| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Ostatni raz wicemistrz Polski spadł z Ekstraklasy w 1977 roku. Po 48 latach przypadek GKS-u Tychy mogą powtórzyć piłkarze Śląska Wrocław. Trójkolorowi przegrali kluczowy mecz o utrzymanie z Koroną Kielce 0:2 (0:1), a ich sytuacja w tabeli jest już wręcz beznadziejna.
PRZED MECZEM:
Śląsk po 21 spotkaniach zajmował ostatnie miejsce w tabeli, a do bezpiecznej strefy tracił osiem punktów. Nadal znajdował się nad przepaścią, a jego sytuację delikatnie poprawiło drugie zwycięstwo w sezonie, z Widzewem Łódź (3:0). Aby wciąż poważnie liczyć się w walce o utrzymanie, WKS musiał pokonać na wyjeździe Koronę. Historia nie stała po stronie Trójkolorowych, którzy ostatni raz w Kielcach zwyciężyli 17 października 2016 roku.
JAK PADŁY GOLE?
1:0 (45+3') – Tommaso Guercio nie zdążył upilnować Mariusza Fornalczyka, który na skrzydle dośrodkował w pole karne do Adriana Dalmau, który z zimną krwią wykorzystał sytuację.
2:0 (77') – Marc Llinares zagrywa ręką we własnym polu karnym. Sędzia Sebastian Krasny po zobaczeniu powtórki na VAR podyktował jedenastkę, a karnego na gola zamienił Dalmau.
PRZEBIEG SPOTKANIA:
Pierwsza połowa toczyła się w ślimaczym tempie. Obie drużyny miały problem ze stworzeniem konkretnych sytuacji. Przez pierwsze pół godziny Śląsk miał spore kłopoty z wymieniem kilku składnych podań. Piłkarzom Ante Simundzy wyraźnie przeszkadzało słońce, a bramkarz Rafał Leszczyński często musiał zasłaniać jedną ręką twarz. Końcówka teoretycznie należała do WKS-u, ale przy strzałach Pozo i Samca-Talara brakowało precyzji. Koronie wystarczył jeden celny strzał, żeby zamienić go na gola. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry ósmą bramkę w sezonie zdobył Dalmau.
Stracony gol do szatni negatywnie podziałał na piłkarzy Śląska Wrocław, którzy nie potrafili nic wskórać. Do 80. minuty trener Simundza wykorzystał limit zmian, ale na nic one się zdały. Korona spokojnie kontrolowała przebieg gry, a w 77. minucie podwyższyła prowadzenie za sprawą Dalmau. To był dziewiąty gol Hiszpana w obecnych rozgrywkach.
CO DALEJ?
Śląsk przegrał po raz dwunasty w sezonie i jest już jedną nogą w Betclic 1 Lidze. Do bezpiecznej strefy traci już osiem punktów, a strata po kolejce może się powiększyć. A terminarz nie sprzyja – następne spotkania rozegra z Legią Warszawa i Pogonią Szczecin.
Korona z dorobkiem 26 punktów zajmuje dwunaste miejsce. W następnej serii gier zmierzy się ze Stalą Mielec (01.03). Wcześniej czeka ją starcie w Pucharze Polski z Ruchem Chorzów (25.02, transmisja w TVP Sport).