Vincent Koziello, w przeszłości wyróżniający się pomocnik Ligue 1, będzie kontynuować karierę w egzotycznym miejscu. Mający polskie korzenie 29-latek zagra w lidze… nepalskiej.
Koziello był uważany za ogromny talent. Jako nastolatek przedarł się do składu Nicei, wzbudzając zainteresowanie czołowych włoskich klubów. Występował w młodzieżowych reprezentacjach Francji, ale nie doczekał się debiutu w seniorskiej kadrze. To nie zamykało mu drogi do grania z orzełkiem na piersi, gdyż Polakiem był jego dziadek.
Pomocnik jak szybko rozbłysnął, tak szybko zgasnął. Po odejściu z Nicei do Koeln rozpoczęła się równia pochyła w jego karierze. Grał coraz mniej w coraz słabszych klubach: Paris FC, portugalskim Nacionalu oraz belgijskim Oostende i Virtonie. Ostatnio oficjalny mecz rozegrał blisko dwa lata temu, a od niespełna roku pozostawał bez klubu.
Tułaczka Koziello trwała długo i miała nawet wątek polski. Francuz był na testach w… drugoligowej Polonii Bytom. Ostatecznie nie zagra w ojczyźnie dziadka, a o wiele dalej na wschód. W czwartek 29-latek związał się z Kathmandu RayZRs. To czołowy klub w Nepalu – małym państwie leżącym w Himalajach, pomiędzy Chinami i Indiami.
Tamtejsza liga liczy zaledwie siedem zespołów. Dopiero od niedawna jest profesjonalna – ten sezon będzie dopiero trzecim w historii.
17:45
NK Celje