Reprezentacja Polski rozpoczęła pierwsze zgrupowanie w 2025 roku. I w sumie niewiele się zmieniło. Selekcjoner Michał Probierz stawia na te same karty, a wciąż najważniejszym asem w talii jest 36-letni Robert Lewandowski. Dżokerów próżno szukać. Młodzi polscy piłkarze, którzy mają być docelowymi następcami liderów kadry, przepadają za granicą. – Zmiana z juniora na seniora nie odbywa się tak, jak powinna – diagnozuje kapitan kadry. Selekcjoner zwraca zaś uwagę, że korzenie problemu zaczynają się... w szkole.
Na początku roku pisaliśmy o tym jak przepis o młodzieżowcu, który ma wkrótce odejść do lamusa, przełożył się na promocję wielu młodych zawodników, którzy następnie wyjechali za granicę. Wśród dwudziestu nadrożej sprzedanych polskich piłkarzy z Ekstraklasy trudno wskazać oczywiste "success story". W sumie żaden nie zrobił znaczącej kariery za granicą. Więcej jest negatywnych przypadków np. Kamil Jóźwiak, Bartosz Białek czy Maik Nawrocki przepadali z różnych powodów, od czysto sportowych do zdrowotnych.
Polski piłkarz grający w polu za granicą najczęściej siedzi na ławce i przegrywa rywalizację z konkurentem z zagranicy. To smutne stwierdzenie ma swoje przełożenie na liczby. Gdyby było można, najchętniej postawilibyśmy na siedmiu golkiperów w polu – tylu mamy zdolnych bramkarzy, którzy bronią z powodzeniem za granicą. Wojciech Szczęsny, Łukasz Skorupski, Marcin Bułka, Bartłomiej Drągowski, Radosław Majecki, Kamil Grabara, a gdzieś w dalszej perspektywie są Cezary Miszta, Jakub Stolarczyk, Daniel Bielica czy Mateusz Kochalski. Szkoda, że na innych pozycjach mamy taką biedę i brak zapewnionej przyszłości, jak w bramce.
Nie tak dawno dziennikarz TVP Sport Kacper Tomczyk wyliczył, ilu polskich zawodników z pola poniżej 25. roku życia regularnie występuje w klubach z pięciu czołowych lig zagranicznych (Anglia, Hiszpania, Włochy, Niemcy, Francja). Okazało się, że rodzynkiem w stawce był Sebastian Walukiewicz. Do marcowej przerwy reprezentacyjnej perspektywa dotycząca polskich piłkarzy nie zmieniła się.
Biorąc pod uwagę top 10 lig zagranicznych (do wspomnianej top 5 dodajemy Portugalię, Holandię, Belgię, Turcję i Czechy), tylko trzech Polaków poniżej 25. roku życia przekroczyło 1000 minut w sezonie. Oprócz Walukiewicza są to jeszcze Kacper Kozłowski z Gaziantepu i Jakub Kałuziński z Antalyasporu. Blisko dobicia do granicy tysiąca minut są przedstawiciele w ligach Top 5: Jakub Kamiński z Wolfsburga, Nicola Zalewski z Interu i Kacper Urbański z Monzy.
Dla porównania Duńczycy mają aż 15 regularnie grających graczy U25 w ligach top 10. Norwegowie i Austriacy – 12, Szwedzi i Serbowie – 10, Słowacy – 9, Grecy – 7, a Węgrzy – 5. Co ciekawe, Litwa ma dwóch zawodników (Gvidas Gvineitis z Torino i Edgaras Utkus z Cercle Brugge), czyli o jednego mniej niż Polska.
Liczba polskich zawodników poniżej 25. roku życia grających regularnie w najlepszych zagranicznych ligach spada co sezon. W sezonie 2020/2021 mieliśmy dziesięciu przedstawicieli, kampanię później dziewięciu, a w dwóch ostatnich – siedmiu. A przecież jeszcze kilka lat temu chwaliliśmy się, że mamy zawodników z najlepszych klubów świata – od Monachium po Paryż, Turyn, Neapol, Mediolan i Dortmund. Czasy się zmieniły.
Jak wypadamy pod względem liczbowym na tle wcześniej wspomnianych nacji? Również "średnio na jeża". Po siedmiu zawodników ze Szwecji i Danii przekroczyło dwucyfrówkę w klasyfikacji kanadyjskiej w ligach z top 10. Norwegowie mogą poszczycić się trzema takimi piłkarzami, a Polska... dwoma. Wśród nich są Robert Lewandowski (22 gole) i Krzysztof Piątek (18). Blisko dwucyfrówki jest Oskar Zawada, który zdobył dziewięć bramek dla RKC Waalwijk w Eredivisie, ale on jest wciąż bardzo daleko od bram pierwszej reprezentacji.
Poza tym, parafrazując słynny cytat, Polakom strzelać nie kazano. Tylko trzynastu biało-czerwonych wpisywało się na listę strzelców w ligach top 10. Siedmiu z nich zobaczymy na marcowym zgrupowaniu kadry (Lewandowski, Piątek, Frankowski, Szymański, Bednarek, Cash, Urbański). Najwięcej asyst mają piłkarze występujący w Turcji – reprezentanci młodzieżówki Kałuziński (7) i Kozłowski (5) oraz nieco starszy Sebastian Szymański (5), który przeżywa wyraźny regres w porównaniu do poprzedniego, znakomitego sezonu (10 goli i 12 asyst).
Dlaczego młodzi polscy piłkarze po wyjeździe z Ekstraklasy nie przebijają się w klubach zagranicznych? Jak można to zmienić, żeby nie cierpiała przyszłość reprezentacji kraju? Zapytaliśmy o to selekcjonera Michała Probierza i kapitana kadry Roberta Lewandowskiego, który ma najbardziej wzorcową karierę klubową spośród wszystkich kadrowiczów w dziejach.
– Nie wiem czy do końca jestem osobą, która zna odpowiedź na to pytanie. Nie siedzę w polskim systemie szkolenia. Pewnie byśmy musieli zacząć dyskusję nie tylko od treningu, ale i lekcji wychowania fizycznego w szkołach i czy dalej zwolnienia są akceptowalne z powodu kataru. To też ma wpływ. Mamy talenty. Nie wierzę, że w prawie 40-milionowym narodzie nie mamy talentów na miarę europejskiego formatu – nie tylko w piłce. Jeśli coś nie funkcjonuje, to trzeba to zmienić. Pewnie tych błędów jest wiele, nie jeden. Gdybym miał większą wiedzę, bardziej mógłbym to przeanalizować. Na razie jestem zbyt daleko od tego i mogę tylko obserwować, ale z tych obserwacji wynika, że są rzeczy, które wywołują niepokój. Patrząc na przyszłość reprezentacji, tych młodych piłkarzy nie widać i to może martwić – stwierdził Lewandowski.
– Wydaje mi się, że to jest bardzo złożony problem. Wielu zawodników wyjeżdża w zbyt młodym wieku. Jeśli chodzi o naszą kulturę fizyczną – brakuje w niektórych szkołach SKS-ów. Jak ostatnio byłem na orliku z synem, to tylko jeden chłopak grał w piłkę. W dzisiejszych czasach trzeba stworzyć inne warunki. Samo szkolenie się poprawiło, ale brakuje nam rywalizacji, żeby za wszelką cenę dostać się do topowych klubów. Uważam, że jest grono piłkarzy, które w najbliższych czasie może to zrobić. Niektórzy z młodzieżówki, którą prowadziłem, wyjechali. Filip Marchwiński zagrał chwilę w Serie A, zanim zerwał więzadła. Przykłady takich zawodników można mnożyć. Czasami bardziej warto dłużej zostać w Polsce niż za szybko wyjechać w wieku juniorskim lub seniorskim. Zarządzanie karierami jest bardzo istotne, jeśli chodzi o tych zawodników – powiedział Probierz.
Na marcowe zgrupowanie Michał Probierz powołał 25 zawodników. Tylko dwóch z nich gra w Ekstraklasie i tylko jeden ma realną szansę debiutu – Mateusz Skrzypczak z Jagiellonii, który w awaryjnym trybie zastąpił Sebastiana Walukiewicza. Poza tym selekcjoner postawił na zgrane karty. Nie miał powodu, żeby przed meczami eliminacji mistrzostw świata postawić na rewolucję i znów dokonać kilku eksperymentów.
Ostatnio portal CIES Football Observatory przedstawił zestawienie dziesięciu piłkarzy z poszczególnych krajów poniżej 25. roku życia, którzy najbardziej zasługują na debiut w reprezentacji. Na szczycie polskiej listy znajdował się Łukasz Łakomy z Young Boys Berno, a na kolejnych miejscach przewijali się Arkadiusz Pyrka z Piasta Gliwice, Kamil Lukoszek z Górnika Zabrze, Kacper Łukasiak z Pogoni Szczecin, Norbert Wojtuszek z Jagiellonii Białystok czy Kryspin Szcześniak z Górnika Zabrze, którym pod kilkoma względami wciąż bardzo daleko do bram seniorskiej kadry. W samej kadrze młodzieżowej trudno znaleźć regularnie grających piłkarzy w Polsce i za granicą, a co dopiero tych wyróżniających się. Melodią przyszłości pewnie będzie Mariusz Fornalczyk, który rozgrywa dopiero pierwszą, bardzo porządną rundę w Ekstraklasie.
Portal CIES Football Observatory wyliczył, że największą wartość transferową po możliwym debiucie w kadrze miałby 19-letni Michał Gurgul z Lecha Poznań – 4,1 mln euro. Dla porównania w przypadku premierowego występu – Duńczyk Mika Biereth z AS Monaco 33 mln, Grek Stefanos Tzimas z Norymbergi 16 mln, Szwed Momodou Sonko z KAA Gent 13 mln, Norweg Sverre Nypan z Rosenborga 11 mln. Więcej niż młody Polak jest wart młody Słowak – Nino Marcelii ze Slovana Bratysława, który w przypadku debiutu byłby wart 5,4 mln euro. Niewiele mniej kosztowałby Rumun Andrei Borza z Rapidu Bukareszt – 5 mln euro.
Nawet w kontekście przyszłościowych wycen zagranica już nam odjechała. Przyszłość polskiej kadry rysuje się w gorszych barwach i nie zapowiada się na to, żeby cokolwiek mogłoby się zmienić. Potrzeba zmian i to "na cito".
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.