Klęska reprezentacji Polski. Michał Michalak: odczuwamy wstyd

Katastrofalnie rozpoczęli 2025 rok koszykarze reprezentacji Polski. W Katowicach przegrali z Litwą różnicą 34 punktów. W drugiej połowie uzbierali tylko szesnaście "oczek". – Odczuwamy wstyd – powiedział TVPSPORT.PL Michał Michalak.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Ostatni występ Polaków w el. EuroBasketu. Mecz w poniedziałek w TVP

Kompromitacja Polaków. "Popełniliśmy karygodne błędy"

Czytaj też

Reprezentacja Polski koszykarzy (fot. PAP)

Kompromitacja Polaków. "Popełniliśmy karygodne błędy"

Korespondencja z Katowic

Pierwsza połowa meczu z Litwą nie zwiastowała katastrofy. Polacy przegrywali z dziesiątą drużyną rankingu FIBA tylko pięcioma punktami. Po powrocie z szatni, rywale zmietli gospodarzy z parkietu. Przez dwie pierwsze kwarty Polacy uzbierali łącznie 32 punkty. W dwóch kolejnych dołożyli zaledwie szesnaście "oczek". Litwini w międzyczasie rzucili aż 45, czyli o trzy mniej niż Polacy przez całe starcie.

– Trudno wytłumaczyć to, co wydarzyło się w drugiej połowie. Nie funkcjonowaliśmy ani w ataku, ani w obronie. Kiedy Litwini zaczęli budować przewagę, próbowaliśmy złapać rytm, napędzić się, trochę w pośpiechu. Oni zaczęli zdobywać łatwe punkty z kontry, egzekwowali swoje założenia. Powiedzieć, że ten mecz nam nie wyszedł byłoby niedopowiedzeniem. Odczuwamy wstyd po takim spotkaniu, przegrywając w tak ogromnych rozmiarach przed własną publicznością. Nie jesteśmy tak słabi, jak pokazuje to wynik, ale pokazaliśmy to na parkiecie – powiedział w rozmowie dla TVPSPORT.PL Michał Michalak.

W eliminacjach do EuroBasketu reprezentacja Polski odniosła jedno zwycięstwo i cztery porażki. To koszmarny bilans. Na kolejkę przed końcem zajmuje ostatnią pozycję w grupie. W normalnych okolicznościach Polacy nie pojechaliby na mistrzostwa, ale z racji bycia współgospodarzem, na turnieju wystąpią. Taki wynik zdecydowanie nie przystoi czwartej drużynie poprzedniego czempionatu.

– Nasz skład będzie różnił się na EuroBaskecie od tego, który wystąpił dziś z Litwą. Zabrakło wielu kluczowych graczy, którzy nie tylko stanowią o członie naszej reprezentacji, ale też odpowiadają za kreowanie gry. Mieliśmy w głowie to, że musimy zagrać z dużą energią i zaangażowaniem. Nie wydaje mi się, żeby tego nam brakowało, ale nie dowieźliśmy – dodał Michalak.

Dyrektor sportowy reprezentacji Polski Łukasz Koszarek w rozmowie z TVPSPORT.PL powiedział, że z racji tego, że biało-czerwoni są współgospodarzem turnieju, inaczej podchodziłaby do spotkań eliminacyjnych, gdyby nie miała pewnego awansu. Po meczu z Litwą zapytaliśmy o to Michalaka.

– Przyjeżdżając na każde okienko, robimy wszystko żeby wygrać. Realistycznie patrząc to, że jesteśmy współgospodarzem, ma to znaczenie. Porażki w tych meczach nie przekładają się na nasz awans lub brak. Siłą rzeczą odgrywa to jakąś rolę. Oczywiście nikt nie przyjeżdża z myślą "nieważne, co będzie", ale faktem jest to, że ten awans na EuroBasket mamy zapewniony – odpowiedział koszykarz reprezentacji Polski.

Zapytaliśmy także Michalaka o to, co sądzi o potencjalnych naturalizowanych graczach – Jordanie Loydzie i Jerricku Hardingu. Koszykarz Anwilu Włocławek stwierdził, że obaj byliby wartością dodaną dla polskiej kadry. Jeśli chodzi o przyszłość reprezentacji Polski, widzi ją w lepszych barwach.

– Nie widzę powodu, żeby nie widzieć światełka w tunelu. Przed poprzednim EuroBasketem na którym zajęliśmy czwarte miejsce, przegraliśmy większość meczów sparingowych, a na turniej jechaliśmy z opinią zespołu, który nie wyjdzie z grupy. Nie ma rzeczy niemożliwych i myślę, że to najlepsze dopiero przed nami.

Biało-czerwoni zakończą eliminacje do EuroBasketu spotkaniem na wyjeździe z Macedonią Północną, który odbędzie się 24 lutego o godzinie 18:30. Mecz będzie transmitowany na antenie TVP Sport, w TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej i Smart TV.

Kompromitacja Polaków. "Popełniliśmy karygodne błędy"