| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
W meczu eliminacji mistrzostw Europy 2026 polscy szczypiorniści mierzyli się z Portugalczykami. Zespół prowadzony przez Michała Skórskiego postawił się wyżej notowanym rywalom, a spotkanie zakończyło się remisem 36:36 (16:14).
👉 Lijewski odpowiada Syprzakowi. "Ja nakręciłem na niego falę hejtu?!"
Reprezentanci Portugalii, którzy zajęli czwarte miejsce na ostatnich mistrzostwach świata, przyjechali do Polski bez swoich największych gwiazd. Poza kadrą znaleźli się m.in. bracia Francisco i Martim Costa oraz Salvador Salvador, a więc zawodnicy, którzy podczas ostatniego mundialu stanowili o sile portugalskiego zespołu.
Początek meczu w Ergo Arenie stał pod znakiem niezwykle zaciętej rywalizacji. W pierwszym kwadransie rezultat oscylował wokół remisu, a żadna z drużyn nie potrafiła zbudować wyraźnej przewagi. Polacy przełamali ten impas, notując znakomitą serię. Najpierw Damian Przytuła posłał piłkę w samo okienko, a później portugalskiego bramkarza pokonali Mikołaj Czapliński oraz Marek Marciniak. Dzięki temu w 23. minucie biało-czerwoni prowadzili 12:9.
W końcówce pierwszej części reprezentanci Portugalii dążyli do odrobienia strat, jednak nie potrafili doprowadzić do remisu. Tuż przed ostatnią syreną Michał Olejniczak przechytrzył golkipera drużyny z Półwyspu Iberyjskiego, przez co Polacy schodzili na przerwę z dwubramkową zaliczką (16:14).
👉 Tkaczyk: były podstawy ku temu, by odwołać Lijewskiego
Po zmianie stron Portugalczycy błyskawicznie odrobili straty, a po rzucie Luisa Frade na tablicy wyników widniał rezultat 17:17. Drużyna prowadzona przez Michała Skórskiego podobnie jak w pierwszej połowie zanotowała dobrą serię. Trafienia Michała Olejniczaka, Marka Marciniaka oraz Ariela Pietrasika sprawiły, że w 38. minucie reprezentanci Polski prowadzili 23:20. W kolejnej fazie meczu biało-czerwoni konsekwentnie utrzymywali bezpieczny dystans, prezentując bardzo skuteczną grę w ataku. W 47. minucie po udanej akcji Piotra Jędraszczyka przewaga gospodarzy wzrosła do czterech trafień (30:26).
Wydawało się, że Polacy utrzymają tę zaliczkę do końca, jednak drużyna z Półwyspu Iberyjskiego nie zamierzała odpuszczać. W końcówce nasi reprezentanci mieli problemy ze sforsowaniem portugalskiej defensywy, a gdy już dochodzili do pozycji rzutowych, to brakowało im skuteczności. Zawodnicy Paulo Pereiry skrzętnie to wykorzystali. W 57. minucie dzięki dobremu zagraniu Gilberto Duarte strata gości stopniała do jednej bramki (34:33), a po trafieniu Daymaro Saliny mieliśmy remis 35:35.
O losach spotkania zadecydowała ostatnia minuta. Najpierw Mikołaj Czapliński wykorzystał rzut karny, po którym Polacy prowadzili 36:35. W odpowiedzi Antonio Areia pokonał Marcela Jastrzębskiego, doprowadzając do wyniku 36:36. Biało-czerwoni mieli jeszcze trzy sekundy na przechylenie zwycięskiej szali na swoją stronę, jednak piłka po rzucie Michała Olejniczaka uderzyła w poprzeczkę portugalskiej bramki.
Mecz zakończył się remisem 36:36. Dla polskich szczypiornistów to był drugi remis w trwających eliminacjach mistrzostw Europy. Kolejną okazję do wywalczenia punktów Polacy będą mieli w niedzielę 16 marca, gdy zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z reprezentacją Portugalii.