Sięgając po złoty medal halowych mistrzostw Europy w Apeldoorn Jakub Szymański potwierdził swoje zapowiedzi, że do Holandii przyjechał z mistrzowskimi aspiracjami. W rozmowie z Aleksandrem Dzięciołowskim świeżo upieczony czempion przyznał, że presja dodaje mu skrzydeł. – Gdy udźwignie się presję, wygrana smakuje dwa razy bardziej – powiedział.
Szymański nie musiał mierzyć się z presją wytwarzaną przez media i kibiców – to on ją sobie narzucał, głośno mówiąc o tym, że nie celuje w jakikolwiek stopień podium, a jedynie w ten najwyższy. W piątkowym finale Polak wyprzedził drugiego Wilhema Belociana o 0.02 s, wyszarpując złoty medal na ostatnich metrach. – Pomyślałem sobie, że skoro osiągnąłem drugi najlepszy wynik w historii Europy, to nie mogę tutaj przegrać. Szczególnie z Francuzami, którzy co dwa lata sięgają po medale. Nie mogłem dać im tej satysfakcji – powiedział.
Mistrz Europy stwierdził, że w trakcie biegu odnosił wrażenie, że przegrywa z Francuzami. – Nie wiem, czy to mylne odczucie, a może oni dają tak daleko ręce przy zakroku, ale czułem się ciasno z nimi. Dopiero na końcówce zrobiłem – tak mi się wydaje – fenomenalny wybieg. Trzy, może cztery mocne susy i wyrzut każdą częścią ciała dosłownie – opisał swój występ.
Choć Szymańskiemu nie udało się pobić swojego życiowego rekordu, nie skupia się na czasie. – 7.43 to znowu wyrównanie mojego trzeciego wyniku w karierze. Rekord mistrzostw to 7.39, a więc moja "życiówka". Miałem zakusy na ten rekord, ale wiedziałem, że nie wynik jest tu ważny, a złoty medal – przyznał.
Szymański Apeldoorn opuści nie tylko z medalem, lecz również z wielkim bagażem wiary we własne możliwości. – Ten medal znaczy bardzo dużo, bo nie ma ode mnie lepszego człowieka w Europie. Co innego mieć drugi wynik w historii, a co inneo namacalny dowód, że jest się najlepszym w tym sezonie. To dobry prognostyk przed mistrzostwami świata, który dał mi bardzo dużo pewności siebie... która już była wysoka, nie ma co ukrywać.
Polski lekkoatleta nie ukrywa, że bycie w centrum uwagi i mierzenie się z oczekiwaniami kibiców oraz własnymi to dla niego najlepsze możliwe warunki. – Gdy udźwignie się presję, wygrana smakuje dwa razy bardziej. Dlatego lubię, gdy moje biegi są praktycznie na końcu sesji. Wszyscy ludzie skupiają się na tobie, gasną światła, jest ta cała oprawa... Mi to sprzyja i lubię być w centrum uwagi – spuentował.
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-