PSV Eindhoven pokonało po dogrywce Juventus 3:1 w meczu fazy play-off tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Zwycięskiego gola zdobył Ryan Flamingo, a podopieczni Petera Bosza, którzy pierwszy mecz ze Starą Damą przegrali 1:2, zagrają teraz w 1/8 finału całych rozgrywek – z Arsenalem lub Interem.
Po pierwszej serii spotkań starcie Juventusu i PSV zapowiadało się jako jedno z tych, w których dogrywka zdaje się być najbardziej prawdopodobna. Mecz w Turynie był bardzo wyrównany, a włoski faworyt, mimo zwycięstwa 2:1, miał spore problemy z dobrze grającą ekipą z Eindhoven.
Kto spodziewał się emocji od pierwszej minuty... mógł się rozczarować. Przez pierwsze 45 minut ani jedni, ani drudzy, starali się zbyt mocno nie ryzykować, co doprowadziło do zaledwie jednego celnego strzału na bramkę z obydwu stron. Trudno było stwierdzić, że którakolwiek z drużyn jest bliższa zdobycia gola, jednak można było zakładać, że przegrywająca w dwumeczu drużyna z Eindhoven będzie musiała zaatakować agresywnie w drugiej odsłonie spotkania.
PSV faktycznie zaatakowało i bardzo szybko zebrało efekty takiego podejścia. Już w 53. minucie zespołową akcję w świetnym stylu wykończył Ivan Perisić.
Dopiero gol byłego zawodnika Interu, który z Juventusem grywał wielokrotnie, obudził Starą Damę, a konkretnie Timothy'ego Weaha, który w 64. minucie znakomitym uderzeniem z powietrza wyrównał stan rywalizacji.
Gospodarze z Eindhoven byli jednak tego wieczoru zupełnie niegościnni. Grali lepiej, agresywniej w ataku i wykorzystali jedną z sytuacji w kolejnych kilkunastu minutach, kiedy do siatki w 74. minucie meczu trafił Ismael Saibari.
PSV przeważało, ale kolejna bramka w podstawowych 90 minutach już nie padła. Doszło do dogrywki, w której stroną przeważającą dalej byli podopieczni Petera Bosza. Holenderska ekipa szybko, bo już po siedmiu minutach dodatkowego czasu, strzeliła kolejnego gola za sprawą Ryana Flamingo, który idealnie wykorzystał zamieszanie w polu karnym po kolejnym stałym fragmencie gry.
Juventus musiał zaatakować, co szybko wywołało chaos po obu stronach boiska. Z jednej strony PSV łatwo mogło podwyższyć wynik po kolejnym, ale ostatecznie zbyt lekkim strzale Saibariego, z drugiej – Nicolo Savona trafił w słupek i zabrakło centymetrów, by Stara Dama znów wyrównała stan dwumeczu chwilę przed końcem pierwszej połowy dogrywki.
Druga to w dużej mierze gra na utrzymanie korzystnego rezultatu ze strony PSV. Co więcej, gra jak najbardziej skuteczna, która mogła doprowadzić w ostatnich minutach nawet do podwyższenia wyniku. Juventus nie stworzył sobie więcej stuprocentowych okazji do kolejnej bramki, a holenderska ekipa sprawiła ogromną niespodziankę, wyrzucając ich z Ligi Mistrzów już w fazie play-off.
W nagrodę PSV Eindhoven zagra w 1/8 finału, choć rywal wcale nie będzie łatwiejszy. Wręcz przeciwnie – w piątkowym losowaniu Holendrzy dowiedzą się, czy zagrają z Arsenalem czy byłym klubem Perisicia – Interem.