{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Najlepsi piłkarze z Litwy w historii Ekstraklasy. Stamtąd też przyjeżdżały gwiazdy [JEDENASTKA]
Jakub Ptak /
Litwa będzie pierwszym przeciwnikiem reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Ten kraj jest nam bliski nie tylko ze względu na położenie geograficzne. Ponad 50 piłkarzy tej nacji zadebiutowało w Ekstraklasie. Ułożyliśmy z nich najlepszą jedenastkę, która pozostawiła najlepsze wspomnienia.
- Reprezentacja wraca na PGE Narodowy. Oglądaj mecz Polska – Litwa w TVP!
- "Trudno przebić mi się w klubie". Kadra ratunkiem dla Polaka?
- Probierz wskazał nowego lidera kadry? "Będzie silnym punktem"
- "Lewy" blisko stu goli w kadrze. "Kusząca perspektywa"
"Skąd Litwini wracają?" – zastanawiał się Adam Mickiewicz. "Z pieszej do Ekstraklasy wycieczki" – moglibyśmy odpowiedzieć. Piłkarze z Litwy znajdują się w TOP 10 obcokrajowców, jeśli chodzi o ich liczebność. W najwyższej lidze polskiej zadebiutowało 53 piłkarzy z tego kraju. Obecnie litewska reprezentacja w Ekstraklasie liczy zaledwie jednego piłkarza – Pauliusa Golubickasa z Radomiaka. W kadrze na mecz z Polską więcej jest przedstawicieli… Betclic 1 Ligi.
Litwini często stanowili tańszą, choć niekoniecznie lepszą alternatywę dla rodzimych piłkarzy. Niemal połowa nie przekroczyła liczby 10 występów w Ekstraklasie. Przybysze z północnego wschodu pisali jednak i dobre historie nad Wisłą. To właśnie Litwini szeroko otworzyli bramy dla obcokrajowców w naszej lidze. Wszystko zaczęło się właśnie od Valdasa Kaspraviciusa, Gintarasa Kviliunasa i Algisa Mackeviciusa, którzy latem 1989 roku zjawili się w Jagiellonii.
Litewscy piłkarze w Ekstraklasie – najlepsza jedenastka
Emilijus Zubas – 58/0 (GKS Bełchatów, Podbeskidzie Bielsko-Biała)*
Arcyciekawy przypadek. Grał w Polsce przez trzy sezony i w każdym z nich… spadał z ligi. Ręcznik? Nic z tych rzeczy. W sezonie 2015/16 zdystansował wszystkich bramkarzy pod względem liczby obronionych strzałów. Trzy lata wcześniej wybrano go najlepszym golkiperem Ekstraklasy, choć spędził w Bełchatowie tylko jedną rundę. Po wyjeździe z Polski dwa razy wygrał Puchar Izraela, pozwiedzał też trochę Europy. Obecnie bez klubu, leczy poważną kontuzję kolana.
Vidas Alunderis – 51/3 (Zagłębie Lubin)
Doczekał się osobliwej przyśpiewki w Lubinie – kibice krzyczeli "zabij Vidas, zabij". Pasowała ona do twardego i silnego obrońcy, jakim był Alunderis. W Zagłębiu spędził trzy i pół roku, z czego najmilsze chwile przypadły na wiosnę 2007. Litwin zagrał w większości spotkań, a nawet strzelił dwa gole. kiedy Miedziowi sięgnęli po mistrzostwo Polski. Odejście z klubu w wywiadach uznał za największy błąd w swojej karierze. Obecnie pracuje jako trener młodzieży na okupowanym przez Rosję Krymie.
Arvydas Novikovas – 97/25 (Jagiellonia, Legia Warszawa)
Przebojowy i bardzo szybki skrzydłowy szturmem podbił Ekstraklasę. W barwach Jagiellonii, niczym kiedyś Kamil Grosicki, potrafił wygrać mecz w pojedynkę. Przez dwa i pół roku na Podlasiu miał udział w aż 40 bramkach (22 gole, 18 asyst). Do pełni szczęścia zabrakło tylko mistrzostwa Polski. Tytuł zdobył w Legii Warszawa, ale akurat tam nie spełnił wysokich oczekiwań (cztery gole, pięć asyst). Niedawno dołączył do drugoligowej akademii BFA.
Aidas Preiksaitis – 84/6 (GKS Katowice, Stomil Olsztyn, Wisła Płock, Świt Nowy Dwór Mazowiecki)
Jedyny Litwin, który zagrał w meczu gwiazd Ekstraklasy. Trochę pozwiedzał Polskę, bo grał tu w aż pięciu klubach (oprócz ekstraklasowych, także w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski). Najlepiej szło mu w Olsztynie, z którego wypromował się do Unionu Berlin. Wokół jego transferów pojawiło się zresztą sporo kontrowersji. Zarówno GKS, jak i Stomil miały nie zapłacić pieniędzy za piłkarza Żalgirisowi Wilno.
Mindaugas Panka – 88/4 (Widzew, Ruch Chorzów)
Najlepszy piłkarz mundialu… akademickiego z 2005 roku. W Widzewie występował przez pięć lat, z czego dwa spędził na zapleczu Ekstraklasy. Był człowiekiem głównie od czarnej roboty, ale z biegiem czasu częściej wystawiano go wyżej w pomocy. Dla łódzkiego klubu strzelił 12 goli. Później przez rok grał w Ruchu, ale tam wspominają go raczej jako niewypał transferowy. Jego nazwisko można jeszcze znaleźć w kadrze wileńskiej drużyny Navigatoriai.
Fedor Cernych – 181/36 (Górnik Łęczna, Jagiellonia)
Najskuteczniejszy Litwin w historii Ekstraklasy. Zaliczył mocne wejście w Górniku Łęczna, gdzie w pierwszym sezonie 11 razy trafił do siatki i zaliczył sześć asyst. W Białymstoku przebił to osiągnięcie – 12 goli i dziewięć asyst w kampanii 2016/17. Do pełni szczęścia brakowało tylko mistrzostwa. Cernych, mogący grać i na szpicy, i na skrzydle, miał dwa podejścia do Jagiellonii, z czego drugie okazało się nieudane. Mimo to nikt na Podlasiu nie powie o nim złego słowa. 33-latek pełni obecnie funkcję kapitana reprezentacji. Jest drugim najlepszym strzelcem w jej historii (15 goli, trzy mniej od Tomasa Danileviciusa) i zbliża się do występu numer 100.
Darvydas Sernas – 69/15 (Widzew, Zagłębie Lubin)
Kolejny widzewiak w naszej drużynie. Litwin wraz z Marcinem Robakiem stworzyli niezwykle skuteczny duet napastników. Po udanym sezonie 2010/11 (10 goli w lidze oraz trafienia w eliminacjach do Euro z Czechami i Hiszpanią) chciało go pół Ekstraklasy. Wybrał Zagłębie Lubin, gdzie szybko zatracił formę. Dalsza jego kariera to tułaczka po świecie z kilkumiesięcznym postojem w Wigrach Suwałki. Po zakończeniu gry w piłkę współtworzył Vilnius Football Academy.
Robertas Poskus – 35/12 (Widzew, Polonia Warszawa)
Byli Litwini, którzy pograli w Ekstraklasie dłużej od niego. Poskus zdołał się jednak wyróżnić w bardzo krótkim czasie. W Widzewie grał przez rok, w ciągu którego zdobył aż 13 bramek. Potem namaszczono go na następcę Emmanuela Olisadebe w Polonii. Zadaniu nie podołał, ale gdyby nie jego dwa trafienia, Czarne Koszule nie sięgnęłyby po Puchar Polski w 2001 roku. Nad Wisłą zagościł jeszcze jako asystent Valdasa Ivanauskasa w Zagłębiu Sosnowiec. Obecnie jest zaangażowany w szkolenie młodzieży w Kłajpedzie.
Grażvydas Mikulenas – 118/32 (Polonia Warszawa, GKS Katowice, Wisła Płock, Ruch Chorzów)
Przebija Preiksaitisa, bowiem grał w aż siedmiu polskich klubach. Poza Ekstraklasą reprezentował też Radomiaka Radom, Zawiszę Bydgoszcz i Wigry Suwałki. Jeśli zliczymy bramki z niższych lig, ma także więcej goli w Polsce od Cernycha. Długowłosy napastnik świetnie radził sobie w powietrzu. Miał mocne wejście w ligę z Polonią, gdzie świętował mistrzostwo. Właśnie z Warszawy trafił do Dinama (wtedy Croatii) Zagrzeb, z którym zagrał w Lidze Mistrzów. Później było już tylko gorzej, ale u schyłku kariery w Wigrach uzyskiwał dwucyfrowe wyniki bramkowe. Mikulenas również zaangażował się w szkolenie młodzieży.
Trener: Valdas Ivanauskas (Zagłębie Sosnowiec)
Gwiazda litewskiej piłki lat 90. W Austrii trzykrotnie został mistrzem i potrafił strzelić 16 goli w jednym sezonie. Przez cztery lata zanotował ponad 100 meczów w Hamburgerze SV. Jako trener pracował w aż dziewięciu krajach, pełniąc również rolę litewskiego selekcjonera. W Polsce akurat mu nie poszło. Jesienią 2018 roku podjął się misji uratowania Zagłębia Sosnowiec przed spadkiem. To nie mogło się udać – z 26 meczów przegrał aż 16.
* po nazwisku liczba występów i goli w Ekstraklasie oraz kluby, w których grał w Ekstraklasie