| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa w 2016 roku awansowała do Ligi Mistrzów pod wodzą Besnika Hasiego. Albańczyk szybko został jednak zwolniony. Teraz 53-letni szkoleniowiec będzie pracował w znanym klubie.
Besnik Hasi został trenerem Legii Warszawa latem 2016 roku, gdy stołeczny klub pożegnał się ze Stanisławem Czerczesowem. Albańczyk trafiał na Łazienkowską po ponad dwóch latach spędzonych w belgijskim Anderlechcie. Szkoleniowiec nie znalazł wspólnego języka z piłkarzami, choć dotarł z drużyną do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Na krajowym podwórku Wojskowi jednak ciągle zawodzili.
Hasi poprowadził Legię w 18 spotkaniach i zanotował średnią punktów na poziomie 1,18/mecz. Albańczyk zamknął swój bilans w Polsce na pięciu zwycięstwach, sześciu remisach i siedmiu porażkach. Szkoleniowiec stracił pracę po serii porażek, na którą złożyły się 1:2 z Bruk-Betem Nieciecza, 0:6 z Borussią Dortmund i 2:3 z Zagłębiem Lubin. Przy Łazienkowskiej zastąpił go potem Jacek Magiera.
Albańczyk po zwolnieniu z Legii miał kilka miesięcy przerwy. W 2017 roku zatrudnił go Olympiakos. Potem szkoleniowiec odpowiadał za wyniki Al-Raed oraz Al-Ahli, a także KV Mechelen. 53-latek pozostawał bez pracy od 3 marca 2025 roku.
Hasi nie miał jednak długiej przerwy. Błyskawicznie usługami szkoleniowca zainteresował się Cercle Brugge, czyli klub, który w ostatnich miesiącach mierzył się w europejskich pucharach z Wisłą Kraków i Jagiellonią Białystok. Szkoleniowiec był krok od podpisania kontraktu, ale do gry wkroczyła większa firma.
Na ostatniej prostej po Hasiego zgłosił się RSC Anderlecht, w którym Albańczyk spędził też wiele lat jako piłkarz. 53-latek błyskawicznie doszedł do porozumienia z zarządem klubu i zastąpił Davide'a Huberta.
RSC Anderlecht zajął czwarte miejsce w rundzie zasadniczej ligi belgijskiej. Liderem rozgrywek jest KRC Genk, gdzie asystentem Thorstena Finka jest Polak Przemysław Łagożny. – Jesteśmy w grze o pełną pulę, zarówno o krajowy puchar, jak i mistrzostwo. Jesteśmy liderem ligi, ale twardo stąpamy po ziemi. Odnosząc twoje pytanie do realiów ligi belgijskiej to: Club Brugge musi, a my możemy. Idziemy z własną filozofią, od meczu do meczu i skupiamy się na celach krótkoterminowych. Na ten moment wszystko jest możliwe – opowiadał Polak w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Następne