| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Artur Skowronek wrócił na ławkę trenerską po długiej przerwie. Zaliczył twarde lądowanie, bo na pierwsze zwycięstwo w GKS-ie Tychy czekał aż trzy miesiące. Drużyna przetrwała kryzys i w ostatnim czasie jest najlepiej punktującą w całej Betclic 1 Lidze. Czy był obawa o szybką utratę pracę? Czy czuł się wrogiem kibiców? Jak radził sobie w trudnym momencie? Dlaczego w końcu "zaskoczyło"? Czy GKS może włączyć się do walki o awans? Między innymi na te pytanie odpowiedział szkoleniowiec w rozmowie dla TVPSPORT.PL.
Dominik Pasternak, TVPSPORT.PL:– GKS Tychy to jedyna drużyna w Betclic 1. lidze, która wygrała w nowym roku dwa mecze. Dało się lepiej zacząć?
Artur Skowronek (trener GKS-u Tychy):– Wynikowo na pewno nie, ale w grze coś by się znalazło do poprawy. Oba mecze nie były łatwe, trochę się skomplikowały, ale najważniejsze, że zakończyły zwycięstwem. Tym bardziej doceniamy komplet punktów, bo pokazaliśmy mocny charakter.
– Bartek Śpiączka chciał tak strzelić, czy trochę mu zeszła?
– Nie chciał (śmiech). Na pewno strzelał na bramkę, zamknął oczy i wyszło pięknie.
–Tamten mecz z Chrobrym miał coś pozytywnego w kontekście przyszłości. Pomimo osłabienia wyglądaliście na bardzo dobrze zorganizowanych.
– Cieszy mnie, że jest taki odbiór na zewnątrz. Po analizie mam podobne zdanie. Nie chcieliśmy za bardzo cofać się po stracie zawodnika. Staraliśmy się kontrolować grę w pressingu. Zmieniliśmy w przerwie kilka kwestii taktycznych i drużyna to szybko załapała. To pomogło w drugiej połowie.
– Zmienia pan GKS Tychy z drużyny reaktywnej na proaktywną. Na początku byliście karceni za wdrażanie takiego stylu, ale teraz zbieracie owoce cierpliwości.
– Wraca do nas to, na co zasługiwaliśmy. Świadomie obraliśmy kierunek proaktywny. Poza zdobywaniem punktów chcemy też rozwijać piłkarzy. Taki styl uwypukla atuty naszego zespołu. Mamy bramkarza świetnie grającego nogami, więc grzechem byłoby go ograniczać tylko do bronienia. Stoperzy chcą wprowadzać piłkę i grać odważnie. Inny styl zabijałby ich potencjał. Wiemy, że początkowo było bardzo trudno. Najbardziej mnie cieszy, że mimo kryzysu nie zmieniliśmy naszej strategii, tylko dokonaliśmy korekt i dziś to procentuje.
– Początek, mówiąc łagodnie, nie był wymarzony. Doszliście już w pewnym momencie do ściany?
– Myślę, że nie. Byliśmy cały czas jednością. W najbardziej kryzysowych momentach dołączył też do nas zarząd, dając wsparcie. Sądzę, że brało się to z tego, co było widać na boisku. Okej, wynik wiele zaburzał, natomiast można było zauważyć, że robimy postępy. Powiem więcej, po przegranej z ŁKS-em, która była trzecią w ciągu tygodnia, nikt się nie odwrócił, a jeszcze bardziej się umocniliśmy. Późniejsza przerwa na kadrę dała nam bardzo dużo. Ostatecznie obraliśmy ustawienie, którym gramy teraz. Poświęciliśmy sporo czasu na pracę w pressingu i w końcu to zaskoczyło.
– 12 meczów bez zwycięstwa. Musiało to siedzieć w głowie. Miał pan kiedyś trudniejszy początek?
– Zdecydowanie siedziało. Jestem tylko człowiekiem i tak samo przeżywam każdą porażkę. Długo czekałem na taki projekt jak GKS Tychy, gdzie byłem przekonany, że mogę się odbudować. Przychodzę i niestety nie zapaliło od razu. Pomogły mi szczególnie dwie rzeczy: wsparcie otoczenia i doświadczenie. Przeżyłem już w karierze kilka kryzysów, choć przyznam, że takiego startu nigdy. Najtrudniej jednak było w Wiśle Kraków. Przejąłem zespół po siedmiu porażkach, a ja dołożyłem kolejne trzy. Wyszliśmy z tego i tamto doświadczenie bardzo pomogło mi teraz.
– Czuł się pan wrogiem w Tychach? Zastąpił pan Dariusza Banasika, który miał ostatnio słabe wyniki, ale kibice odbierali go raczej pozytywnie.
– Dochodziło do mnie wiele komentarzy. Nie zamierzałem z tym walczyć. Takie jest życie trenera. Musiałem po prostu udowodnić, że stać nas na regularne punktowanie.
– Był strach, żeby wyjść do sklepu?
– Aż tak źle na szczęście nie było. Nie mogłem popadać w paranoję. Bo gdybym ja nie wytrzymał presji, miałoby potem wpływ na drużynę. Robiłem wszystko, by wciąż mieć pozytywne nastawienie. Podkreślę jeszcze raz rolę rodziny, sztabu i zarządu w postaci Maxa (Max Kothny przyp.red) i Piotrka (Piotr Włodek przyp.red.). Cieszę się, że mam zbudowane otoczenie, które jest ze mną w najtrudniejszych momentach.
– Mówił pan w rozmowie z Maciejem Rafalskim na TVPSPORT.PL, że do pracy w GKS-ie Tychy przekonały pana trzy aspekty: "osoby odpowiedzialne za ten projekt, jakość zespołu i warunki do codziennej pracy, bo są one na wysokim poziomie". To naprawdę aż takie szczególne na poziomie 1. ligi?
– Inny kluby też mogą to zaoferować, natomiast w trakcie rozmów z zarządem poczułem to coś. Widziałem, że chcemy zmierzać w jednym kierunku. Mamy ekstraklasowe warunki. Buduje się nowe boisko treningowe. Nie mamy na co narzekać.
– Jaki jest plan na GKS Tychy? To, co dzieje się teraz, jest wyznacznikiem na przyszłość, czyli Polacy pomieszani z zawodnikami z niższych lig w Niemczech?
– To pytanie bardziej do Maxa i inwestora. Codziennie rozmawiamy o kierunku rozwoju. Podoba nam się to, co dzieje się teraz, czyli mieszanka młodości z doświadczeniem. Chętnie zaglądamy do niższych lig w Polsce, ale i też za granicą. Sądzę, że to dobry kierunek i ważne, żeby nie zatracić balansu w tym wszystkim.
– Walka o Ekstraklasa jest możliwa przy obraniu takiego kierunku? W 1. lidze są teraz już naprawdę niezłe pieniądze i kluby z góry tabeli raczej skupiają się na tym, żeby po prostu wyciągać jak najlepszych zawodników, a nie iść bardziej w romantyczną stronę jak wy, czyli stawiając niekiedy na mniej oczywistych graczy.
– To prawda. W 1. lidze płaci się coraz więcej. Na dziś nie mamy szans w rywalizacji finansowej z kilkoma klubami. Uważam, że możemy nadgonić w innych aspektach. Pokazał to ostatnio Natan Dzięgielewski. Mało znane nazwisko, a błyszczy na tym poziomie. Nie lubię przywiązywać się do nazwisk. Nie jest dla mnie wyznacznikiem kto ile zagrał meczów na danym poziomie. Interesuje mnie aktualna dyspozycja i zaangażowanie. Pod to też sprowadzamy piłkarzy. Wierzę, że napiszemy taką romantyczną historię i ten sezon nie będzie dla nas jeszcze stracony.
– Dał pan opaskę 20-latkowi, który dopiero trafił do Polski. Odważne posunięcie.
– Nie chciałem tego zmieniać. Wcześniej zdecydowała o tym drużyna i stwierdziłem, że to będzie najlepsze. Kiedy nie ma na boisku Nemanji Nedicia i Wiktora Żytka, to Marcel Łubik ma wszelkie predyspozycje, by ich zastąpić. Wiadomo, że problemem jest to, że stoi w bramce i nie zawsze może wspierać zespół poza polem karnym. Dlatego też przedłużeniem tej opaski kapitana w polu jest Bartek Śpiączka. Marcel to bardzo dojrzały chłopak. Ma odpowiedni balans między pewnością siebie a pokorą.
– Jaki jest jego potencjał?
– Bardzo duży. On jeszcze nie pokazał pełni siebie. Myślę o meczach o sporą stawkę, czy graniu przy dużej publice. Jestem święcie przekonany, że sprostałby grze w takich spotkaniach. Sprawdził się w realiach pierwszoligowych i uważam, że dałby radę w Ekstraklasie. A na przestrzeni kilku lat nawet w Europie.
– Co dalej z nim po sezonie?
– Jeśli nie awansujemy do Ekstraklasy, to nie ma szans, by go tutaj zatrzymać. Sądzę, że nawet jeśli udałoby nam się spełnić te marzenia, to i tak może wyciągnąć go ktoś mocniejszy.
– Dziwi pana brak powołania do kadry U21?
– Bardzo. Myślę, że to dynamiczna sytuacja. Marcel pracuje na to powołanie i wierzę, że przy najbliższej okazji je dostanie.
– Widziałby go pan jako "jedynkę" na Euro?
– Tak, poradziłby sobie.
– W bramce nie ma problemów, ale są w ataku. Najlepszym strzelcem jest obrońca Jakub Budnicki. Nie przejmujecie się tym, skoro ostatnio piłka zaczęła regularnie wpadać do siatki rywala?
– Z jedno strony super, że gole rozkładają się na wielu zawodników w drużynie. Z drugiej każdy trener chciałby mieć w składzie napastnika z dużą liczbą zdobytych bramek. Myślę, że wraca do nas to, co straciliśmy w poprzedniej rundzie. Poprawiliśmy skuteczność, co było naszą bolączką. Tworzą się automatyzmy i zmierza to w dobrą stroną.
– Noel Niemann może rozwiązać problemy strzeleckie?
– Uważam, że tak. Bardzo szeroko go analizowaliśmy i wierzymy, że nam pomoże. Ma zmysł, duże rozumienie gry pod presją, do tego zapewnia skuteczne atakowanie przestrzeni, bo to szybki piłkarz. Sądzę, że da nam przewagę w trzeciej tercji boiska.
– Sięgacie po graczy z 2. i 3. ligi polskiej. Nie ma aż tak dużego przeskoku, o którym się mówi?
– Moim zdaniem warto zaglądać w te rejony. Można znaleźć tam ciekawych piłkarzy. Nie jest to dla nich jakiś ogromny przeskok.
– W Tychach macie dział skautingu?
– Prawdą jest to, że nie mamy zbudowanego systemu skautingu. Opieramy się na kontaktach. Następnie, gdy trafia do nas nazwisko interesującego zawodnika, to siadamy i analizujemy.
– Jaki jest potencjał GKS-u Tychy?
– Niedawno mieliśmy jeszcze 12 punktów straty do szóstki, teraz już jest siedem. Mamy dobre nastawienie, by zmniejszać stratę i regularnie punktować. Sądzę, że jeśli szybko wskoczymy do pierwszej połówki tabeli, to do końca będziemy walczyć o baraże.
Kiedy mecz: 1 marca (sobota), godz. 17:00
Gdzie oglądać: od 16:53 w TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV
Kto skomentuje: Sławomir Kwiatkowski, Adam Burek
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.