Xandra Velzeboer wywalczyła brązowy medal mistrzostw świata w short tracku na dystansie 1000 metrów. Pojechała po niego w specyficznym kasku, zakrywającym większość twarzy. Zaprojektował go jej ojciec, Mark. Obawa o zdrowie córek i chęć poprawy bezpieczeństwa na torze są pokłosiem wypadku, który osobiście go dotknął.
Siostry Velzeboer, Xandra i Michelle, od początku sezonu używają nowego sprzętu, zaprojektowanego i wytworzonego specjalnie dla nich. Wcześniej otrzymały ochraniacz, mający na celu dodatkowe zabezpieczenie szyi. We wrześniu natomiast standardowe okulary zastąpiły kaskiem z przezroczystą maską.
Obie rzeczy są wynikiem pracy ich ojca. Nim zostały użyte w zawodach, uzyskały akceptację Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej (ISU). Ostatnio zostały nawet wprowadzone do szerszego obiegu, dzięki czemu już korzystają z nich pojedynczy zawodnicy innych reprezentacji. – Naprawdę jest w porządku. Testy zaczęliśmy latem i szybko się przyzwyczaiłam. Jest trochę inaczej, ale nie przeszkadza mi to – odpowiedziała z uśmiechem Xandra, gdy podczas mistrzostw Europy zapytałem jej, czy aby maska nie jest niewygodna. Zresztą, użytkowanie ułatwiają otwory na wysokości nosa i ust. Dzięki nim para nie skrapla się przed oczyma.
– Czuję się bezpieczniej. Więc nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz pomaga – dodała. Dopytałem, czy pomaga też w sposób sportowy. I czy tworzenie innowacji jest przy okazji szukaniem sposobu na zaoszczędzenie kolejnych części sekundy. – Chodzi w tym wyłącznie o bezpieczeństwo. To pomysł mojego taty. On to wymyślił, a później rozwinął razem z Diedrikiem van der Steenem i Leonem Zautsenem. Short track jest dość ryzykowną dyscypliną. Zawsze taki był. Dlatego to dobrze, że robimy postęp w temacie bezpieczeństwa – wyjaśniła.
Chce ochronić córki. Siostra wylądowała na wózku
Mark Velzeboer nie jest majsterkowiczem-wynalazcą. Bardziej zatroskanym ojcem, który z doświadczenia wie, do czego może doprowadzić mały błąd, gdy pod stopami ma się dwa naostrzone noże. Sam był łyżwiarzem. Uczestniczył w igrzyskach olimpijskich w Albertville (1992). W tamtym czasie na torze lepiej od niego prezentowała się siostra, Monique. W 1988 roku w Calgary, gdzie short track był dyscypliną pokazową, była pierwsza na 500, druga na 1500 i trzecia na 1000 metrów. Cztery lata później otarła się o medal, kończąc sprint na czwartym miejscu.
To właśnie jej kariera została brutalnie przerwana. Podczas jednego z treningów w Font Romeu wpadła w bandę, uszkadzając oba nadgarstki i szyję, co doprowadziło do paraliżu. Wylądowała na wózku inwalidzkim. Od tego czasu minęły trzy dekady. Monique zdołała ułożyć sobie życie na nowo. Zajęła się fotografią, która daje jej satysfakcję.
Mark natomiast robi wszystko, by zminimalizować ryzyko zaistnienia podobnego wypadku u swoich córek. Stąd dodatkowy ochraniacz na szyję. Mimo, że lodowiska są dziś (chociażby dzięki przesuwanym bandom) znacznie bezpieczniejsze niż nawet kilkanaście lat temu, chce chronić każde miejsce, którego uszkodzenie mogłoby wiązać się z poważną kontuzją.
Myśli o masce zastępującej okulary pojawiły się natomiast po wypadku Jensa van 't Wouta z 2019 roku. Również na treningu reprezentant Holandii upadł tak pechowo, że został trafiony płozą w twarz. Do dziś pozostała mu po tym "pamiątka" w postaci blizny. – Chciałbym zapobiegać takim zjawiskom. Dlaczego nie spróbować? – mówił Mark Velzeboer dla portalu schaatsen.nl, prezentując nowopowstały kask.
W masce po medale
Siostry Velzeboer od lat są w światowej czołówce shorttrackowych zawodów. Już wcześniej 22-letnia Michelle miała na koncie tytuły mistrzyni świata i Europy w sztafecie, a 23-letnia Xandra także złoto olimpijskie w zespołowej konkurencji oraz indywidualnie sześć medali mistrzostw świata (w tym trzy złote) i cztery mistrzostw Europy (w tym dwa złote).
Teraz, startując już w nowym sprzęcie, z maskami na twarzy, udowadniają, że bezpieczeństwo może iść w parze z szybkością. W sobotni poranek w Pekinie powiększyły dorobek, sięgając po brąz mistrzostw świata w sztafecie. Xandra dołożyła także indywidualny brąz na 1000 metrów. A w niedzielę będzie jedną z faworytek rywalizacji na 500 metrów.