Wisła Kraków powinna zmienić właściciela? Baszczyński widzi kandydata na "nowego Cupiała"

Czy wrócą czasy świetności Wisły Kraków? Według Marcina Baszczyńskiego przydałaby się zmiana właściciela... (fot. PAP)

Patryk Prokulski

Mimo wielkich oczekiwań i potencjału, Wisła Kraków boryka się z problemami na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Według Marcina Baszczyńskiego jednym z głównych powodów rozczarowania fanów jest fakt, że zbyt często wraca się z pamięcią do czasów Bogusława Cupiała. Mimo to sam widzi potencjalnego inwestora, który mógłby do tej ery nawiązać.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wisła ma zaległości wobec piłkarzy. Królewski uspokaja

Legenda Wisły i Ruchu przed hitem 1. ligi: uwiera mnie jedno

Czytaj też

Legenda Wisły i Ruchu przed hitem 1. ligi: uwiera mnie jedno

Choć w minionym sezonie "Biała gwiazda" sensacyjnie sięgnęła po Puchar Polski, sukces ten został przyćmiony przez brak awansu do PKO BP Ekstraklasy – szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że dogodna sytuacja w tabeli Betclic 1 Ligi została zaprzepaszczona na finiszu. Dość powiedzieć, że w ostatnich dziesięciu kolejkach krakowski klub sięgnął po... dziewięć punktów.

W rozmowie z Marcinem Błońskim dla TVPSPORT.PL legenda Wisły z legendarnych czasów Henryka Kasperczaka przyznała, że lata sukcesów i nostalgia kibiców jest jedną z przyczyn potęgowania rozczarowania po nieudanych wynikach zespołu. – Pamiętam Wisłę z czasów prezesa Cupiała, kiedy było wszystko, czego dusza zapragnęła. Ja się takiej Wisły nauczyłem. I być może to problem obecnego zespołu – cały czas mocno się do tamtych czasów nawiązuje, wspomina, porównuje. Ale kolejne resety nie wychodzą w obecnej Wiśle. Pieniędzy, jak na warunki I-ligowe, jest dużo, a upragnionego sukcesu, czyli powrotu do Ekstraklasy wciąż nie ma – powiedział Baszczyński.

Były obrońca przyznał, że ciążąca na zespole presja może utrudniać zadanie zawodnikom. – W Krakowie jest powiedziane jasno: ładny styl plus wyniki i punkty mają się równać awansowi. Trudno przekonać kibiców, że awans należy osiągnąć każdym możliwym sposobem, bez względu na to jak gra zespół. I Wisła na tym traci. Martwię się, by cierpliwość kibiców się nie skończyła – stwierdził.

Baszczyński zasugerował niespodziewanie, że czasy świetności Wisły mogłyby wrócić... po rewolucji w strukturach klubu. – Znam właściciela Wieczystej Wojciecha Kwietnia i wiem, że byłoby go stać na Wisłę, ale wciąż wchodzi do niej przez ogródek, boczną furtką, zamiast frontowymi drzwiami. Nie chce mocniej uderzyć, a gdyby to zrobił, uważam, że byłyby to rządy porównywalne z czasami Bogusława Cupiała – stwierdził.

W najbliższej kolejce Wisła Kraków zagra na Stadionie Śląskim z Ruchem Chorzów. Na stadionie zasiądzie ponad 51 tysięcy sympatyków obu drużyn, co będzie stanowić rekord frekwencji w XXI wieku. Transmisja w sobotę 22 lutego w TVP Sport, na TVPSPORT.PL oraz aplikacji mobilnej.

Legenda Wisły i Ruchu przed hitem 1. ligi: uwiera mnie jedno