Szokujące wieści ze Stanów Zjednoczonych. Dziennik "New York Times" poinformował, że FIFA rozważa zwiększenie liczby uczestników mundialu do aż 64 drużyn. I to już w 2030 roku.
Dublet Klimali w Lidze Mistrzów! Półfinał o krok
W przyszłorocznych mistrzostwach świata, których gospodarzami będą USA, Meksyk i Kanada, po raz pierwszy weźmie udział 48 reprezentacji. FIFA zwiększyła tę liczbę z 32 drużyn, obowiązującą od 1998 roku. Rozlosowano już eliminacje, przygotowano także cały format pod 48-zespołowy turniej.
Taka liczba uczestników przewidywana jest również w przypadku mundialu 2030. Wszystko może się jednak zmienić. Według "New York Times", podczas spotkania władz FIFA padła propozycja, aby na tym turnieju zagrały aż 64 reprezentacje.
W tekście czytamy o "oszałamiającej ciszy", jaka pojawiła się, gdy urugwajski delegat Ignacio Alonso wypowiedział te słowa. Jest też cytat anonimowego źródła, mówiący o żywym zainteresowaniu pomysłem ze strony prezydenta FIFA, Gianniego Infantino.
"FIFA prawdopodobnie będzie kierować się korzyściami finansowymi i politycznymi w takim samym stopniu, jak sportowymi, gdy przyjdzie do podjęcia decyzji w tej sprawie" – czytamy w "NYT". Federacja nie odniosła się jeszcze do tych doniesień.
Propozycja 64-zespołowego mundialu niesie za sobą pewną symbolikę. Turniej w 2030 roku odbędzie się w stulecie pierwszych mistrzostw świata. Nie bez przyczyny inicjatywa wyszła ze strony delegata z Urugwaju, czyli kraju-gospodarza pierwszego turnieju. Za pięć lat jeden z meczów MŚ również odbędzie się w Urugwaju, a także w Argentynie i Paragwaju. Głównymi gospodarzami mundialu będą natomiast Hiszpania, Portugalia i Maroko.
W najnowszym rankingu FIFA sklasyfikowanych jest 210 reprezentacji. To oznacza, że w powiększonych MŚ wzięłoby udział 30 procent wszystkich drużyn narodowych.