Przejdź do pełnej wersji artykułu

Zlatan Ibrahimović mówiąc o Szymonie Marciniaku strzela futbolowi "samobója"

/ Szymon Marciniak (fot. Getty) Szymon Marciniak (fot. Getty)

Zlatan Ibrahimović był wielkim piłkarzem, ale komentując sędziowanie meczu AC Milan – Feyenoord Rotterdam pomylił się fatalnie. Gdyby "w takim meczu", jak określił go Szwed, Szymon Marciniak "dał ostrzeżenie" Theo Hernandezowi, zamiast pokazać mu żółtą kartkę i w efekcie czerwoną, na całym świecie problemów z symulacjami piłkarzy i sędziowaniem byłoby dużo więcej.

Wielki mecz Szymona Marciniaka. Dwóch piłkarzy wykluczył, nie oszczędził też Jakuba Modera

Czytaj też:

Szymon Marciniak ukarał czerwoną kartką Theo Hernandeza (fot. PAP/EPA)

Zlatan Ibrahimović skrytykował decyzję Szymona Marciniaka. "W takim meczu daje się ostrzeżenie"

Zlatan Ibrahimović komentuje coś, czego nie rozumie

– Sędzia był zbyt surowy pokazując drugą żółtą kartką. W takim meczu daje się ostrzeżenie przed następną taką sytuacją. Zamiast tego był surowy. Mecz się zmienił po tej sytuacji – taką wypowiedź Zlatana Ibrahimovicia zacytowała „La Gazetta dello Sport”.

W 51. minucie meczu AC Milan – Feyenoord Theo Hernandez, tuż po zagraniu piłki w polu karnym gości, przebiegając obok rywala sam się przewrócił. Symulował. Próbował oszukać publiczność, rywali i sędziego Szymona Marciniaka, żeby wymusić na nim podyktowanie rzutu karnego. Hernandez źle trafił. Polski arbiter za niesportowe zachowanie pokazał mu żółtą kartkę i po chwili drugą, bo wcześniej piłkarz jedną już zobaczył. Też za niesportowe zachowanie.

Oto, jak ważna jest decyzja Szymona Marciniaka

Decyzja Marciniaka była i jest bardzo ważna. Była bardzo ważna dla przebiegu tego meczu, dla powstrzymania piłkarzy od ewentualnych kolejnych prób wymuszenia rzutu karnego lub prób wymuszenia kartek dla zawodników drużyny przeciwnej. Była bardzo ważna dla tego meczu, żeby toczył się w sportowej atmosferze i jego wynik był zgodny z przebiegiem gry, a nie zależał od lepszych czy gorszych aktorskich umiejętności piłkarzy.

Decyzja Marciniaka jest bardzo ważna dla piłki nożnej – bez patosu, bez cienia przesady – na całym świecie, bo Liga Mistrzów, szczególnie "takie mecze", obserwowana jest na całym świecie. Decyzja Marciniaka jest bardzo ważna, ponieważ jest wyraźnym i wymownym sygnałem, że również w piłce nożnej oszustwo nie popłaca. Że "Przepisy gry" obowiązują wszystkich piłkarzy wszystkich lig we wszystkich krajach na wszystkich kontynentach. Że gwiazdy piłki nożnej nie są ponad piłkarskim prawem. Że piłkarze ligi włoskiej, szwedzkiej czy polskiej też mogą być ukarani żółtą kartką za symulację, skoro karani są za to zawodnicy nawet w Lidze Mistrzów, skoro symulant został ukarany nawet w "takim meczu".

Wóz albo przewóz w sprawie patologii

Gdyby Marciniak nie ukarał Hernandez, dla piłki nożnej na całym świecie – bez patosu, bez cienia przesady – byłby to sygnał bardzo zły. Symulanci wszystkich lig dostaliby bodziec zachęcający: "skoro jemu się udało, skoro jemu się upiekło, to może warto próbować wymusić rzut karny, bo przecież za próbę wymuszenia nie zobaczył nawet żółtej kartki".

Tak więc dla interesu piłki nożnej jako sportu, biznesu, widowiska o dużym oddziaływaniu społecznym – to była sytuacja typu "wóz albo przewóz": albo walczymy z patologią szkodzącą piłce nożnej, albo poddajemy się i pozwalamy wszystkim bawić się w żenujące aktorstwo oznaczające jednoczesne ryzyko wypaczania wyników meczów przez na przykład niesłusznie dyktowane rzuty karne, wymuszone przez symulantów na sędziach nie aż tak dobrych, jak Szymon Marciniak.

To była bardzo ważna decyzja dla tego meczu i ogólnie dla futbolu, dlatego ocena pracy polskiego sędziego, wystawiona przez obserwatora UEFA, z pewnością będzie znacznie wyższa od większości ocen dla arbitrów Ligi Mistrzów.

Zlatan Ibrahimović może być współwinnym

Wypowiedź Zlatana Ibrahimovicia jest dosłownie fatalna. Dla piłki nożnej jest gorsza niż jego najgorszy mecz, bo jego słowa są lub mogą być niezwykle szkodliwe. Jeżeli dla jakiegoś piłkarza, dla jakiegoś symulanta, słowa byłego wielkiego piłkarza okażą się jednak ważniejsze niż decyzja wielkiego sędziego w czasie meczu AC Milan – Feyenoord, jeżeli jakiś symulant przejmie się bardziej słowami Ibrahimovicia niż żółtą i w efekcie czerwoną kartką dla Theo Hernandeza, jeżeli jakiś piłkarz z tego powodu odważy się symulować, próbując wymusić na arbitrze złą decyzję, zamiast zaniechać tego procederu – to jednym z odpowiedzialnych za psucie piłki nożnej stanie się właśnie Zlatan Ibrahimović. Właśnie przez swój nieodpowiedzialny komentarz o decyzji Szymona Marciniaka.

Szwed, który przez wiele lat grał w wielu wielkich klubach, przez całą karierę najwyraźniej nie zdążył zauważyć i zrozumieć, jaki jest sens pracy sędziów. Żaden sędzia nie może przejmować się tylko tym meczem, który akurat prowadzi, nie może dzielić meczów na niby gorsze zgodne z "Przepisami gry" i niby lepsze "takie mecze" ponad prawem, bo stałby się piłkarskim szkodnikiem. Ibrahimović powinien wiedzieć i rozumieć, że od robienia wyjątków zaczyna się korupcja, także w piłce nożnej. Wyjątkowe traktowanie "takiego meczu" to ostatnia rzecz, której piłka nożna potrzebuje od sędziów.

Każdy sędzia musi uwzględniać, że jego decyzje mogą mieć znaczenie również dla innych meczów, dla wielu piłkarzy i dla sędziów, którzy będą prowadzić następne mecze. Sędziowie są funkcjonariuszami piłki nożnej, których obowiązkiem jest dbać o zdrowie piłkarzy, prowadzić mecze zgodnie z "Przepisami gry" i dbać o wizerunek piłki nożnej. Po tylu latach gry na tak wysokim poziomie, taki bywalec, jak Ibrahimović powinien to wszystko wiedzieć doskonale. Jedyne, co go w tej sytuacji może częściowo tłumaczyć, to ewentualnie interesy lub kibicowanie drużynie AC Milan. Tłumaczyć, ale nie usprawiedliwiać.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także