HME w Apeldoorn. Istotna zmiana na torze biegowym. To wpłynie na rywalizację i taktykę zawodników

Istotna zmiana na torze biegowym. To może zmienić rywalizację w Apeldoorn (fot. własne/Getty)

Rozpoczęła się rywalizacja w halowych mistrzostwach Europy w Apeldoorn. Wszystko zostało przygotowane na tip-top, ale lekkoatleci będą musieli przystosować się do pewnych zmian, jako że impreza odbywa się na welodromie. Jedna z nich, choć pozornie niewielka, szczególnie może dotknąć biegaczy na 400 i 800 metrów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Babiarz wlewa optymizm przed HME. "Realna szansa na złoto"

Szczere wyznanie Ewy Swobody. "Może już się do tego nie nadaję?"

Czytaj też

Szczere wyznanie Ewy Swobody. "Może już się do tego nie nadaję?"

Korespondencja z Apeldoorn

Omnisport Apeldoorn to obiekt dla rywalizacji lekkoatletycznej bardzo specyficzny. Arena służąca jako welodrom przystosowana jest do goszczenia zawodów w kolarstwie torowym. Co prawda odbywały się w niej także m.in. lekkoatletyczne mistrzostwa Holandii, ale impreza tej rangi ma miejsce tu po raz pierwszy.

I z racji, że obiekt ma swoją wyjątkową budowę, to koniecznych było kilka zmian. A właściwie dostosowań do rywalizacji lekkoatletów. Jedną z nich jest meta usytuowana bliżej środka toru. Ta zmiana, choć pozornie niewielka, może mieć bardzo duży wpływ na rywalizację.

Ważna zmiana na HME w Apeldoorn. "To sytuacja, której się nie spodziewałam"

– Mamy nietypową infrastrukturę, bo jest ona tymczasowa. Trochę odwykliśmy od tego, że mistrzostwa Europy lub świata odbywają się typowo na infrastrukturze, która jest budowana na potrzeby tych zawodów. W Apeldoorn jest to istotne dlatego, że mamy tu tor kolarski. Nieco inne kąty są na wirażach, bardzo niewygodne dla zawodników. Są po prostu bardziej strome. Z tego powodu meta jest przesunięta bliżej środka. Mniej jest miejsca do wykonania finiszu. Z długodystansowcami zwróciliśmy uwagę, że może to powodować bardzo dużo kolizji na dystansach 400 czy 800 metrów. Zmienia się także taktyka, bo potencjalny atak zacznie się wcześniej – przed wejściem w ostatni wiraż, na starcie przeciwległej prostej – przyznał z rozmowie z dziennikarzem TVP Sport – Michałem Chmielewski – przewodniczący Centralnego Kolegium Sędziów – Filip Moterski. O możliwości kolizji zdążył przekonać się już Bartosz Kitliński, który został przewrócony podczas swojego biegu eliminacyjnego na 800 metrów.

Zmiana umiejscowienia linii mety ma na celu wyrównanie szans zawodników startujących z poszczególnych torów. Konkretnie nieco utrudniona ma być sytuacja tych biegnących na końcowych torach. A ci zawodnicy byli w teorii w pewien sposób uprzywilejowani.

– Jest to sytuacja, której się nie spodziewałam. Zawsze się mówiło, że tory 5 i 6, nawet 4, mają tę przewagę nad pozostałymi, że na starcie nie muszą podbiegać pod górę. Start na 400 metrów usytuowany jest dla nich już właściwie na największym wzniesieniu. Startując na tych ostatnich torach miało się pewien handicap i korzystało się ze zbiegu. Był wówczas jeden wbieg na drugi wiraż – zdecydowanie gorszy na torach 5 i 6 – natomiast przy zbiegu można było nabrać bardzo szybko dużej prędkości – mówi wielokrotna medalistka mistrzostw Europy Anna Kiełbasińska, będąca w Apeldoorn w roli ekspertki TVP Sport.

– Meta została przesunięta bliżej środka, więc tor 5 i 6 też będzie miał podbieg. Zobaczymy, jak to wpłynie na rywalizację. Te dwa ostatnie tory będą miały też zdecydowanie większe nachylenie na boku, co też może być problematyczne. Ta nierówność będzie mogła wpływać na to, że noga będzie uciekać jeszcze bardziej na lewo – dodaje.

W tej zmianie niektórzy zawodnicy mogą upatrywać jednak swoich szans. – Na tej ostatniej prostej będą małe szanse, żeby z kimś wygrać. Myślę, że przewagę będą mieli zawodnicy, którzy są typem sprintera. Po pierwsze – poradzą sobie ze startem z bloków, bo mają na tyle silne nogi, że ta "nierówność" nie będzie miała wpływu. A po drugie – przez krótszą prostą na końcu mają tę przewagę, że mogą szybciej sfiniszować, nie narażając się na to, że bardziej wytrzymali wydolnościowo zawodnicy mogą ich na tym etapie prześcignąć – ocenia Kiełbasińska.

O trudach bieżni w Apeldoorn przekonała się już Weronika Lizakowska. Na szczęście jego specyfika nie utrudniła Polce awansu do finału biegu na 1500 metrów.

– Bieżnia jest bardzo ciężka dla głowy. Krótka jest prosta do mety, po wyjściu z wirażu. Tak jak w Toruniu można na niej coś powalczyć, tak tutaj nie ma na to szans. Przed finałem mogę powiedzieć, że czuję moc w nogach – powiedziała Lizakowska dla PZLA.

W podobnym tonie w TVP Sport wypowiadała się Justyna Święty-Ersetic. – Nie ukrywam, że po pierwszym treningu tutaj wiedziałem, że będzie mi piekielnie trudno się odnaleźć. Są długie wiraże, krótkie proste, a przy moim stylu biegania to niestety nie pomaga.

Są też jednak głosy mówiące o pozytywnym wpływie toru na wyniki. Zadowolony z jego układu był Maksymilian Szwed, który w biegu eliminacyjnym na 400 metrów pobił swój rekord życiowy.

– Uważam, że piąty tor jest tutaj najlepszy. Mam nadzieję, że w półfinale i oby w finale też mi się trafi. Jest mocny zbieg, bardzo się napędzam. Dwusetka była bardzo szybko, po niej nie starałem się dociskać. Myślałem o tym, żeby specjalnie nie cisnąć, bo mam drugi bieg. Wiedziałem, że mam przewagę. Utrzymałem, zrobiłem "życiówkę" i chcę to powtórzyć dziś wieczorem. Myślę, że parę setnych jeszcze można urwać – mówił.

Transmisje z halowych mistrzostw Europy w Apeldoorn w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej.

👉 piątek 7 marca, sesja wieczorna [TRANSMISJA]
👉 sobota 8 marca, sesja poranna [TRANSMISJA]
👉 sobota 8 marca, sesja wieczorna [TRANSMISJA]
👉 niedziela 9 marca, sesja poranna [TRANSMISJA]
👉 niedziela 9 marca, sesja wieczorna [TRANSMISJA]

Szczere wyznanie Ewy Swobody. "Może już się do tego nie nadaję?"