{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Zadecydowała... potrzeba chwili! Kacper Krzepisz przedstawia kulisy swojego wejścia do pola

Niesamowita historia miała miejsce w sobotnim meczu Betclic 1 Ligi. Targana problemami Kotwica Kołobrzeg wywiozła niezwykle cenny punkt z Warszawy, a spory wkład w odrobienie strat miał Kacper Krzepisz. Nominalny bramkarz wszedł na zmianę... do pola. – Jeżeli coś działa, to nie możemy o tym mówić, że jest złe – powiedział 25-latek w programie Futbolówka na kanale YouTube TVP Sport.
- Cały program Futbolówka możesz obejrzeć TUTAJ
- Aktualna sytuacja w tabeli Betclic 1 Ligi 2024/25
- Terminarz, wyniki i plan transmisji Betclic 1 Ligi 2024/25
- Bolesna strata. Piłkarz Lecha nie zagra już w tym sezonie!
Czytaj też:

Dariusz Sztylka po wysokiej wygranej Wisły Płock z Bruk-Bet Termaliką: na pewno głowa nam się nie zagrzeje
"Potrzeba było centymetrów z przodu"
Kotwica Kołobrzeg przeżywa obecnie jeden z najtrudniejszych momentów w swojej historii. Klub cały czas nie może zgłosić do gry w Betclic 1 Lidze nowych zawodników, w związku z czym zwykle do dyspozycji trenera Tworka na ławce jest 3-4 piłkarzy. Zakaz nałożony na zespół z Kołobrzegu będzie utrzymywać się, dopóki nie zostaną spłacone zaległości.
Przed niedzielnym meczem w Warszawie mało kto spodziewał się, że Kotwica będzie w stanie postawić się faworyzowanej Polonii. Rozpędzone Czarne Koszule miały łatwo poradzić sobie z występującymi w kadłubowym składzie kołobrzeżanami. Rzeczywistość okazała się dla stołecznych brutalna. Mimo prowadzenia 2:0 do przerwy, musieli zadowolić się remisem 2:2. Gola, dającego przyjezdnym cenne "oczko", strzelił w doliczonym czasie gry z rzutu karnego Michał Cywiński.
Fatalna sytuacja kadrowa zmusiła Piotra Tworka do niekonwencjonalnej roszady. W 82. minucie spotkania Michała Laska zastąpił na boisku nominalny bramkarz, Kacper Krzepisz. Taktyka z wprowadzeniem rosłego golkipera przyniosła wymierne efekty.
– Potrzeba chwili zadecydowała o tym, że trzeba było wejść do pola i okazało się to skuteczne, więc to jest najważniejsze – powiedział sam zainteresowany w programie Futbolówka.
Jak się okazuje, Krzepisz nie mógł być zaskoczony decyzją swojego szkoleniowca. Ten temat przewijał się już bowiem w ich rozmowach.
– Gdzieś już nawet dwa tygodnie temu rozmawiałem z trenerem o tym, że może się zdarzyć taka sytuacja, żebym był na to przygotowany. Wiemy, w jakiej znaleźliśmy się sytuacji kadrowej. Nie ma jakiejś wielkiej filozofii w tym wejściu. Potrzeba było centymetrów z przodu, żebym powalczył tam o górne piłki. (...) Najważniejszy jest wynik. Udało nam się wywieźć punkt z Konwiktorskiej – zdradził piłkarz Kotwicy.
– Historia jest trochę niesamowita. Wszyscy w szatni wiedzą, że to niespotykane, by bramkarz grał w polu. Jeżeli coś działa, to nie możemy o tym mówić, że jest złe. Tej szyderki w szatni było dużo, zwłaszcza z mojej cieszynki po bramce. Taki obrazek, który bardzo mocno się poniósł. (...) To, w jaki sposób wywalczyliśmy ten punkt, świadczy o tym, jak wierzyliśmy w ten wynik – podsumował Krzepisz.
Dla takich historii warto oglądać mecze Betclic 1 Ligi. Transmisje wszystkich spotkań zaplecza Ekstraklasy w Telewizji Polskiej!