| Piłka nożna / Liga Konferencji
To wielka chwila dla Jagiellonii Białystok. Żółto-czerwoni pierwszy raz w swojej historii awansowali do ćwierćfinału europejskich pucharów. Udało się to, mimo porażki 0:2 w rewanżowym spotkaniu z Cercle Brugge. Zdaniem legendy Jagi ten wynik nie jest przypadkiem. Ivan Runje w rozmowie z TVPSPORT.PL mówi, że zespół Siemieńca nie był do końca zmotywowany.
Mimo nieudanego meczu rewanżowego, to Jagiellonia znalazła się w ćwierćfinale rozgrywek Ligi Konferencji. Były obrońca mistrzów Polski Ivan Runje uważa, że słaba gra zespołu Adriana Siemieńca była nieprzypadkowa. Chorwat w rozmowie z TVPSPORT.PL mówi, że mecz wyglądał bardzo źle w wykonaniu żółto-czerwonych.
– Był to trochę nerwowy mecz, ale na szczęście dla Jagiellonii wszystko dobrze się skończyło. Trzeba pogratulować zespołowi, bo osiągnęli niebywały sukces dla klubu, dla polskiej piłki. Samo spotkanie jednak wyglądało bardzo źle. Nie spodziewałem się przed meczem, że będzie tak ciężko Jadze. Mieli furę szczęścia w tym spotkaniu, bo niewiele zabrakło, by Cercle doprowadziło do dogrywki – powiedział nam Ivan Runje.
Zapytaliśmy byłego wicekapitana Jagi o to, co mogło być przyczyną tak słabej gry Jagiellonii w rewanżu z Cercle Brugge. Runje odpowiedział zdecydowanie, że mistrzowie Polski byli prawdopodobnie niewystarczająco zmotywowani do tego starcia.
– Jaga miała dużo problemów z utrzymaniem przy piłce. Widać było, że nie mogli w pierwszej połowie wymienić więcej, niż trzech podań. Byli bezradni. Wydaje mi się, że zagrali na 60 procent swoich możliwości i nie byli do końca zmotywowani przed rewanżem. Ale sam ze swojego doświadczenia wiem, jak ciężko się zmotywować, gdy w pierwszym meczu robisz trzybramkową zaliczkę. Widać też gołym okiem, że zespół Jagi biega, jakby miał przy nogach ciężarki. Sezon daje im w kość, dlatego wielkie uznania za to, co już osiągnęli – dodał Runje.
Dwumecz z Cercle Brugge, to już jednak historia. Jagiellonia w kwietniu rozegra dwumecz w ramach Ligi Konferencji, a jej przeciwnikiem będzie Real Betis Sevilla. Zdaniem Ivana Runje taki mecz, z takim rywalem, jest nagrodą dla drużyny Adriana Siemieńca za cały poprzedni i obecny sezon.
– Serce mówi jedno, a rozum drugie. Dwumecz z Realem Betis będzie bardzo trudny, ale nie ma co… Muszą powalczyć. Dla Jagiellonii ćwierćfinał przeciwko takiej marce, jak Real Betis, to nagroda za cały poprzedni i obecny sezon. Betis jest w dobrej dyspozycji, mają kilku klasowych piłkarzy, więc na pewno kibiców czeka bardzo atrakcyjny mecz. Dla kibiców Jagiellonii móc zobaczyć Isco i Antonego przy Słonecznej, to też będzie wspaniałe wydarzenie. Jagiellonia nie ma nic do stracenia. Real Betis jest mocniejszy, ale mecze z trudniejszym przeciwnikiem paradoksalnie łatwiej się gra – dodał.
Pierwszy mecz Jagiellonii z Realem Betis odbędzie się 10 kwietnia w Sewilli. Rewanż tydzień później w Białymstoku.
1 - 4
Chelsea Londyn
2 - 3
Real Betis
1 - 0
Djurgardens IF
2 - 1
ACF Fiorentina
1 - 4
Chelsea Londyn
1 - 6
Djurgardens IF
2 - 2
NK Celje