Dmitrij Biwoł nowym królem wagi półciężkiej! Będzie trylogia z Arturem Beterbijewem? [WIDEO]

Dmitrij Biwoł pokonał Artura Beterbijewa i został nowym niekwestionowanym mistrzem świata wagi półciężkiej (fot. Getty Images)

To był pokaz boksu na najwyższym poziomie! Na gali w Rijadzie Dmitrij Biwoł (24-1, 12 KO) pokonał na punkty Artura Beterbijewa (21-1, 20 KO) i odebrał mu pasy mistrza świata WBC, WBA, WBO i IBF wagi półciężkiej. Po fascynującej walce jeden sędzia punktowy wskazał remis, a dwóch pozostałych opowiedziało się za Biwołem, który tym samym udanie zrewanżował się za porażkę w pierwszym pojedynku. Trylogia mile widziana!

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 140-kilogramowy Kongijczyk brutalnie znokautowany

Dwumetrowy Chińczyk padł! Sensacja w wadze ciężkiej

Czytaj też

Agit Kabayel znokautował Zhileia Zhanga w 6. rundzie (fot. Getty Images)

Dwumetrowy Chińczyk padł! Sensacja w wadze ciężkiej

Biwoł udanie zrewanżował się Beterbijewowi w Rijadzie

Ich pierwszy pojedynek w październiku ub. roku w Rijadzie był bardzo wyrównany, a po dwunastu rundach wygrał Beterbijew dwa do remisu (115:113, 116:112, 114:114) i tym samym zunifikował pasy najważniejszych federacji w wadze półciężkiej. Werdykt wzbudził jednak kontrowersje, dlatego szybko stało się jasne, że pięściarze spotkają się w pojedynku rewanżowym. – Tu nie chodzi o pasy, tylko o zemstę – zapowiadał przed walką Biwoł.

Początek należał do Biwoła – celnie kłuł Beterbijewa lewym prostym, dobrze pracował na nogach i w odpowiednich momentach atakował kombinacjami. Mistrz starał się spychać pretendenta do lin, gdzie polował na mocne ciosy na korpus. Na nieco ponad minutę przed końcem drugiej rundy Biwoł wystrzelił bezpośredni prawy prosty idealnie w szczękę rywala.

To najwyraźniej podrażniło Beterbijewa, który rozpoczął trzecie starcie bardzo agresywnie. Biwoł tańczył w ringu, ale nie był w stanie uniknąć kilku potężnych bomb. Pod koniec rundy obaj poszli na całość i okładali się seriami uderzeń. Żaden jednak nie padł na deski.

Z biegiem czasu Biwoł wyraźnie zwolnił, zapewne też pod wpływem mocnych ciosów Beterbijewa, który bezlitośnie obijał doły. W piątej rundzie ładnie ulokował uderzenie z prawej ręki na szczęce rywala, ale kilkanaście sekund później pod koniec tego starcia znalazł się w poważnych tarapatach, bo Beterbijew podkręcał tempo. Wydawało się, że czempion znalazł odpowiedni rytm, bo coraz częściej trafiał w różnych płaszczyznach. Biwoł atakował pojedynczymi zrywami, ale nie mógł tym "wyrwać" środkowych rund.

W końcu jednak odrodził się jak Feniks z popiołów. Znów atakował seriami, świetnie poruszał się w ringu i przez długi czas był dla rywala nieuchwytny. Beterbijew nieustannie polował na mocne ciosy i choć trafiał (potężny prawy pod koniec ósmej rundy i mocny lewy na wątrobę w dziewiątej), to Biwoł zaczął przechylać szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Mistrzowskie rundy były pokazem boksu na światowym poziomie – obaj zawodnicy mimo zmęczenia, podkręcali tempo, dzięki czemu kibice byli świadkami efektownych wymian. Aktywniejszy był jednak Biwoł, który na mocne prawe rywala wściekle odpowiadał seriami, a później od razu odskakiwał. Na półtorej minuty przed końcem jedenastego starcia na głowie Beterbijewa wylądował potężny prawy, a promotor Eddie Hearn tak się ekscytował, że można było odnieść wrażenie, że zaraz wskoczy do ringu.

Przed ostatnią rundą Beterbijew zdawał sobie sprawę, że tylko nokaut, ewentualnie nokdaun, może dać mu zwycięstwo, dlatego wyraźnie przyspieszył. Biwoł starał się kontrolować walkę, ale na minutę przed jej końcem przyjął potężny prawy sierpowy, po którym aż się cofnął. Doznał przy tym kontuzji nad lewym okiem, na jego twarzy pojawiła się krew, ale wiedział, że nie może schować się za podwójną gardą przed rozjuszonym rywalem, dlatego poszedł na ringową wojnę. I wytrwał! To była wspaniała końcówka tego fascynującego pojedynku.

Ostateczna punktacja: 116-112, 115-113, 114-114, ale tym razem dwa do remisu wygrał Biwoł.

Będzie trzecia walka Biwoł – Beterbijew? "Nie ma problemu"

– Ostatnio przegrałem i chyba dzięki temu było mi łatwiej, bo nie miałem na sobie tej całej presji. Zależało mi tylko na tym, żeby od pierwszej do ostatniej rundy ciężko pracować. Myślę, że zrobiłem wystarczająco dużo, by wygrać. Byłem lepszy, dałem z siebie więcej – powiedział szczęśliwy Biwoł, który oczywiście został zapytany o ewentualny trzeci pojedynek z Beterbijewem:

– Jestem gotowy na wszystko, ale będąc szczerym, muszę trochę odpocząć, bo miałem ostatnio problemy z kontuzjami. Chcę się podleczyć i wtedy wrócę – podsumował.

– Nie chcę komentować decyzji sędziów. Gratuluję Biwołowi i jego trenerom. Tak naprawdę nie chciałem nawet tego rewanżu, to nie był mój wybór. Ale trylogia? Nie ma problemu, możemy stoczyć trzeci pojedynek – powiedział pokonany.

Dwumetrowy Chińczyk padł! Sensacja w wadze ciężkiej

Czytaj też

Dwumetrowy Chińczyk padł! Sensacja w wadze ciężkiej

Zaskakujące rozstrzygnięcie walki o mistrzostwo świata wagi średniej

Czytaj też

W walce Carlos Adames – Hamzah Sheeraz sędziowie punktowali:

Zaskakujące rozstrzygnięcie walki o mistrzostwo świata wagi średniej

Gala w Rijadzie Beterbijew – Biwoł 2. Wyniki:

Artur Beterbijew – Dmitrij Biwoł – na punkty dwa do remisu, walka o mistrzostwo świata WBC, WBO, WBA i IBF w wadze półciężkiej
Joseph Parker – Martin Bakole – techniczny nokaut w 2. rundzie, walka o tymczasowy pas WBO wagi ciężkiej
Shakur Stevenson – Josh Padley – techniczny nokaut w 9. rundzie, walka o mistrzostwo świata WBC wagi lekkiej
Carlos Adames – Hamzah Sheeraz – remis (114-115, 118-110, 114-114), walka o mistrzostwo świata WBC wagi średniej
Vergil Ortiz Jr. – Israil Madrimow – jednogłośnie na punkty, walka o tymczasowy pas WBC wagi junior średniej
Agit Kabayel – Zhilei Zhang – nokaut w 6. rundzie, walka o tymczasowy pas WBC w wadze ciężkiej
Callum Smith – Joshua Buatsi – jednogłośnie na punkty, walka o tymczasowy pas WBO w wadze półciężkiej