela od dawna. W Barcelonie jest wielu świetnych zawodników. Myślę, że zajdą daleko w Lidze Mistrzów i La Lidze.
– Czyli finał Ligi Mistrzów Barcelona – Arsenal byłby dla ciebie idealny?
– Byłoby perfekcyjnie. Mam nadzieję, że tak będzie i Kiwior też będzie grał!
– A kto wygra koszykarską Orlen Basket Ligę, nasze krajowe rozgrywki?
– Śledzę rozgrywki, choć w ostatnich miesiącach robiłem to rzadziej. Bardzo dobrze gra Pluta, lubię go oglądać. On gra trochę w amerykańskim stylu. Szkoda, że nasz sezon nakłada się na polski i nie mogę za dużo oglądać, ani tu być. Dobrze jest!
Kiedy mecz: piątek, 21 lutego godzinie 18:00
Gdzie i o której oglądać: studio od 17:25 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV
Kto skomentuje: Ryszard Łabędź, Radosław Spiak
Prowadzący: Jacek Kurowski
Goście: Karol Kowalewski, Aaron Cel
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.