{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Reprezentacja Polski pokonała Mołdawię w meczu eliminacji Euro 2026 w futsalu
Reprezentacja Polski w futsalu odniosła bardzo cenne zwycięstwo w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Grający na wyjeździe biało-czerwoni pokonali Mołdawię 3:1 (0:0) i z kompletem punktów są liderem w swojej grupie.
Polska mistrzem Europy. Złoto zdobyli... księża
Po lutowym zwycięstwie nad Słowacją w Gorzowie Wielkopolskim Polaków czekał marcowy dwumecz z Mołdawią. W przypadku dwóch wygranych biało-czerwoni byliby już praktycznie pewni awansu na trzecie mistrzostwa Europy z rzędu. W starciu z piątkowym rywalem reprezentacja Polski była zdecydowanym faworytem.
Pierwsza połowa była jednak 20-minutowym pokazem bicia głową w mur. Goście rozgrywanego w Ciorescu spotkania mieli zdecydowaną przewagę, lecz nie potrafili przekuć jej na konkrety. Żaden z 17 strzałów oddanych przez Polaków nie znalazł drogi do bramki i dosyć niespodziewanie na przerwę obie ekipy zeszły z bezbramkowym remisem.
Przerwa podziałała na Polaków motywująco. Dość powiedzieć, że w ciągu pierwszych dwóch minut po powrocie na parkiet oddali więcej celnych uderzeń niż w całej pierwszej połowie. Jeden z nich dał biało-czerwonym upragnionego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wolejem popisał się Mikołaj Zastawnik, a piłka po rękawicach bramkarza trafiła do siatki.
W 28. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Sebastian Leszczak. Pierwszy strzał Polaka został jeszcze obroniony, lecz dobitka wpadła do bramki. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców cztery minuty później, wprowadzając spokój w szeregi biało-czerwonych – chwilę wcześniej kontaktową bramkę dla Mołdawian zdobył bowiem Lascu.
Przed obiema ekipami rewanżowe starcie na polskiej ziemi. Mecz Polska – Mołdawia zostanie rozegrany 12 marca o godzinie 18:00. Transmisja w aplikacji mobilnej oraz na stronie TVPSPORT.PL.
