Przejdź do pełnej wersji artykułu

PKO BP Ekstraklasa. Mistrz podejmie Lecha. Makuszewski: Kolejorz jest faworytem

/ Jagiellonia Białystok podejmie Lecha Poznań (Fot. PAP, Getty Images) Jagiellonia Białystok podejmie Lecha Poznań (Fot. PAP, Getty Images)

To jeden z hitów 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Mistrzowie Polski po porażce 0:2 w Lidze Konferencji z Cercle Brugge podejmą przed własną publicznością lidera ligi Lech Poznań. – Lech Poznań jest obecnie faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski – mówi w specjalnej dla TVPSPORT.PL były piłkarz Jagi i Kolejorza Maciej Makuszewski.

Czytaj też:

Afimico Pululu i Damian Michalski (fot. PAP)

Damian Michalski: powiedziałem Pululu, żeby szykował ochraniacze [WYWIAD]

Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Kto dziś jest faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski?
Maciej Makuszewski, były piłkarz Jagiellonii i Lecha: – Lech Poznań jest obecnie faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski. Z kilku bardzo prostych powodów. Po pierwsze nie gra w pucharach, więc ma też więcej sił, do tego nie zawodzi zbyt często na krajowym podwórku, a do tego przewodzi w tabeli PKO BP Ekstraklasy i zrobił też ciekawe transfery latem i zimą. Widać, że władze Kolejorza po zmianie trenera wiedzieli, że mają sezon wolny od innych przeszkód i będzie to dla nich doskonała okazja do tego, żeby sięgnąć po trofeum. Jagiellonia w tym kontekście ma przerywniki w solidnej grze i myślę też, że większą ekscytację w piłkarzach z Białegostoku budzi jednak gra w Lidze Konferencji. Dla Jagi to PKO BP Ekstraklasa jest przerywnikiem od europejskich pucharów, nie odwrotnie.

– A Raków?
– To trzeci z zespołów, który ma szansę na tytuł. Jagiellonia, Lech i Raków są zespołami najsolidniej grającymi w naszej lidze. Widać po tabeli, bo przecież pierwsza trójka odskoczyła już na osiem punktów od czwartej Legii Warszawa. Za Rakowem stoi też to, że grają pragmatyczny futbol. Widać, że trener Papszun gra cały czas na wynik. Z perspektywy celów, jest to dobre.

– Jagiellonia jest przemęczona fizycznie?
– Trudno powiedzieć, choć w ostatnim meczu ligowym i spotkaniu z Cercle Brugge widać było, że piłkarze Adriana Siemieńca potrzebują odpoczynku. Natomiast jeszcze trzy tygodnie temu nie było tego aż tak widać. Jagiellonii często brakuje pary w lidze, zwłaszcza po zdobyciu prowadzenia. Tak było w Katowicach, tak też było w Łodzi.

– Mecz z Lechem będzie dla Jagi najważniejszym spotkaniem w sezonie?
– Myślę, że nie, ponieważ jest jeszcze wiele kolejek do końca. Każdy klub z czołówki może przegrywać, czy remisować z zespołami teoretycznie słabszymi. Na pewno mecz z Kolejorzem będzie dla Jagi ważny z perspektywy punktowej. Po zwycięstwie za Jagą nie będzie już ciągnęła się porażka pięcioma bramkami, bo bilans punktowy będzie po prostu zniwelowany. Na pewno rewanż za ubiegłoroczną, wysoką porażkę będzie dodatkowym smaczkiem tego spotkania dla kibiców i piłkarzy Jagi.

– Jak podnieść się po takiej klęsce z rywalem, który kilka miesięcy temu wbił pięć bramek?
– Wydaje mi się, że zespół Jagi nie będzie rozpamiętywał poprzedniej porażki z Lechem. Raczej spodziewam się kipiącej z nich żądzy rewanżu, a może nawet zemsty. Na korzyść piłkarzy Jagiellonii jest też to, że są lepszym zespołem, są w innym momencie, niż byli we wrześniu. Są w lepszej formie. Dużo lepiej grają w fazach przejściowych, nie tak, jak miało to miejsce jeszcze w tamtym sezonie, kiedy Jaga grała głównie wysokim pressingiem.

Powołania na mecze reprezentacji Polski w el. MŚ z Litwą i Maltą [WIDEO]

Czytaj też:

Antoni Kozubal: w tym momencie nie czuję się gotowy na zagraniczny wyjazd [WYWIAD]

– Gdzie upatrujesz silnych stron Jagi w meczu z Lechem? Mistrzowie Polski do Lecha podejdą z pozycji underdoga?
– Nie nazwałbym ich tak, bo są bardzo silnym zespołem. Jagiellonia Białystok jest dojrzałą drużyną w tym sezonie. Ogromne uznania dla sztabu żółto-czerwonych. Uważam, że zbyt mało w Polsce chwalimy trenera Siemieńca za pracę, jaką wykonuje w klubie. Powtórzę, z zespołem, który dwa sezony temu bronił się przed spadkiem, zrobił mistrzostwo Polski i ćwierćfinał Ligi Konferencji. To coś bardzo wielkiego, jak na warunki polskiej piłki. Widzę, że doceniamy to, ale nadal zbyt mało. Nawiązując do pytania, to Lech spotkał się już z takim zespołem, który umie grać w różnych fazach i przegrał ten mecz. A mam na myśli spotkanie z Rakowem. Więc przed rewanżem ligowym Jagiellonii z Lechem nic bym jeszcze nie przesądzał. Oczywiście Kolejorz w ostatnich tygodniach się odbudował. Bardzo ważna była dla nich wygrana z Pogonią, natomiast Jagiellonia, to wyższa półka.

– Lech, wygrywając, mentalnie zapewni już sobie marsz po mistrzostwo Polski?
– Może tak być, ale nie musi… Lech gra świetnie, ofensywnie, miło dla oka. W ich zespole jest duża jakość. Natomiast przestrzegałbym ich od lekceważenia Jagiellonii. Kolejorz miał już kilka spotkań, w których wyglądał tak, jakby chciał wygrać mecz najmniejszym nakładem sił. W Białymstoku, mimo że Jagiellonia jest zmęczona po wojażach z Cercle, nie będzie tak łatwo. Jeśli natomiast zachowają koncentrację, to myślę, że nikt ich w tym sezonie nie powstrzyma przed zdobyciem mistrzostwa.

– Jak oceniłbyś występy Lecha Poznań w tym sezonie?
– Powtórzę, Lech jest bardzo widowiskowy. Trener Frederiksen ma pomysł na tę drużynę, tylko są momenty, że lekceważą rywali, gdy jest już zbyt dobrze. Później trudno im po słabszym momencie wrócić na odpowiednie tory.

– Lech i Jaga, to zespoły, które strzelają najwięcej goli, czeka nas wiele bramek w tym meczu?
– Wiele zależy od dyspozycji dnia i od tego, czy jedni, bądź drudzy postanowią pójść na wymianę ciosów. Jeśli Jagiellonia coś strzeli, to Lech też coś dorzuci. Spodziewam się piłkarskiej strzelaniny.

– Jaga twoim zdaniem jest na musiku przed tym meczem?
– Nie widzę tego po drużynie. Jagiellonia ze względu na to, że zdobyła tytuł, to okrzepła i jest bardzo pewna siebie, zna swoją jakość. Ten zespół czuje, że jest mocny i wie, że to inni muszą spinać pośladki, żeby im zabierać punkty, bo Jaga swoją cierpliwością prędzej, czy później bramkę rywalom wbije.

– Po stronie mistrzów Polski na pewno jest fakt, że będą napędzeni awansem do ćwierćfinału Ligi Konferencji?
– Awans Jagiellonii do ćwierćfinału podbuduje jeszcze bardziej drużynę Adriana Siemieńca. Mistrzowie Polski będą pełni animuszu po awansie. Na pewno po stronie Jagiellonii będzie też stał stadion, na którym zasiądzie komplet publiczności.

– Gdzie zajdą twoim zdaniem te dwie drużyny w tym sezonie?
– Na pewno obie drużyny będą reprezentowały Polskę w przyszłym sezonie w europejskich pucharach, ale o tym, kto zacznie od jakiej rundy, nic nie powiem. Niech piłka rozstrzygnie.

Widzew Łódź – Jagiellonia Białystok. PKO BP Ekstraklasa, 24. kolejka [SKRÓT]
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także