| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Sytuacja z 53. minuty meczu Betclic 1 Ligi Ruch Chorzów – Bruk-Bet Termalica Nieciecza jest bliźniaczą kopią sytuacji z meczu Włochy – Chile rozegranego w czasie mistrzostw świata we Francji w 1998 roku. Tyle że sędzia Jarosław Przybył w meczu klubów walczących o awans do PKO BP Ekstraklasy postąpił zupełnie inaczej niż wówczas Lucien Bouchardeau z Nigru.
W 53. minucie meczu Ruch Chorzów – Bruk-Bet Termalica Nieciecza goście domagali się rzutu karnego. Taras Zawijskij z Bruk-Betu kopnął piłkę, chcąc ją dośrodkować w kierunku pola karnego, ale po kilku metrach lotu piłka odbiła się od lewej ręki Szymona Karasińskiego, zmieniła kierunek lotu i spadła na murawę. Dzięki temu Filip Starzyński mógł ją wykopać z pola karnego.
Sędzia Jarosław Przybył nie użył gwizdka, a po chwili – jeszcze w czasie gry – pokazał protestującym piłkarzom, że Karasiński miał ręce w pozycji naturalnej. Sędziowie VAR zapewne już tę sytuację analizowali lub przynajmniej przygotowywali się do analizy, ale po chwili... zniknął sens weryfikowania tej sytuacji dla potrzeb tego meczu.
Piłka nie opuściła boiska, a na drugiej połowie przejęła ją drużyna Bruk-Betu. Wtedy zaczęła się akcja, po której goście strzelili gola obejmując prowadzenie 2:1.
Od momentu dotknięcia piłki ręką przez Karasińskiego do gola minęło 30 sekund. Czy gdyby nie to, że padł gol, zostałby podyktowany rzut karny? Mało prawdopodobne, żeby sędziowie wideo wezwali sędziego Przybyła do monitora, ponieważ jego decyzja była prawidłowa.
W "Przepisach gry" we fragmencie pod tytułem "Nieprzepisowe kontakty ręki z piłką" jest napisane między innymi:
”Dochodzi do przewinienia, gdy zawodnik:
• rozmyślnie dotyka piłkę ręką lub ramieniem, np. poprzez ruch ręki/ramienia w kierunku piłki,
• dotyka piłkę ręką lub ramieniem, gdy powiększały one w sposób nienaturalny ciało zawodnika. Zawodnik uważany jest za nienaturalnie powiększającego swoje ciało, gdy ułożenie jego rąk/ramion nie stanowi następstwa ruchu ciała w danej sytuacji lub nie jest tym uzasadnione. Mając rękę/ramię ułożone w takiej pozycji, zawodnik podejmuje ryzyko, że zostaną one trafione przez piłkę, a on zostanie za to ukarany”.
Żaden z tych punktów nie pozwala stwierdzić, że odbicie piłki ręką przez Karasińskiego było przewinieniem. Rozmyślności z jego strony nie można tutaj stwierdzić ani tym bardziej udowodnić, a jego ręką była ułożona naturalnie do sytuacji: zwisała wzdłuż tułowia w naturalnej odległości od niego.
Gdyby w tej sytuacji został podyktowany rzut karny, krytyka takiej decyzji mogłaby być proporcjonalnie podobna jak w 1998 roku po meczu Włochy – Chile w czasie mistrzostw świata we Francji. Sędzia Lucien Bouchardeau z Nigru w sytuacji bliźniaczo podobnej do tej z meczu Ruch – Termalica podyktował rzut karny dla Włoch. Roberto Baggio dośrodkowywał wtedy podobnie jak w Chorzowie Taras Zawijskij, Ronald Fuentes odbił piłkę podobnie jak Szymon Karasiński, tylko Lucien Bouchardeau postąpił wówczas inaczej niż teraz Jarosław Przybył.
Bouchardeau był skazany tylko na to, co sam widział, lub ewentualnie na podpowiedź sędziego asystenta Mohammeda Mansriego z Tunezji. Systemu VAR wtedy nie było. Z karnego Roberto Baggio strzelił gola dającego jego drużynie remis 2:2.
Następne