San Antonio Spurs przegrali w nocy z środy na czwartek w meczu wyjazdowym z Houston Rockets 106:118. To jednak nie koniec złych informacji dla fanów ekipy z Teksasu. W drugiej połowie na parkiecie nie oglądaliśmy już bowiem Jeremy'ego Sochana. Reprezentant Polski w pierwszej części gry doznał urazu głowy, który wykluczył go z dalszej rywalizacji.
To nie była dobra noc dla zespołu San Antonio Spurs. Mecz z Houston Rockets od początku nie ułożył się po myśli popularnych Ostróg. Już po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 34:20, a Jeremy Sochan i spółka zmuszeni byli gonić wynik.
Dwie kolejne kwarty to tylko stopniowe budowanie przewagi przez zespół z Houston. Spurs obudzili się dopiero w ostatnich dwunastu minutach, ale to było już za późno. Miejscowi triumfowali ostatecznie 118:106. Prym w ich szeregach wiedli Amen Thompson (25 punktów, 9 zbiórek, 5 asyst) oraz Jalen Green (21 punktów, 7 zbiórek, 4 asysty). U przyjezdnych najlepiej zaprezentował się Stephon Castle, autor 22 zbiórek, 7 zbiórek i 5 asyst.
Starcia w Toyota Center nie będzie dobrze wspominać również Jeremy Sochan. Polski skrzydłowy po uderzeniu w głowę nie był w stanie kontynuować gry w drugiej połowie spotkania.
Informację o urazie polskiego koszykarza podał dziennikarz ESPN Michael C. Wright, powołując się na klub z San Antonio. W tym przypadku została zastosowana standardowa procedura przy uderzeniach w głowę. Ze względów ostrożnościowych zawodnik opuszcza plac gry, by nie ryzykować pogłębienia się urazu.
Sochan zdołał dorzucić do konta drużyny 7 punktów i 5 zbiórek. Na razie nie wiadomo, czy reprezentanta Polski czeka dłuższa przerwa w grze. Czekamy na oficjalny komunikat klubu.