Natalia Bukowiecka najprawdopodobniej nie wystartuje w halowych mistrzostwach Europy, które odbędą się w dniach 6-9 marca w holenderskim Apeldoorn. – Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo trudne. Nie jestem gotowa mentalnie – powiedziała przed kamerą TVP Sport sprinterka, która od kilku tygodni zmagała się z kontuzją mięśnia dwugłowego.
Problemy Bukowieckiej ujrzały światło dzienne 4 lutego podczas mityngu w Ostrawie. Polka nie ukończyła biegu na 400 metrów, schodząc z bieżni z grymasem bólu. "Od pewnego czasu mam problem z mięśniem dwugłowym. Dziś po 100 m poczułam ból i choć bardzo chciałam biec dalej, wiedziałam, że to może pogorszyć sprawę, dlatego się zatrzymałam. O tym, co dalej z sezonem halowym, zdecydujemy po badaniach" – napisała wtedy w mediach społecznościowych.
Kolejne tygodnie dawały jednak nadzieję na to, że problem mięśniowy będzie jedynie chwilową przeszkodą w przygotowaniach do najważniejszych imprez. Gdy nazwisko Bukowieckiej pojawiło się na liście startowej halowych mistrzostw Polski, wydawało się, że najgorsze już za nią. W niedzielnych zawodach brązowa medalistka olimpijska z Paryża zajęła drugie miejsce, finiszując za Justyną Święty-Ersetic.
Po biegu Bukowiecka w rozmowie z Michałem Chmielewskim przyznała jednak, że najprawdopodobniej nie pojawi się w Holandii. – Nie wiem, czy dobrze zrobiłam [startując w mistrzostwach Polski]. Nie chcę się rozklejać, ale ostatnie tygodnie były dla mnie naprawdę mega ciężkie. Cały czas czekałam od badania do badania, czy będę mogła wystartować, zrobiłam trening zastępczy. Wiedziałam, że nie jestem gotowa mentalnie. Nie chcę podejmować decyzji na gorąco, ale prawdopodobnie nie pojadę na mistrzostwa Europy, bo muszę dojść do siebie – zdradziła.
– Na razie jest mi mega ciężko i chyba będzie lepiej odpuścić i zacząć na nowo się zbierać – spuentowała Bukowiecka.
Halowe mistrzostwa Europy odbędą się w dniach 6-9 marca w Apeldoorn. Transmisje z zawodów przeprowadzi Telewizja Polska.