Liga juniora starszego? Nie istnieje. Rozgrywki w młodszych grupach wiekowych wzięły na siebie kluby. Dziś raz jeszcze wracamy do Podokręgu Olkusz Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Harmonia gra, ale jak się ma tamtejsza piłka?
Od kilku tygodni przyglądamy się temu, co dzieje się w Małopolskim Związku Piłki Nożnej, Podokręg w Olkuszu. W ciągu dwóch tygodni powstało na ten temat kilka publikacji. Ujawniliśmy, że w Olkuszu mecze sędziowała całkowicie przypadkowa kobieta, dokumenty "podpisuje" zmarły prezes, a kluby wskrzeszane są po to, by wzięły udział w wyborach, choć nie grają w piłkę. W poniedziałek stanowisko w tej sprawie zajął Polski Związek Piłki Nożnej, który uznał, że... to nie jego sprawa.
Ktoś mógłby uznać, że powyższe przypadki są owszem, bardzo szkodliwe dla wizerunku związku, ale przecież najważniejsze jest to, co dzieje się na boisku. A więc spójrzmy.
W Olkuszu nie ma rozgrywek juniora starszego. Nie ma i tyle. To zaszłość z dawnych lat, jeszcze z czasów poprzedniego prezesa, Bolesława Ściepury. – Uważam, że to po części wina podokręgu, a po części wina klubów. Szkolenie w regionie kulało, a kluby nie mogły w tej kwestii liczyć na wsparcie władz piłkarskich – mówi jeden z działaczy. Co prawda na stronie Małopolskiego Związku Piłki Nożnej znajdujemy ligę o nazwie "A1 Junior I liga okręgowa Kraków/Olkusz", ale są tam zespoły z Krakowa i bezpośrednich okolic. Nikogo z powiatu olkuskiego. A więc ta nazwa to jakaś zaszłość lub o tak, na zachętę, jak puchar w ″Misiu″ Stanisława Barei. Co prawda jeszcze niczego nie uprawia, ale do sportu się garnie.
Jaki jest stan młodzieżowej piłki w Olkuszu? Patrzymy w pismo, które 14 lutego zostało wysłane z podokręgu do miejscowych klubów z informacjami organizacyjnymi na temat rozgrywek młodzieżowych. O juniorach starszych ani słowa. Na poziomie rozgrywek juniora młodszego mamy trzy kluby. Trzy. Zgłosiły się Piliczanka Pilica, Wielmożanka Wielmoża i Spójnia Osiek. Ta ostatnia zgłosiła się warunkowo. Wystawi drużynę juniorów młodszych, jeśli liga w tej kategorii wiekowej wystartuje. Wystartuje? Są trzy zespoły, to chyba tak. Chyba można robić ligę. Inna sprawa, że Spójnia, by się zgłosić, poświęciła zespół trampkarza, więc grać będzie młodszymi chłopcami, by liga w ogóle wystartowała. Bo inaczej byłyby tylko dwie drużyny. Powołana niedawno grupa Koordynatorów Rozgrywek Młodzieżowych namawiała inne kluby, by zrobiły to samo – porzuciły trampkarza na rzecz juniora młodszego.
Przerzućmy trampkarzy do juniora młodszego, by liga ruszyła. A czy ktoś zastanawia się nad ciągłością i sensownością szkolenia? Chodzi o sukces organizacyjny. Zresztą trzeba uważać z tymi trampkarzami, bo tam też nie ma kłopotów bogactwa. Do ligi 11-osobowej zgłosiło się 6 drużyn, do siedmioosobowej cztery. Upadek piłki młodzieżowej trwa w regionie od dawna. W przeszłości zdarzało się, że klub, mając dość bałaganu, przenosił się do rozgrywek krakowskich.
Rozgrywki młodzieżowe odbywają się w Olkuszu na zasadzie turniejów. Powinien je organizować podokręg, ale nie ma takich umiejętności, więc typuje datę, a resztę robią już kluby. To one organizują turnieje, choć oczywiście pod egidą MZPN Podokręg w Olkuszu. Trenerzy z poszczególnych akademii mają swoją grupę na Whatsappie, gdzie ustalają szczegóły. – Gdyby nie zaangażowanie trenerów, którym się chce, w Olkuszu nie byłoby żadnych rozgrywek – mówi jeden z działaczy. Podokręg tylko czeka na wyniki tych ustaleń.
Wśród klubów są takie, które chcą zmian, ale są też takie, którym dobrze w obecnej sytuacji, gdy związek rządzony jest w rytm melodii "Przepióreczki". Bo wszystko można załatwić za pomocą "załącznika".
12 października zeszłego roku turniej organizował jeden z klubów stojących blisko obecnej pani prezes, Joanny Ściepury. Już pomińmy nazwę klubu, bo nie dzieci tu są winne, a to środowisko w przyszłości, gdy już wydostanie się z tego toksycznego układu, i tak będzie musiało ze sobą współpracować.
Turniej w sobotę. W piątek po południu trener z klubu-organizatora pyta na grupie trenerskiej, czy ktoś przywiezie ze sobą bramki. Cisza. O 22:48 pyta raz jeszcze. Znów cisza. To wymowna cisza. Kluby, które zainwestowały w sprzęt, nie rozumieją, dlaczego ciągle mają ratować kluby, które tego nie zrobiły. No a podokręg oczywiście bramek też nie ma, choć turniej odbywa się pod egidą związku. Po co niby związkowi piłkarskiemu bramki? Albo piłki?
Sobota. Zaraz ma zacząć się turniej, busy z dziećmi już nadjeżdżają, a bramek nie ma. Lekka nerwówka. Co dalej?
Wszystko się udało! Podokręg Olkusz stawia na innowacje. Jedną bramkę złożono z… dwóch mniejszych! Złączono ze sobą dwie mniejsze bramki i w ten oto sposób powstała jedna, większa, bliższa wymaganym wymiarom (w skrzacie to 3 x 1,55 m). Na szczęście dopuszczany jest też wymiar 3 x 1 metr. Za to żaden dokument nie przewiduje bramki z... dodatkowym słupkiem na środku.
No dobrze, ale nadal brakowało innych bramek. A rozwiązanie było tuż pod nosem. Turniej odbywał się na terenie MOSiR Olkusz "Czarna Góra", gdzie na co dzień trenuje kilka klubów. Pod płotem stały bramki należące do innej akademii, która w tym turnieju akurat nie brała udziału. Stały i kusiły. No, po co mają tak stać i się marnować. Co prawda były przypięte łańcuchem, by inne akademie, które swoich bramek nie kupiły ani nie chciały na takowe się zrzucić, z nich nie korzystały... No ale. Potrzeba chwili. Trzask! Bramki zostały wyrwane z łańcucha i już – można było grać! Co prawda przy okazji zostały uszkodzone w taki sposób, że zagrażały uczestnikom, ale najważniejsze, by turniej się odbył.
Przygotowano profesjonalną rozpiskę, by nikt nie miał najmniejszych wątpliwości, i można było grać!
Upadek piłki młodzieżowej w Olkuszu rozpoczął się jeszcze za czasów poprzedniego prezesa, ojca pani Joanny, Bolesława Ściepury. Skoro od lat nie ma w regionie rozgrywek juniora starszego, cykl szkoleniowy utyka. Chłopcy, którzy mogliby później grać rekreacyjnie w klubach, rezygnują, bo w pewnym momencie wpadają w pustkę. A taką dziurę, kilkunastoletnie zaniedbania, trudno załatać i trwa to latami. Kolejne pytanie więc brzmi: po co podokręg, skoro kluby same muszą organizować rozgrywki?
Stan szkolenia mogłaby poprawić jakaś komisja, coś w rodzaju rady trenerów. I – co za szczęście – w styczniu Podokręg Olkusz zaprezentował grupę Koordynatorów Rozgrywek Młodzieżowych. Co ciekawe, w tym gronie nie pojawił się nikt, kto mniej lub bardziej jawnie jest przeciwko pani prezes, a przy okazji próbuje zbudować prężną akademię stawiającą na fachowe szkolenie. Ciało zostało potajemnie (bez informowania większości klubów) powołane w grudniu, zaprezentowane w styczniu, na początku marca uzupełnione o jedno nazwisko. Zaprezentowali nowy harmonogram rozgrywek. Za to… 20 marca pojawią się na spotkaniu wyborczym, by oddać trzy głosy na urzędującą panią prezes.
To tak gdyby ktoś miał wątpliwości, w jakim celu tuż przed wyborami powołano tę grupę. Powołano koordynatorów rozgrywek, które nie istnieją. A jeśli ktoś z kimś gra, to jest to zasługa przede wszystkim trenerów z poszczególnych klubów.
Z Olkusza uciekają nie tylko kluby, ale też sędziowie i proceder ten trwa od kilku lat. Pomijaliśmy nazwy klubów, pomińmy nazwiska sędziów. Część z naszych rozmówców jest jeszcze w tym środowisku.
Paweł (imię zmienione) to wciąż aktywny arbiter. Pamięta, gdy jako ambitny nastolatek rozpoczynał przygodę z gwizdkiem. W takich okolicznościach pasja może szybko ulecieć. – Od czasu do czasu trzeba było zjawić się w biurze podokręgu, by przynieść protokoły sędziowskie. Pamiętam, że już przed południem na stołach stały na wpół opróżnione butelki z wódką, a od progu uderzał smród papierosów. To było coś niesamowitego – wspomina. Dość szybko uciekł z Olkusza. O alkoholu nasi rozmówcy mówią wprost i bez jakichkolwiek zahamowań. – Nie będę hipokrytą, bo mi też zdarzało się wypić tam kielicha po jakimś spotkaniu, ale libacje odbywały się tam notorycznie, często w godzinach urzędowania. Słyszałeś: "Przynieś Bolkowi 0,7, to załatwisz sprawę" – dodaje inny sędzia. Za czasów Joanny Ściepury standardy są podobne, ale sytuacja zmieniła się o tyle, że teraz biuro podokręgu jest częściej zamknięte.
Nieraz wśród działaczy i sędziów był pomysł, by zadzwonić na policję i powiadomić, co się dzieje w podokręgu, ale na taki krok nikt się nie odważył.
Pani Joanna, nim została prezesem, długo była sędzią piłkarską. Wpychano ją do obsady najlepszym arbitrom. Gdy ci odmawiali, wpadali w kłopoty. Przy okazji jednego z ostatnich spotkań sędziów Ściepura przy wszystkich oznajmiła, że jeden z arbitrów zbierał tak dobre oceny tylko dzięki temu, że ona jeździła z nim na linię. Nie przyjmowała żadnej krytyki. – Gdy ktoś zasugerował jej po meczu, że mogła zrobić coś inaczej, zaraz dzwoniła do taty i krzyczała, że trzeba zrobić z tym porządek – opisuje jeden z arbitrów. Inny musiał kilkakrotnie przecierać oczy, by upewnić się, że wzrok go nie myli. Był tego dnia sędzią głównym, a Ściepura biegała z chorągiewką po linii ze słuchawkami w uszach i… słuchała muzyki.
Sędziowie, którzy mieli jakiekolwiek ambicje, uciekali do innych podokręgów albo kończyli kariery. W ostatnich dziesięciu latach było co najmniej kilkanaście takich przypadków. Młodzi szukali miejsca gdzie indziej, bo w Olkuszu ważniejsze było, by sędziował np. ponad 60-letni sędzia, który nigdy nie prowadził meczu powyżej A klasy. A narybek był kasowany bardzo szybko. Jak choćby wtedy, gdy nieco już przemęczony Bolesław Ściepura zwyzywał wszystkich kursantów (byli już po egzaminie) od złodziei. Nikt z tych osób nie został sędzią. No, nie zachęcili.
Trudno, by rządząca dziś Joanna Ściepura odpowiadała za błędy ojca, ale obecna prezes prowadzi związek w bardzo podobnym duchu. Z Podokręgiem Olkusz jest związana od ponad 20 lat, więc jako prezes otoczyła się tymi samymi ludźmi co ojciec.
W środę prezes Ściepura odniosła się do naszych wcześniejszych publikacji. W oświadczeniu podkreślono, że pani Kamila Widomska prawidłowo ukończyła kurs sędziowski oraz, że sytuacja sędziowania przez osoby bez kursu nie jest rzadkością w lokalnych rozgrywkach. Podkreślono również, że delegacje sędziowskie podpisane przez zmarłego prezesa nie były fałszerstwem, a stosowana praktyka jest powszechnie akceptowana.
W oświadczeniu czytamy także, że nie ma nic dziwnego w tym, że klub Northstar Miechów, który nie uczestniczy w rozgrywkach, nadal ma prawo do ustanowienia delegatów na zebranie wyborcze.
Odniesiono się także do opublikowanego przez nas nagrania. "W ocenie piszących niniejsze oświadczenie, naprawdę trudno na tym nagraniu dostrzec cokolwiek innego, poza kulturalną i sympatyczną zabawą grona dobrze znających się osób" – czytamy.
I dalej (pisownia oryginalna): "Szokująca jest także marność tych zarzutów, które w naszej ocenie dotyczą albo spraw zupełnie drobnych albo spraw w ogóle nie powiązanych z działalnością Podokręgu. Należy wskazać, że w powołanych artykułach, a także wypowiedziach kontrkandydatów, nie został sformułowany żaden skonkretyzowany zarzut jakiegokolwiek niewłaściwego działania lub zaniechania obecnych władz Podokręgu, które skutkowałoby jakąkolwiek szkodą dla Podokręgu lub zaburzeniem poprawnego funkcjonowania olkuskiej piłki – takiego zarzutu inteligentny i rozważny czytelnik w tych artykułach i wypowiedziach nie znajdzie".
Na koniec pisma pani prezes zaapelowała do działaczy, by nikt nie udostępnił ogólnopolskim mediom nagrania z czwartkowego spotkania wyborczego.
1 - 2
Sri Lanka
0 - 5
Białoruś
2 - 0
Curacao
3 - 0
Malediwy
2 - 1
Kambodża
2 - 0
Makau
18:00
Timor Wschodni
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.